MIŁOŚĆ

Witam nazywam się Marcin i chce wam opowiedzieć o pewnej dziewczynie. Ma na imię Marta.

Zaoferowałem Marcie jej żeby była moja dziewczyną i ona się zgodziła. Jednak nie wszystko było tak jak chciałem. Zostały dwa tygodnie wakacji i pomyślałem żeby zrobić jej niespodziankę o jakiej jeszcze nie śniła. Wpadłem na pewien pomysł, ale nie byłem pewien czy się uda bo będzie to bardzo trudne do spełnienia. Chciałem Marcie urządzić imprezę której nigdy nie zapomni. Miałem tydzień na przygotowanie. Kupiłem keybort i sprzęt muzyczny. Przygotowywałem w jej domu to bez jej wiedzy, ale wiedzieli o tym jej rodzice. Zrobiłem to na poddaszu, ale nie miałem innego wyboru bo inaczej by się to nie udało. Zostało 6 dni na początku wziąłem się do posprzątania poddaszu. Zajęło mi to około 4 do 5 godzin. Musiałem później wracać do domu bo Marta wracała z Opola. Jak zwykle wieczorem pojechałem do Marty, żeby się spotkać z nią. Pozostało 5 dni i urządziłem w domu dekoracje. Przyniosłem ją do domu Marty i z pomocą jej rodziny udało mi się to zrobić, ale to nie wszystko.  Przyszła Marta i nie wiedziałem co powiedzieć, bo spytała się co tu robię, ale powiedziałem, że chciałem jej zrobić niespodziankę. Marta się ucieszyła, że zrobiłem jej niespodziankę, ale nie wiedziała co ją jeszcze czeka. Zostały 4 dni i tego dnia zrobiłem sobie przerwę, ponieważ pojechałem z Martą do Krakowa. Spędziłem najpiękniejszy dzień swojego zycia w Krakowie. Nigdy się tak nie bawiłem, ale warto było tam pojechać. Jak sam mówiłem kocham przygody i nie przestanę nigdy. Jestem teraz najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi z Martą, ale przejdźmy dalej. Zostały 3 dni postanowiłem przynieść sprzęt do jej domu, ale był ciężki i sam nie dał bym rady, wiec poprosiłem kumpla i on mi pomógł. Opowiedziałem mu wszystko i powiedział do mnie ,że on by takiego wspaniałego pomysłu nie wymyślił. Pozostały 2 dni, a ja musiałem załatwić ludzi na imprezę. Swoich nie maiłem problemu, ale gorzej było z Koleżankami Marty. Przejeździłem cały dzień po mieście, żeby odszukać koleżanki od Marty, ale nie miałem z tym aż takiego problemu, ponieważ miałem adres. Udało się wróciłem do domu tego samego dnia o 20,ale musiałem napisać do Marty żeby mieć jakąś wymówkę. Powiedziałem, że musiałem jechać z mamą na zakupy i spędziłem dużo czasu w sklepach. Został ostatni dzień do sobotniej imprezy. Postanowiłem cały dzień spędzić z Martą chodziliśmy praktycznie wszędzie, aż nam się znudziło i wróciliśmy do domu, ale tym razem do mnie. W końcu poznała moich rodziców, a ja nie miałem nic przeciwko temu. Cieszyłem się z tego bo jak na razie nie miałem odwagi tego zrobić. Dzień minął bardzo szybko, aż w końcu nastała sobota. Najgorzej było ją wyrwać z domu, ale jakoś się udało. Poszliśmy na długi spacer do lasu i jak wróciliśmy miałem nadzieje, że wszystko jest już doskonale przygotowane. Nadeszła chwila prawdy. Ja nie dawałem po sobie poznać cokolwiek. Miałem nadzieje, że jej się spodoba. Weszliśmy na poddasze i zapaliłem śiatło i automatycznie zaczęła muzyka grać. Marta spojrzała na mnie i popatrzyła się dziwnie jak to ja bym miał z tym cos wspólnego. Pomyślałem sobie, że nie będę trzymał jej w niepewności. Powiedziałem jej, że to moja sprawa na zakończenie wakacji chciałem jej przygotować coś wyjątkowego. Popłakała się ze szczęścia, a ja ją przytuliłem i powiedziałem, że też się cieszę. Było bardzo fajnie, ale powiedziałem, że to jeszcze nie koniec niespodzianek jak na dzień dzisiejszy. Powiedziałem do niej: Marta dla ciebie zrobię wszystko i jako dowód chciałbym ci zaśpiewać piosenkę. Powiem szczerze, że piosenka się udała. Zaśpiewałem tą piosenkę najlepiej jak umiałem. Myślę, że wypadłem dobrze. Gdy śpiewałem Marta z uśmiechem popatrzyła na mnie. Ten wieczór spędziliśmy razem do późnej nocy i powiem wam, że na wakacje opłaca się zostać w domu i nigdzie nie wyjeżdżać. Kocham Martę a ona mnie. W ciągu dwóch miesięcy narodziła się wielka miłość. Każdego z was to może czekać. To koniec mojego opowiadanie, ale chciałbym wam jeszcze powiedzieć, że Miłość jest święta nie wykorzystujcie jej. Marta kocham Cię.

~Marcin Gawlista(CEG

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 825 słów i 4395 znaków.

1 komentarz

 
  • Anka

    To jest słodkie mam nadzieje ze gdzieś tam czeka na mnie taki chłopak jak ty :)

    6 sie 2013