[Zuzia]
-Pośpiesz się, bo jesteśmy spóźnieni!
-Księżniczko, spokojnie to tylko dwadzieścia minut. To nie moja wina, że autobus nam uciekł.
-No ok, ale i tak możesz przyśpieszyć.
-Sama tego chciałaś.- zaczął biec. -No dalej, bez ociągania kochanie.- zatrzymał się.
-Ty mój wariacie.- podeszłam i go pocałowałam.
Po chwili ruszyliśmy dalej i dziesięć minut później byliśmy już w klubie. Gdy weszliśmy nasi znajomi zaniemówili. Nikt nie wiedział, że jesteśmy razem. Widząc ich miny chciało mi się śmiać. Gdy wszyscy się ogarnęli, podeszli do nas i życzyli nam szczęścia i takie tam. Niby wszystko było ok, ale jedno mnie zastanawiało. Usłyszałam jak Damian, powiedział Kubie coś w tym stylu:, , Widzę, że wszystko idzie po Twojej myśli, no no stary...'' Mówił coś dalej, ale Kuba go uciszył. Zastanawiałam się o co mogło mu chodzić. Postanowiłam w drodze do domu o wszystko się wypytać.
-Imprezę czas zacząć, pójdę po coś do picia.- powiedział Kuba.
Przyszedł z kolorowymi drinkami. Bawiliśmy się znakomicie. Byłam szczęśliwa, że wszyscy zaakceptowali nasz związek. Jedynie Damian dziwnie się mi przyglądał, ale nic sobie z tego nie robiłam. Tańczyliśmy do trzeciej w nocy. Gdy moje nogi odmawiały posłuszeństwa, poprosiłam Kubę, żeby mnie odprowadził. My wyszliśmy a reszta bawiła się dalej.
*W drodze do domu*
-Kubuś?
-Co jest kotek?
-Co Ci powiedział Damian, że zacząłeś go uciszać?
[Kuba]
Padło najgorsze pytanie jakie mogłem usłyszeć. Ten debil zrobił to specjalnie. Podniósł głos, żeby usłyszała to Zuzka. Choć byłem zmęczony i pijany, musiałem jak najszybciej wysilić mój mózg żeby coś wymyślić. Nie mogłem powiedzieć jej tego co miał na myśli ten kretyn Damian.
-Co takiego? Nie przypominam sobie takiej sytuacji.- udałem, że nic nie wiem.
-Nie rób ze mnie głupiej. Wiem co mówię.
-A co takiego powiedział?
-Powiedział, że coś idzie po Twojej myśli, ale nie powiedział co.
-Damian taki jest, pierdoli 'trzy po trzy. Nie słuchaj go.
-Na pewno nie wiesz co miał na myśli?- zatrzymała się i spojrzała mi głęboko w oczy.
Czułem się bardzo źle z tym, że ją okłamuje, ale takie wyjście było najlepsze. Przez kilka minut tak staliśmy. Na szczęście udało mi się ją uspokoić i rozwiać wszystkie jej wątpliwości. Chwyciłem ją mocno za rękę i szliśmy w stronę jej domu.
[Zuzia]
Zauważyłam, że był zdenerwowany i chciał jak najszybciej zakończyć ten temat. To wzbudziło we mnie coraz głębsze podejrzenia. Tamtej nocy postanowiłam dać mu spokój, ale nie miałam zamiaru zostawić tego tematu i udawać, że nic się nie stało. Taka już jestem: podejrzliwa i nie ufna, ponieważ miałam różne 'przygody' (jeśli dobrze to nazywam) z chłopakami.
...
-Jaka ja jestem zmęczona, dzięki, że mnie odprowadziłeś.
-Nie mogłem zostawić mojej księżniczki samej.
-Jutro się widzimy?
-Hmm, mam dla Ciebie pewną propozycje.
-A jaką?- przybliżyłam się do niego, obejmując go rękoma wokół szyji.
-Moi rodzice chcą Cię koniecznie poznać i...- objął mnie w pasie i bardziej przybliżył do siebie.
-I co?
-No i zapraszam Cię na obiad razem z moimi rodzicami.
-Mam się bać? Haha.
-Moi starzy są całkiem spoko, nie ma się czego bać.
-No dobrze. To o której mam być gotowa?
-Wpadnę po Ciebie o 14.
-Ok. Puścisz mnie?
-Niech się zastanowię... Nie.- uśmiechnął się.
-Eh...No i co teraz?- udawałam smutną.
-Dasz mi buziaka to Cię puszczę.
-A zasłużyłeś?
-Nie chcesz dać to sam ukradnę, haha.
Chciałam jak najdłużej się z nim podroczyć, niestety to nie było takie proste. Całowaliśmy się bardzo długo. Był to chyba mój najdłuższy pocałunek. Nie chciałam się z nim rozstawać. Przy nim zapominałam o wszystkim co złe. Byłam z nim szczęśliwa. Bardzo się różnił od chłopaków z którymi się dotychczas spotykałam. Kubuś był taki czuły, delikatny i kochany. Miałam nadzieje, że to co między nami było będzie trwać wiecznie.
-Świetnie całujesz.
-Staram się.- odpowiedział.
-To ja idę, pa.
Zrobiłam kilka kroków, ale podbiegł do mnie, pociągnął za rękę i przyciągnął do siebie dając mi jeszcze jednego całusa.Czułam, że też nie chciał się ze mną żegnać.
-Starczy, haha. Idź i uważaj na siebie.-powiedziałam.
-No już dobrze, dobrze. Do zobaczenia kochanie, śpij dobrze. Kocham Cię.
-A ja Ciebie nie.- pokazałam mu język.
Szybkim krokiem ruszył w moją stronę a ja szybko pobiegłam do drzwi. Nie zdążyłam jednak ich otworzyć. Oparłam się o nie, a on stał przede mną, oparty rękoma o drzwi. Sprawił, że nie mogłam się ruszyć. Tym razem ja go pocałowałam. Pocałunek przerwał nam Damian, który pociągnął za klamkę i otworzył drzwi. Dobrze, że Kuba chwycił mnie w ostatniej chwili. Po minie Damiana wiedziałam, że nie jest zadowolony.
-Nie za dobrze się bawicie?- spojrzał na Kubę, jakby chciał go zabić.
-Damian odpuść.
-To ja idę, bo widzę, że nie jestem tu mile widziany. Pa skarbie- dał mi buziaka i poszedł a ja razem z Damianem weszłam do domu.
-O co Ci chodzi?-krzyknęłam.
-Ciszej, bo obudzisz wszystkich.
-Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
-O nic mi nie chodzi.
-Tia, bo nie widziałam...Zazdrosny jesteś czy co?
-A jeśli tak to co?- powiedział wolno i spojrzał mi prosto w oczy.
-Nie żartuj sobie ze mnie. Idź się połóż, bo śpiący jesteś i majaczysz.
Szybko się stamtąd ulotniłam.
Przed snem zamiast myśleć o Kubie, cały czas rozmyślałam o tym, co przed chwilą mi Damian powiedział.
Już wtedy czułam, że zbliżają się kłopoty...
Następna część dla was Jak macie czas to napiszcie komentarz itd
15 komentarzy
nika
Suuper
Sprajt
Brak słów.po prostu tak świetne ze , aaaaa...świetne
JuliaK
Świetne.Po prostu zajebis**.Nastepne prosze.hyhyhy
Olka x
Świetne opowiadanie, po prostu już nie mogę znaleść odpowiednich słów! Z niecierpliwością czekam na kolejne.
RubinowyGaj
te Damiany to takie ****e xD
Hania
ALE fajne opowiadanie kiedy następna część ?
kaśka
cudo błagam pisz dalej !!!!
kakam
świetne opowiadanie
jan
świetne jak zawsze czekam na kolejna czesc
Jula
Pisz dalej, nie moge sie doczekac dalszych losow Zuzki i Kuby *.*
kolorowa215
rewelacja.Kiedy dodasz charakterystyki postaci na swoim blogu ??
Mika
Piękne moje ulubione pisz następne
Czicza
@volvo960t6r jak zawsze miły :3
volvo960t6r
przecudowne opowiadanie pisz dalej kolejną część..
Gość
Świetne dalej proszę