"'Mroczny świat" Epilog

"'Mroczny świat" Epilog- Skończyłam!- krzyknęła kobieta i zdecydowanym ruchem zatrzasnęła laptopa. Odwróciła się w stronę siedzącego na fotelu mężczyzny i posłała mu tryumfalny uśmiech. Miała około trzydziestu lat, ciemne włosy okalały jej bladą twarz a w brązowych oczach widać było szczęście.
- Cieszę się Ivy- odparł mężczyzna podchodząc do niej. Gdy był już bisko położył jej ręce na biodrach, przyciągnął brunetkę do siebie i złożył na jej ustach delikatny pocałunek.
- To był ostatni krok. Tak jak mówił psycholog... Czuję że już wszstkiego się pozbyłam wiesz?- powiedziała patrząc mu w oczy, a po chwili wtuliła się w jego umięśniony tors.
- Będziesz już w pełni szczęśliwa kochanie- wyszeptał w jej włosy. W jego szarych oczach można było dojrzeć miłość, oddanie i szczęście.
- Tak Seba... Mam nadzieję. Psycholog mówi, że po tym karzdy czuje się lepiej. Spisałam wszystko co mi się w życiu pzytrafiło. Pozbyłam się wspomnień.- mówiła kobieta.
- Nareszcie. Najwyższy czas ku temu. Tyle się z tym męczyłaś. Dobrze, że zapisałem cię na tą terapię.
- Tak... też się cieszę.- wyszeptała i posłała mu delikatny uśmiech.

W pokoju było słychać tylko odgłos pracującej drukarki. Wypluwała z siebie kolejne zapisane kartki które przechwytywała stojąca obok niej brunetka.
- Jeszcze kilka i koniec...- wymruczała pod nosem. Po jej policzku stoczyła się samotna łza, ale dziewczyna szybko ją otarła. Już nie powinna płakać. Powinna być szczęśliwa. Jest szczęśliwa. Uśmiechnęła się delikatnie i chwyciła do ręki kolejną kartkę swojej autobiografii. Jej wzrok padł na litery i zaczęła czytać. Mimo tylu lat wciąż doskonale pamiętała tamten dzień. Tak, jakby to było wczoraj...


- Co zrobił?!- wrzasnęłam i aż usiadłam z wrażenia.
- Rzucił się pod pociąg.- wyzeptała Oliwia
- Ale... ale dlaczego? Nie wiem. Dał mi list i kazał ci go przekazać, kilka minut później dowiedziałam się że...- zaczęła, ale głos jej się załamał i rozryczała się. Ja też chciałabym to zrobić, ale coś mnie hamowało. Jakby radość z jego śmierci. Skarciłam się w myślach. Nie mogę być taką egoistką. Mój wzrok padł na leżącą na moich kolanach białą kopertę. Wzięłam ją do ręki, rozerwałam, wyciągnęłam ze środka małą karteczkę i zaczęłam czytać.
'' Droga Iv
Teraz gdy to czytasz ja jestem już martwy. Zapewne cię to cieszy... Ehh... Nie ważne.  Chciałbym żebyś wiedziała że bardzo cię kochałem... kocham nadal. I nie mogę bez ciebie żyć. Wiem, że nie odwzajemniasz mojego uczucia i że to tylko i wyłącznie moja wina. Wolę się zabić niż spędzić resztę życia bez ciebie.
  Twój na zawsze
    Thomas''
Prychnęłam i odrzuciłam list. Jego treść mną wstrząsnęła. On zabił się przeze mnie... To ja jestem winna jego śmierci.

Kobieta odwróciła wzrok od nieszczęsnej kartki papieru. Miałaochotę ją podrzeć, ale nie zrobiła tego. Ułożyła ją po prostu na stercie innych kartek i wróciła do poprzedniej czynności. Po jakimś czasie do ręki wpadła jej ostatnia strona jej autobiografii. To także pamiętała ze szczegółami...

- Musisz dokonać wyboru- powiedział Cane stanowczym głosem.
- Nie chcę cię tracić. Chcę żebyś był moim przyjacielem.- odparłam ze łzami w oczach
- Ale ja cię kocham i chcę być dla ciebie kimś więcej niż przyjacielem.- wyszeptał.- wybieraj- rozkazał, a ja spojrzałam w szare oczy Sebastiana. Widziałam w nich miłość. Ja także go kochałam.
- Jeśli nie chcesz być moim przyjacielem... To nie wiem kim bądź. Bo ja już cię nie kocham Cane. Kocham Sebastiana- szepnęłam i spojrzałam na blondyna. On tylko posłał mi zrozpaczone spojrzenie i uciekł. Rzuciłam się w objęcia Seby.

Kobieta otarła kolejną łzę która spływała jej po policzku. Spojrzała na stertę kartek i położyła na niej coś przypominającego stronę tytułową. Popatrzyła na tytuł... ''Mroczny świat Vivianne Miller''. Pasował idealnie.
- Nigdy nie ujrzysz światła dziennego- wyszeptała, a potem wzięła to wszystko z biurka i wrzuciła do kominka. Ogień trawił kartki, a ona w końcu czuła się wolna. Wolna od przeszłości. Wolna od problemów. Nagle poczuła że oplatają ją czyjeś ramiona. Odwróciła się w stronę Sebastiana, a on niemalże natychmiast złożył na jej ustach pocałunek
- Kocham cię wiesz?- wyszeptała
- Ja ciebie też. I naszego małego aniołka także- powiedział kładąc rękę na je zaokrąglonym brzuchu. Posłała mu jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów. Nareszcie szczęśliwa. Nareszcie normalna.

***************************************
No i oficjalnie kończymy przygodę z ''Mrocznym światem'' ;3 mam nadzieję że zakończenie jest zadowalające i się wam spodoba :* buziaczki misiaki :**

P. S. Czytajcie drugie opowiadanie pt. ''Impossilble love''

Ivy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 906 słów i 5024 znaków.

18 komentarzy

 
  • malinowamamba20

    Przeczytałam wszystko, jestem w szoku, masz wielki talent <3

    3 lip 2014

  • zły omen

    Aż się poryczałam!

    26 mar 2014

  • Misia

    I do tej pory nie miałaś dostępu do kompa , żeby to edytować i poprawić ? Nie żebym się czepiała , no ale...

    8 mar 2014

  • Ivy

    Pisałam to szybko i na telefonie...

    7 mar 2014

  • Misia

    Drugi raz dopiero o tym wspomniałam  :x
    Przecież przeglądarka podkreślająca błędy załatwiłaby całą sprawę. ;P

    7 mar 2014

  • Ivy

    Możecie przestać? Wszyscy i to zaraz! Misia owszem robię błędy i zgadzam się z Tobą że niejednokrotnie są rażące, ale nie wypominaj mi tego w nieskończoność okej? To nie jest fajne -,-

    7 mar 2014

  • Misia

    Ale stwierdzenie, że skoro nie piszę opowiadań to nie mogę się wypowiadać na temat innych jest delikatnie mówiąc kretyńskie. :-) Bardzo dużo czytam to i oceniam. Nigdzie nie ma takiego zakazu prawda ?

    6 mar 2014

  • Misia

    Sarkazm wyczułam, ale niestety nietrafiony. ;-) Pośpiech tu nie ma nic do rzeczy, albo się umie pisać albo nie. Prosta sprawa.
    Nie znając tematu ? Mylisz pojęcia, bo ja o błędach się wypowiadałam a nie o opowiadaniu więc nawiązanie bez sensu. :-)
    Ja nie umiem pisać opowiadań (Nie, nie chodzi o poprawne pisanie ale zwyczajnie nie posiadam weny twórczej do tworzenia opowiadań) ;-) Więc nie będę się brać na siłę za coś w czym nie jestem dobra bo to bez sensu.

    6 mar 2014

  • Izkaaa ;d

    Nie, to miało być uświadomienie jej (drobnym sarkazmem) że każdy ma prawo popełnić błędy a także iż sama nie jest idealna i że nie wierzę że ona nigdy nie popełniła w pośpiechu żadnego błędu :) Nie ma swoich opowiadań więc wypowiada się kompletnie nie znając tematu, oceniając innych trzeba najpierw spojrzeć na siebie i postawić się w sytuacji innej osoby... więc moja prośba  - najpierw napisz swoje opowiadanie (chociaż jedno) a potem dopiero oceniaj Ivy :)

    5 mar 2014

  • nemfer

    He he… :D

    5 mar 2014

  • Misia

    Nemfer , nieznacznych ? ;-D No proszę Cię... :x

    4 mar 2014

  • nemfer

    Misia — założe się że to była aluzja do Twich opowidań (których nie posiadasz a w cudzych dopatrujesz się nieznacznych błędów) Ivy — "Imosible love" ma tylko 2części… nie każ nam ich czytać w nieskończoność :P

    4 mar 2014

  • Misia

    Takich rażących nigdy w życiu mi się nie zdarzyło popełnić ;) Więc dziękuję za uznanie

    3 mar 2014

  • Izkaaa ;d

    "misia" fajnie iż ty nigdy nie popełniłaś żadnego błędu :)

    3 mar 2014

  • Misia

    karzdy ? Pzytrafiło ? :x  Jak na koniec to chociaż mogłaś postarać się wyeliminować te błędy :D

    3 mar 2014

  • jo-jo

    Biedny Cane jak mogłaś...

    2 mar 2014

  • Mysterious

    Świetne! cóż więcej można powiedzieć. Szkoda, że to koniec.

    2 mar 2014

  • nemfer

    Poprostu genialne… :D wielki szacun i ukłony w strone autorki…

    2 mar 2014