Siedzieliśmy przez chwilę w ciszy.
Kevin chciał, żebym go lepiej poznała? W jakim celu? Przecież po skończeniu tej szopki zamierzamy się rozejść.
Mężczyzna westchnął.
– Kiedy weszłaś do mnie pierwszy raz – zamilkł na moment – powiedziałaś, że się nie znamy, a nie wyobrażasz sobie seksu z osobą, której nie znasz. – Przekręcił oczami. – Dlatego się poznajmy.
Wciągnęłam powietrze przez nos.
To był warunek Kevina w zamian za udawanie mojego faceta – seks. Wyleciało mi to z głowy. Jednak kiedy ostatnio poruszyliśmy ten temat, mężczyzna powiedział, żebym na razie o tym nie myślałam i że potem oboje zdecydujemy, co dostanie za udawanie mojego faceta.
– Czyli... – zaczęłam niepewnie – ostatecznie chcesz seksu. – Bardziej stwierdziłam, niż spytałam.
Zmrużył oczy.
– A co proponujesz zamiast tego?
Poczułam, jak Kevin zaczyna mi się uważniej przyglądać.
Spojrzałam w bok, myśląc o jego pytaniu. Nie myślałam jeszcze o tym, ale wydawało mi się, że skoro powiedział, iż oboje o tym zdecydujemy i już nie wspomniał o seksie, to ten pomysł jest nieaktualny.
– Nicole – wypowiedział moje imię, gdy dłuższy czas milczałam.
– No, myślałam... W zasadzie jeszcze nie myślałam o tym. Sam powiedziałeś, że oboje zdecydujemy...
Rozłożył ręce.
– Zróbmy to teraz. Powiedziałaś, że dopóki... robimy to, nie chcesz, abym spotykał się z innymi kobietami. I w porządku; mogę tego nie robić, ale jak ci już mówiłem jestem mężczyzną.
– Wiem, wiem – przerwałam mu nerwowo, bawiąc się kubkiem – ale to tylko miesiąc celibatu. Nie jesteś w stanie tyle wytrzymać? – spytałam cicho.
Uśmiechnął się pobłażliwie.
– Oczywiście, że jestem. Musisz tylko zrozumieć – spojrzał mi w oczy i wziął wdech – że naprawdę na mnie działasz. Nie wiem, co się będzie ze mną działo, gdy u twojej rodziny cię dotknę, a dotykać będę na pewno, jeżeli chcemy, aby wypadło to wiarygodnie.
Rozszerzyłam oczy, nie dowierzając w to, co właśnie usłyszałam.
Błądziłam wzrokiem po stole, próbując zakodować w mózgu jego słowa.
– Ja cię... pociągam?! – Ostatni słowo wykrzyczałam.
Zaśmiał się nisko pod nosem.
– Nicole, pragnę cię. Jeżeli tego nie chcesz, powiedz od razu, ale wtedy będziesz musiała szukać kogoś innego.
– Mielibyśmy na przykład teraz...?
– Nie. Jak powiedziałem poznajmy się.
– A skąd wiesz, że wtedy będę chciała?
Kevin uniósł kącik ust, co nadało mu wygląd drapieżnika.
– Wiem to. Po prostu to wiem.
2 komentarze
Lola132
Super opowiadanie
blondeme99
Kocham to!