Moja gwiazda

Coz to moje pierwsze wiec prosze o wyrozumialosc, takze pod wzgledem ortografi i interpunkcji gdyz opowiadanie bylo pisane na telefonie. Jest to proba wiec jesli się spodoba dodam nastepna czesc


Dzien za dniem ciagnal się w nieskonczonosc. Pracownica hotelu odpowiedzialna za wszelkie zachcianki gosci. Ktos chcial niebieskiego krolika -nie ma sprawy, turecka czekolada-w mgnieniu oka. Mozna powiedziec ze bylas niezawtapiona. Szczegolnie teraz gdy do hotelu miala zawitac muzyczna gwiazda- brian molko. Nie moglas się doczekac jego przyjazdu, nie tylko ze wzgedlu ze jako klikent mogl byc wyzwaniem jako klikent, lecz takze dlatego ze byl to twoj ulubiony wokalista. Dzieki niemu znowu zachowywalas się jak nastolatka w rytm piosenek placebo. Gdy wszedl do hotelu zaparlo ci dech w piersiach z bliska byl jeszcze przystojniejszy.  
-wiatm pana. Jestem sandra, jesli ma pan jakies potrzeby moze się pan zglaszac z tym do mnie
Standardowala formulka lecz i tak czulas się glupio mowiac to do niego. Wydawalo się to takie nie na miejscu, takie zwykle.
-hmm moze spotkajmy się na gorze
-dobrze prosze pana
Odeszlas na koniec kiwajac tylko glowa. Patrzylas jak drzwi windy powoli zamykaja się za twoim idolem. Pakujac jego bagaze na wozek i kazac boyowi pospieszyc się z ich dostarczeniem szybko wsiadlas do drugiej windy.
Byl już w pokoju gdy zapukalas
-prosze... A to ty
Rozpakowaywal swoje rzeczy, nie robi tego jak ktos wielki, po prostu zwykly czlowiek, lecz dla ciebie w kazdym gescie bylo przeslanie
-a wiec?
Speszona niebieskoscia jego oczu schylilas się nad skoroszytem.
-coz jesli by pan czegos potrzebowal albo chcial cos wiedziec to jestem do panskiej dyspozycji
-yhmm dobrze bede pania informowal
Skinelas glowa i wyszlas z pokoju. Boze brian molko, tutaj chcialas skakac ze szczescia lecz postanowialas z tym zaczekac dopoki nie wrocisz do domu.  
Dzien mijal leniwie nie mialas nic do zaltwienia, praktycznie konczyl się na rozmowach z kucharzem o dekoracjach posilkow, ogrodnika o inne ksztalty roslin. Wrocilas pospiesznje do domu. Mieszkanki w kamienicy, praktycznie na jej strychu, twoja samotnia. Zdjecia dawnych aktorow, w kacie gitara, sciany ze stara tapeta i co najwazniejsze lozku, wielkie z prowizorycznym baldachimem z szala. Tysiace poduszek ze wszad, ktore zawsze nie wiadomo czemu lidzie prezentowali ci z kazdej okazji. Pospiesznie weszlas do wanny zanirzajac się w czekoladowej pianie. Nie milas sily, jesc, myslec, nie mialas na nic sily.
-bri...
Z tym szeptem w glowie zasnelas w tuloba w tysiace poduszek.

Nasptwnego dnia zjaldaa pospieszne snajdanie i biegiem udalas się do pracy. Sprzataczki biegaly z recznikami, a kucharz konczyl rozkladac sniadanie.
-hej kochanie
To recepcjonista wolala cię za swojego krolestwa kluczy
-ten nowy co go dostalas chcial cię widziec
"Juz tak szybko" podziekowalas kolezance skinieniem glowy i wjechalas na pietro. Zza drzwi bylo już slychac pobrzdekiwanie gitary. Weszlas z poczatku lekko pokuajac.
-o jestes
-dziendobry  
Przeszlas przez pokoj w ktorym już walaly się kostki do gry, struny i chyba z 4 wzmacniacze.
-jak myslisz lepiej bedzie w tonacji b-moll czy c-dur
Pytanie zbilo cię z tropu owszem mialas mu doradzac, ale w takich sprawach
-prosze pana ja nie znam się na muzyce
-nie nie nie wlasnie o to chodzi, masz się nie znac po prostu co lepiej brzmi
-aha no coz uyy ta 1?
-bardzi dobrze, wspaniale
Cieszyl się jak male dziecko
-ale nie po to cię tu wolalaem
-a wiec czemu prosze pana?
-coz czeka mnie pare trudnych decyzji i rozmawialem już z twoja szefowa i coz w czasie mojego pobytu bedzie cię mial na wlasnosc
W twojej glowie pojawilo się tysiace obrazow, marzen, uniesien.
-dobrze prosze pana
Starlas się nie zapominac o swoich obowiazkach
-widzisz potrzeba mi troche rad i skoncz do cholery z tym prosze pana, anie mi to nie pasuje, poza tym jestesmy chyba w podobnym wieku
Zrobilas się cala czerwona  
-tak prosze pa, , . Brian
-no dobrze coz moglabys się tu zjawic wieczorem? Wiem ze to zbyt duzo prosic cię o bieganie miedzy domem a praca
-to moja praca jestem przyzwyczajona
-pozwol mi skonczyc. Wiec nie obraz się poprosilem szefowa aby na ten czas przydzielila ci pokoj i jakos tak wyszlo ze jestesmy polaczenie drzwiami.
Zaniemowilas tak malo mialo cię dzielic od najwiekszego idola, nie wierzac w swoje szczescie wsluchiwalas się w jego barwe glosu.
- wiec coz moze po prostu przynjes tutaj swoje rzeczy i spotkamy się okolo 18 tutaj?
-dobrze prosze... Bri
Wyszlas z bijacym sercem zapowiadaly się najwspanialsze 2 tygodnie twojego zycia. Idac do domu myslalas tylko o tym jakie rzeczy ze soba zabrac.  
Cdn

Misia1000

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 730 słów i 4637 znaków.

3 komentarze

 
  • Misia1000

    Thx, dziekuje za cieple slowa.  
    Coz mam nadzieje na jak najszybsza wene

    25 lip 2013

  • Vendie

    fajne. kiedy kolejna część?

    25 lip 2013

  • smutna6

    zapowiada sie ciekawie,pisz dalej

    25 lip 2013