Jest w tym opowiadaniu jakiś paradoks czasu; ponieważ dla tutejszych czytelników minął już ponad rok; a wobec bohaterów opka jego upływ wydaje się wartością względną. Przypuszczam, że dosyć długo zastanawiałaś się nad decyzją zakończenia i jego formą, oraz reakcją którą wywoła... Pozdrawiam
Znajoma gdy była w ciąży, to wszystkie "koleżanki" mówiły jej, że urodzi się dziewczynka. Uzasadnieniem było to, że wygładziła jej się cera na twarzy i takie tam. Rzeczywiście było w tym sporo racji, bo tak zwyczajnie nie wyglądała nazbyt aksamitnie, hmm, ale z drugiej stronki jest normalną sprawą, że ciało kobiety zaokrągla się nie tylko w rejonie brzucha. No i takich cudnych "guślanych" porad od serca, to każda przyszła mama musi wysłuchać bez liku, bo przecież wszystkie kobiety są ekspertkami w tej materii... No i każda z nich wręcz strzela nią jak z "kałasznikowa". Inna sprawka, że faktycznie urodziła jej się - córeczka. A znowuż z imionami dla dzieci, to rodzice bardzo często chcą zrealizować jakieś swoje dziwaczne fantazje, albo poczucie zobowiązań wobec nieobecnych już przodków. Tylko potem dzieciaki gdy już samodzielnie zaczynają myśleć krytycznie o sobie i swych rodzicach, wcale nie są z powodu tych imion najszczęśliwsze, a nawet może stać się to ich utrapieniem i teges śmeges. Domyślam się, że to celowe, ale jednak Jyrki jest straszliwie ciapowaty. Twgl. to fajny jest ten odcinek... jakiś taki bardzo naturalny.
Jyrki chyba wreszcie poszedł po rozum do głowy i postanowił przebranżowić się radykalnie z kategorii gastronomicznej na muzyczną i teges. Przy okazji rozwiązuje to także niejako konfliktową atmosferę, której trudno byłoby mu uniknąć gdyby pozostał na zmywaku. Nie miałby wówczas czasu na mycie garów i stolików, tylko musiałby ciągle wysłuchiwać nieustających pretensji, albo odgrywać rolę sędziego ringowego. Trochę szkoda, bo w biurze może nastąpić większa aktywność zawodowa i zwyczajnie ludzie wezmą się do roboty zamiast myśleć o pierdołach Cuś za słitaśnie jest tam u tych dwojga i nie mów mi, że nie planujesz wobec nich jakiegoś fikoła
O, Julka... ale tak krótko - łeee. Trąciłaś akuratnie tę strunę, która cieszy się najlepszym brzmieniem dla czytelniczek Zapowiada się ciekawy galimatias towarzyski - może jednak polecą kudły
Ech... szkoda, że nie doszło do bijatyki - jakieś "kudły" by latały i tipsy, a tak to znowu jakoś nijak i teges. Z Kaari zaczynasz robić jakąś rozmemłaną romantyczkę. Jeśli tak dalej pójdzie, to chyba zacznie chodzić do kościoła i oglądać nasze seriale... Na temat Jyrkiego, to nawet nie chce mi się gadać - po prostu... fuuuj. A to młode małżeństwo, może powinno aktywować jakiś portal doradczy dla złamanych serc, bo przecież są autorytetami w tej materii
Myślę, że Jyrki jest prawdziwym rock&rollowcem, a więc wreszcie powinien przebrać się jak przystoi w; skóry, kowbojki, łańcuchy, bandanę i tegesy. Odpalić swojego Harleya i śmignąć do Polski szukać se jakiejś normalnej dziewczyny
@KontoUsunięte Przecież oni są w nieustającym konflikcie wobec własnych nabytych w procesie socjalizacji cech osobowościowych. Facet zmaga się z traumą bidula i porzuconego dziecka, a dziewczyna stanowi typowy przykład syndromu ofiary gwałtu. Oboje wciąż starają się negować te rany z różnym skutkiem
Wesela mają to do siebie, że wyzwalają w uczestnikach duże pokłady refreksyjności nad nimi samymi, a nie tylko wobec nowo poślubionych. lch atmosfera sprzyja do okazywania radosnych uniesień... lecz również tych przeważnie tłumionych emocji. Jakiś diabełek mi podpowiada iż tak stanie się również teraz. Nazbierało się już trochę i czas zamieszać A u "przyszłych rodziców" to co zwykle, czyli gorzko-słodkie bzykanie
Jest-Takie-Miejsce 200 OSTATNIA
Jest w tym opowiadaniu jakiś paradoks czasu; ponieważ dla tutejszych czytelników minął już ponad rok; a wobec bohaterów opka jego upływ wydaje się wartością względną. Przypuszczam, że dosyć długo zastanawiałaś się nad decyzją zakończenia i jego formą, oraz reakcją którą wywoła... Pozdrawiam
Love me like you do cz. 25
Znajoma gdy była w ciąży, to wszystkie "koleżanki" mówiły jej, że urodzi się dziewczynka. Uzasadnieniem było to, że wygładziła jej się cera na twarzy i takie tam. Rzeczywiście było w tym sporo racji, bo tak zwyczajnie nie wyglądała nazbyt aksamitnie, hmm, ale z drugiej stronki jest normalną sprawą, że ciało kobiety zaokrągla się nie tylko w rejonie brzucha. No i takich cudnych "guślanych" porad od serca, to każda przyszła mama musi wysłuchać bez liku, bo przecież wszystkie kobiety są ekspertkami w tej materii... No i każda z nich wręcz strzela nią jak z "kałasznikowa". Inna sprawka, że faktycznie urodziła jej się - córeczka. A znowuż z imionami dla dzieci, to rodzice bardzo często chcą zrealizować jakieś swoje dziwaczne fantazje, albo poczucie zobowiązań wobec nieobecnych już przodków. Tylko potem dzieciaki gdy już samodzielnie zaczynają myśleć krytycznie o sobie i swych rodzicach, wcale nie są z powodu tych imion najszczęśliwsze, a nawet może stać się to ich utrapieniem i teges śmeges. Domyślam się, że to celowe, ale jednak Jyrki jest straszliwie ciapowaty. Twgl. to fajny jest ten odcinek... jakiś taki bardzo naturalny.
Love me like you do cz. 24
Jyrki chyba wreszcie poszedł po rozum do głowy i postanowił przebranżowić się radykalnie z kategorii gastronomicznej na muzyczną i teges. Przy okazji rozwiązuje to także niejako konfliktową atmosferę, której trudno byłoby mu uniknąć gdyby pozostał na zmywaku. Nie miałby wówczas czasu na mycie garów i stolików, tylko musiałby ciągle wysłuchiwać nieustających pretensji, albo odgrywać rolę sędziego ringowego. Trochę szkoda, bo w biurze może nastąpić większa aktywność zawodowa i zwyczajnie ludzie wezmą się do roboty zamiast myśleć o pierdołach Cuś za słitaśnie jest tam u tych dwojga i nie mów mi, że nie planujesz wobec nich jakiegoś fikoła
Love me like you do cz. 21
O, Julka... ale tak krótko - łeee. Trąciłaś akuratnie tę strunę, która cieszy się najlepszym brzmieniem dla czytelniczek Zapowiada się ciekawy galimatias towarzyski - może jednak polecą kudły
Love me like you do cz. 19
Ech... szkoda, że nie doszło do bijatyki - jakieś "kudły" by latały i tipsy, a tak to znowu jakoś nijak i teges. Z Kaari zaczynasz robić jakąś rozmemłaną romantyczkę. Jeśli tak dalej pójdzie, to chyba zacznie chodzić do kościoła i oglądać nasze seriale... Na temat Jyrkiego, to nawet nie chce mi się gadać - po prostu... fuuuj. A to młode małżeństwo, może powinno aktywować jakiś portal doradczy dla złamanych serc, bo przecież są autorytetami w tej materii
Love me like you do cz. 16
Myślę, że Jyrki jest prawdziwym rock&rollowcem, a więc wreszcie powinien przebrać się jak przystoi w; skóry, kowbojki, łańcuchy, bandanę i tegesy. Odpalić swojego Harleya i śmignąć do Polski szukać se jakiejś normalnej dziewczyny
Love me like you do cz. 15
@KontoUsunięte Przecież oni są w nieustającym konflikcie wobec własnych nabytych w procesie socjalizacji cech osobowościowych. Facet zmaga się z traumą bidula i porzuconego dziecka, a dziewczyna stanowi typowy przykład syndromu ofiary gwałtu. Oboje wciąż starają się negować te rany z różnym skutkiem
Love me like you do cz. 15
Wesela mają to do siebie, że wyzwalają w uczestnikach duże pokłady refreksyjności nad nimi samymi, a nie tylko wobec nowo poślubionych. lch atmosfera sprzyja do okazywania radosnych uniesień... lecz również tych przeważnie tłumionych emocji. Jakiś diabełek mi podpowiada iż tak stanie się również teraz. Nazbierało się już trochę i czas zamieszać A u "przyszłych rodziców" to co zwykle, czyli gorzko-słodkie bzykanie