W pogoni za.. normalnością cz. 4

Wyszliśmy na przerwę i z moją nową paczką poszliśmy do sklepiku. Kupiłam wodę jak zawsze. Przedarłam się do kolegów i wtedy doszło do tego czego się nie spodziewałam. Kamil wziął mnie za rękę. O dziwo nie sprzeciwiłam się. Było cudownie.Hola, hola przecież my się prawie nie znamy. Znowu ktoś mnie wykorzysta lub zrobi nadzieje. Dlaczego świat jest taki beznadziejny? Tak jest nikt tego nie zmieni. Mogę udawać, że wszystko jest ok, kiedy ciepię, ale czy to jest dobre rozwiązanie?
Nie, zawsze coś pójdzie nie tak. Właśnie to stało się dzisiaj. Dzisiaj poczułam tą niezrównaną więź do innej osoby, której prawie nie znam. Może okazać się kompletnym dupkiem, ale ja i tak będę go kochała i nigdy do nie zranię. A on mnie?będzie się ze mnie nabijał i mnie krzywdził. To jest tylko jedna opcja. Druga brzmi tak: będzie mnie kochał, szanował i bronił. Ale w tej rzeczywistości to jest niemożliwe. Pewnie on jest taki sam jak inni. Każdy jest taki sam. Nie liczą się ze zadaniem Tak, codziennie dziewczyny.  
- Dlaczego to robisz? - powiedziałam  
- Co ci się nie podoba? - chciałoby się wykrzyczeć mu w twarz jakim jest idiotą ale przecież tego nie wiedziałam. Jeszcze się tego dowiem. Obiecuje.
- Trzymasz mnie za rękę.- szepnęłam.- Nie podoba mi się.
Nie usłyszałam odpowiedzi, odszedł bez słowa zostawiając wszystkich z milionem pytań. Pewnie myślicie, że poszłam za nim? Nie, zostałam z Olą, Michałem i Patrykiem. Wiedziałam, że tak będzie lepiej. Nie możemy się w sobie zakochać. Pragnę po prostu uciec od togo co się już wydarzyło. Ja go kocham! Kocham, kocham, kocham. Przecież od wczoraj cały czas o nim myślę. Nie daję już rady. To mnie przerasta. Muszę pogadać z nim, może to coś da, albo nie. Mam nadzieję że on też czuje to samo! Chyba mu na mnie zależy. Właśnie usłyszałam dzwonek więc z kolegami poszłam do kasy, gdzie czekał już Kamil. Przeprosiłam Olkę i poszłam usiąść do chłopaka. Wyjęłam książki i spojrzałam na przybitego chłopaka.  
- Ej co smutasz? Będzie ok. Obie.. Obiecuję.
- Ty nic nie wiesz. Podobasz mi sie. Szaleję za tobą a ty mnie olewasz. Nawet nie wiesz jakie to uczucie.  
- I tu się mylisz. Wiem co to znaczy. Właśnie dlatego się tu przeprowadziłam. I właśnie dlatego poznałam ciebie.  
- Lubie cie. A ty?
- Ja ciebie też.
- Musze Ci coś powiedzieć. Jeszcze nikt tego nie wie. Spotkamy się dzisiaj w parku.? Będę u Ciebie o 18 ok?  
- Jasne, będę czekać.  
Reszta lekcji minęła mi zaskakująco szybko. Kamil odprowadził mnie do domu, bo z resztą pożegnaliśmy się pod szkołą.
- chodź cię przytulę- zdobyłam się na odwagę i powiedziałam ledwo słyszalnym głosem. - Pa.  
- to widzimy się za 3 godziny. Pa.  
Uściskaliśmy się i wtedy było mi zaskakująco przyjemnie. Nie wiedziałam dlaczego, ale nie mogłam doczekać się tego spaceru.Weszłam do domu i postanowiłam coś zjeść. Jak zwykle nikogo nie było ale się tym n. Zrobiłam jajecznicę, zrobiłam z nią to co należy. Odrobiłam lekcje i poszłam na tv. Spojrzałam na zegarek. Była już 17 więc poszłam się ogarnąć.



Naprawdę nie wiem po co to piszę. Jeśli nie zaczniecie komentować to przestanę pisać. Mam wrażenie że tego nie czytacie. Cdn będzie jeśli będziecie chcieli ;x Jeśli macie propozycje jak mogłaby się potoczyć historia piszcie na prive.

Aniaxd

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 649 słów i 3423 znaków.

5 komentarzy

 
  • smutna6

    Szantaż,ale pisz dalej;)v

    21 sie 2013

  • Aniaxd

    Pisałam na komórce i mam z tym malutkie problemy. Ale ok. Mnie się nie da naprawić. :D

    21 sie 2013

  • ...

    Jest spk, ale popracuj nad ortografią i stylem.

    21 sie 2013

  • volvo960t6r

    tak  :blackeye:

    21 sie 2013

  • Aniaxd

    podoba się?  :blackeye:

    21 sie 2013