Oderwała swoje usta od niego. W głowie huczało jej od nadmiaru alkoholu. Zdecydowanie nadeszła pora na pójście do domu. Zostawiła ich i ruszyła w stronę domu chwiejnym krokiem.
- Marta gdzie Ty idziesz ? Wołał za nią Mariusz.
- Do domu, mam jutro szkołę.
- Odprowadzę Cię - zaproponował podchodząc bliżej.
- Nie, dam rade sama, wiem gdzie mieszkam.
Mariusz wrócił do altany a Marta poszła do domu. Zerknęła na telefon, 23:67.
- 67 ? Jestem nieźle nawalona... Powiedziała sama do siebie. Położyła się. Zaczęło jej się kręcić w głowie. Zasnęła. Obudziła się rano z wyrzutami sumienia. Czemu to zrobiła ? Sama nie rozumiała. Przecież nigdy nie należała do tych dziewczyn, które całują się z kim popadnie. Starała się wyrzucić ten wieczór z głowy, usprawiedliwiać się przed sama sobą, że była pijana, że to on zaczął. Wyjęła telefon. Wiadomość od Mariusza : "Przepraszam za wczoraj, myślałem, że tego chcesz. "
To miłe, że napisał ale przecież ja też go całowałam, nie ma za co przepraszać - pomyślała Marta.
" W porządku, nic się nie stało."- Odpisała.
Dostała odpowiedź :
" Przyjade dzisiaj z Robertem to pogadamy."
Martę zamurowało. Zaczęła się zastanawiać po co Mariusz ma zamiar przyjechać i o czym pogadać. Przecież praktycznie go nie znała. Widziała może z 3 razy w życiu no i raz całowała... Wróciła do domu. Zjadła obiad i siadła przed tv.
- Martuniu przyszedl Mariusz do Ciebie - zawołała mama.
- Dobrze, już idę.
Ubrała bluzę i podeszła do niego.
- Hej, pójdziemy może na spacer ? Jest piękna pogoda. - Zaproponował Mariusz.
Jasne - odpowiedziała Marta.
Wyszli z domu.
- Więc o czym chciałeś ze mna pogadać ? Zapytała niepewnie Marta.
- Bo wiesz...Marta, podobasz mi się. Naprawdę. I chciałbym poznać Cię lepiej. Co Ty na to ?
Marta nie wiedziała co powiedzieć...z jednej strony chciała poznać lepiej Mariusza a z drugiej, bała się. Bała się, że znów się zakocha tak jak w Michale.
- Co Ci się we mnie podoba ?
- Hmm...jesteś piękna, zabawna i bardzo słodka. - Powiedział Mariusz z zalotnym uśmiechem.
Marta się zawstydziła ale podziękowała. Dalej szli tak rozmawiając o wszystkim i o niczym.
- Zrobiło się późno, pora wracać. - Zauważyła Marta
- Niestety tak...świetnie się z Tobą bawie - Powiedział Mariusz patrząc jej głęboko w oczy.
Marta odpowiedziała uśmiechem. Doszli do domu.
- To kiedy następny spacer ? Zapytał Mariusz przysuwając się do niej bliżej.
- hmm...nie wiem, zadzwon. - odpowiedziała Marta.
Mariusz przysunął się jeszcze bliżej próbując ją pocałować. Odsunęła się.
- Jedź ostrożnie - dodała.
- W porządku - powiedział lekko zawiedziony brakiem pocałunku. Wsiadł do samochodu i odjechał.
Marta weszła do domu.
- Jest całkiem słodki - pomyślała. I poszła zjeść kolację.
Cdn.
2 komentarze
Misia
Zatuszowałaś pierwsze złe wrażenie i jest dobrze
lalka27
Dziękuję