Weszłam do mieszkania. Całe emocje i smutek tkwiły we mnie, rozdzierając mnie od środka. Włączyłam światło w kuchni i usiadłam przy stole, rzucając na niego biały bukiet.
-I jak?- krzyknęła Edith, wbiegając do kuchni w piżamach. Spojrzała na bukiet. -O cholera.
Uśmiechnęłam się smutno.
-Spokojnie, nie wychodzę za mąż. Nie mam z kim.
Przyjaciółka przysunęła się do mnie krzesłem.
-Teraz tak mówisz. Ale mnie urządziłaś.- powiedziała zgorzkniale.
Uniosłam brew, spoglądając na nią.
-Nie rozumiem.
-Teraz będę musiała zbierać pieniądze na twój ślub a planowałam domek nad jeziorem z Loganem.- zaśmiała się.
-Nie będę w związku przez następne trzy lata.- wyznałam.
Zmarszczyła czoło.
-Bez mężczyzny trzy lata? Nie wytrzymałabym.
Westchnęłam.
-Adam chciał mnie pocałować.- powiedziałam bardziej sama do siebie, niż do Edith.
Spojrzała na mnie, jakbym przed chwilą powiedziała coś obojętnego.
-Adam chciał mnie pocałować!- powiedziałam głośniej.
-Słyszę, spokojnie. Po prostu tylko czekałam na to, choć myślałam, że pocałuje cię szybciej.- wzruszyła ramionami, biorąc paluszka ze stołu.
-Edith, co ty mówisz.- zdziwiłam się. -Adam to mój przyjaciel. On mi wyznał miłość!- krzyknęłam. Przez chwilę moje myśli skupiły się w jeden sensowny argument. -Pokochaj mnie tak jak ja pokochałem ciebie.- szepnęłam.
Edith zmierzyła mnie wzrokiem.
-Przecież cię kocham, jak siostrę.- zdziwiła się.
Westchnęłam.
-Nie ty.- machnęłam ręką. -Adam... Adam jest Nieznajomym.
Wstałam i zaczęłam chodzić po całej kuchni. To on, jestem tego pewna. To wyznanie miłości...
-Sophie.- Edith próbowała odgonić mnie od moich myśli.
Jak ja mogłam na to nie wpaść? Adam... Cholera.
-Sophie! Jak zaraz nie usiądziesz, to zrobię z ciebie warzywną sałatkę.
Skrzywiłam się.
-Wiesz, że to niemożliwe.
Wywróciła oczami.
-Niemożliwe tak samo, jak to, że Adam jest Nieznajomym.
Westchnęłam, siadając na krześle.
-To on, to zdanie, wyznanie, że do mnie coś czuje...
-Sophie...- przerwała mi. -Naprawdę nie domyślasz się kto to może być?
-Adam! Właśnie tak myślę.
-Dobra, dobra. Niech będzie. To Adam.- nalała sobie szklankę wody i wypiła ją. -Chciałam z tobą o czymś innym porozmawiać.- spojrzała na mnie uważnie.
-O czym?- moje myśli nadal były skupione przy Adamie i Nieznajomym. Czy właśnie sama odkryłam kim on jest? Zajęło mi to prawie cztery miesiące.
-Ja i Logan chcielibyśmy zamieszkać razem.- powiedziała powoli, nie odrywając ode mnie wzroku.
Spojrzałam na nią.
-U niego? We trzech z Elyasem?- parsknęłam.
Edith delikatnie odłożyła szklankę.
-Nie, my sami.
-No okej, będę szukać jakiegoś współlokatora, bo wątpie, żebym sama spłaciła to mieszkanie.
-Współlokatora nie musisz szukać.- wyznała, siadając obok mnie.
-Kogoś już znalazłaś?- zdziwiłam się.
-I on się zgodził. To Elyas.
Otworzyłam szeroko oczy. Co? A więc tak. Ja z Elyasem w jednym mieszkaniu a oni w drugim.
-Nie ma mowy.- wysyczałam, czując, że cała się trzęsę.
-Wiem, że między wami są zgrzyty, ale proszę, on nie miał nic przeciwko, zrób to dla mnie.- poprosiła, łapiąc mnie za rękę.
-Nie za szybko? Znacie się dopiero kilka miesięcy i już chcecie mieszkać ze sobą. A jak się rozstaniecie?- byłam ku skraju załamania. Nie dość, że dziś odrzuciłam Adama to jeszcze mieszkanie z Elyasem doprowadza mnie do ponownej niechęci życia.
-Nie mów tak!- zdenerwowała się. -Jeszcze przez chwilę ci to nie przeszkadzało.
-Bo dowiedziałam się, że będę mieszkać z Elyasem. Zmieniasz chłopaków jak rękawiczki, więc skąd wiesz, że to ten?- oburzyłam się.
Twarz Edith momentalnie nabrała koloru dojrzałego buraka.
-Kiedyś tak było, teraz już nie jest. Jestem z nim szczęśliwa.
-Robisz mi cały czas pod górkę.- wyznałam. -Nie chcę mieć z Elyasem nic wspólnego.
Przez chwilę myślała nad czymś.
-Wszystkim pasuje, nawet Elyas nie miał z tym problemu, tylko ty ciągle masz.- krzyknęła.
-Mam, bo wiesz jaka jest sytuacja a wplątujesz mnie znowu w nią. To że ty jesteś szczęśliwa, to nie znaczy, że ja muszę przez to cierpieć.
Edith spojrzała na mnie i wyszła z kuchni, trzaskając drzwiami. Jak może mi robić takie świństwo. To co rano jej wyznałam nie miało żadnego znaczenia?
Nalałam sobie wody i wypiłam ją. Zakończenie tego dnia mnie dobija i nie tylko sprawą Adama, ale również kłótnią z Edith.
Wzięłam długi i gorący prysznic, próbując zmyć ze mnie wydarzenia dzisiejszej nocy. Czy naskoczyłam na Edith? Z pewnością nie. To ona podstawiła mnie pod murem.
Położyłam się na łóżku, myśląc o dwóch sprawach jednocześnie. Czemu Elyas się zgodził? Przecież to co wydarzyło się w samochodzie, było okropne dla mnie, jak i dla niego.
Tuląc do siebie małą poduszkę, spokojnie zasnęłam.
Na wykładach unikałam Adama i Edith jak tylko mogłam. Nawet ich niekontrolowane spojrzenie powodowało u mnie wyrzuty sumienia. Czy gdybym cofnęła czas, to zmieniłabym cokolwiek? Właśnie o to chodzi, że nie. I to mnie najbardziej boli, bezradność. Kiedy wstałam, Edith nie było, pewnie poszła pobiegać, więc unikanie jej nie było żadną przeszkodą. Gorzej jest z uczelnią, tu nawet jakbym nie chciała to ją widzę, będąc na jednym i tym samym kierunku.
Wyszłam z uczelni i od razu pojechałam do pracy. Adam nie pojechał, przez co zrobiło mi się o wiele lepiej z myślą, że przynajmniej w pracy nie będę musiała go unikać.
Lily pomogła mi powynosić kartony do magazynu.
-Słyszałaś, że Adam zwolnił się z pracy?- zagadała do mnie.
W moim żołądku momentalnie pojawił się ucisk.
-Co? Dlaczego?
Wzruszyła ramionami.
-Dziś złożył podanie o rezygnację.
To przeze mnie. I nie muszę być Sherlockiem, żeby to zrozumieć. Mam podwójne wyrzuty sumienia.
-Zbladłaś.- zauważyła.
-To od zimna.
Wróciłam do mieszkania, choć wcale nie chciałam do niego wracać. Myśl, że będę musiała znowu unikać Edith, dobijała mnie jeszcze bardziej. Zaparkowałam samochód w tym samym miejscu, co zwykle. Zima i śnieg, sprawiają, że momentalnie zapominam jak się jeździ. Nie mówiąc już o deszczu.
Wyszłam z auta, zamykając go kluczykami. Od razu poczułam się nieswojo, rozglądając się po osiedlu. Jest cholernie ciemno i cicho. Ruszyłam ku wejścia do bloku.
-Linden.
Usłyszałam ochrypnięty głos, który bardzo dobrze znałam. Odwróciłam się. Nikogo nie było.
-Elyas, nie mam ochoty się bawić.- krzyknęłam.
Po chwili zobaczyłam wynurzającą się z ciemności sylwetkę, którą bardzo dobrze znałam.
Elyas miał na sobie siwą czapkę i dopasowany do niej szal, przez co wydawało się, że szary kolor dominował u niego nad czarnymi.
-Czego chcesz?- odburknęłam, choć jego widok sprawił, że momentalnie zrobiło mi się ciepło w żołądku.
-Porozmawiać.- delikatnie i wolno przybliżał się do mnie.
-Nie przybliżaj się do mnie.- powiedziałam. -Albo rzucę cię śnieżką.- ostrzegłam.
Postać Elyasa wciąż się do mnie przybliżała.
-Okej.- wzięłam lód i ulepiłam z niej kulkę, rzucając w Elyasa. Śnieżka odbiła się na jego prawym ramieniu. -Ostrzegałam.
Brunet schylił się i nabrał śniegu, kulając go w dłoniach.
-To oznacza wojnę.- powiedział i rzucił we mnie. Śnieżka wylądowała nad moim kolanem.
Bez wahania ulepiłam śnieżkę i zaczęłam rzucać w Elyasa.
-Przyszłeś porozmawiać?- prychnęłam, rzucając w niego kolejną śnieżkę. -Odczep się ode mnie.
Za każdym razem trafiałam obok Elyasa a nie w niego.
-Linden, uspokój się.- powiedział, cały czas się przybliżając.
Co chwilę lepiłam i próbowałam rzucić w niego, ale robił uniki.
-Przez ciebie miałam zepsuty Nowy Rok.- wyznałam, ostatkiem sił. -Dałam kosza Adamowi i pokłóciłam się z Edith.- rzuciłam śnieżką kolejny raz, ale spudłowałam.
-Linden.- próbował mnie uspokoić.
-Nie zbliżaj się!- powiedziałam.
Elyas przyciągnął mnie do siebie i ukrył w niedźwiedzim uścisku. Próbowałam się z niego wyrwać, ale był silniejszy.
-Linden.- powtórzył, opierając swoje czoło o moje.
Powoli się uspokajałam, zatapiając się w jego perfumach.
Jego zarost zniknął, przez co gdzieniegdzie były widoczne lekkie zacięcia.
-Linden.- powtórzył ponownie.
Jego głos był dla mnie echem, który dzwonił w moich uszach.
Spojrzałam w jego bursztynowe oczy.
-Strasznie się awanturujesz.- powiedział, uśmiechając się.
-Bo mnie prowokujesz.- burknęłam.
Schylił się ku mojej szyi i złożył na niej delikatny pocałunek, który rozbudził wszystkie komórki mojego ciała.
-Elyas...co robisz?- spytałam, ochrypniętym głosem.
-Sam nie wiem.- wyznał, przybliżając się do moich ust. -Tak bardzo chciałbym wiedzieć, co ty ze mną robisz, Linden.
10 komentarze
Lola911
Już nie mogę się doczekać oczywiscie jak to ja już co chwilę sprawdzam czy jest 😂
blondeme99
@Lola911
Iga
No pięknie się dzieje 🙂 hmmm zamieszkać razem by mogli ę co do związku to jeszcze bym poczekala bo się okaże że opowiadanie zaszybko się skoniczy... no i będą żyli dlugo i szczęśliwi 🙂 co do nieznajomego hmm mógłby wkonicu się ujawnić 🙂 Czekam na kolejną część z nadzieją że ja dzisiaj dodasz. Pozdrawiam serdecznie 🙂
blondeme99
@Iga Jeszcze wiele przed nimi dziękuję bardzo za komentarz i pozdrawiam
dreamer1897
Elyas chyba mnie posłuchał i w końcu się zebrał. Cóż za romantyczna scena na końcu, no po prostu klękajcie narody. Emocjonujące i jak ostatnio bardzo wzruszające. Takie teksty czytać można każdego dnia
blondeme99
@dreamer1897 Macie jakieś układy z Elyasem o których ja i Sophie nie wiemy? Oooo dziękuję aż się ciepło zrobiło, choć na dworze strasznie zimno
dreamer1897
@blondeme99 Być może telepatycznie się dogadujemy
To dobrze bo od tak nagłego zimna można się rozchorować
blondeme99
@dreamer1897 Z tym rozchorowaniem to niestety prawda
dreamer1897
@blondeme99 Więc trzeba się dobrze ubierać. Lepiej zdjąć coś jak się zrobi cieplej niż nie mieć co założyć gdy się zrobi zimniej
mydream2017
Też nie wierzę, że Adam jest tym nieznajomym. Szkoda kłótni z Edith ale nie może decydować za Sophie szczególnie gdy Elyas jest tutaj ważną postacią. Króciutko ale, że tak powiem treściwie i ujmująco. Wielkie brawa dla Pani za tak piękny tekst
blondeme99
@mydream2017 Dziękuję Panu postaram się robić dłuższe, ale nie wiem czy czas pozwoli, czy jednak zrobi mi psikusa
mydream2017
@blondeme99 No i muzyka gra
Flaming
Ciekawe czy Adam jest mną
Super opowiadanie, pozdrawiam
blondeme99
@Flaming Haha no ciekawe ciekawe dziękuję
Kmicic
Hmmmmnn ciekawi mnie czy Sophie trafiła i Adam rzeczywiście jest flamingiem czy nie .
Ah Elyas znów się pojawił by nieco namieszać
Oczywiście czekamy na kolejny rozdział i życzę weny
blondeme99
@Kmicic Okaże się flamingi są super, tak samo jak pingwiny także ich tutaj nie mogło zabraknąć Dziękuję
Lula
Cudowne spotkanie 😍😍 oni muszą być ze sobą
blondeme99
@Lula
shawn98
I znowu oczekiwania na kolejną część...Oh God...już nie mogę się doczekać
blondeme99
@shawn98 We wtorek zamierzam dodać Cieszę się!
Lola911
Jeju w końcu !! Znów cudowna część ,mam nadzieję że elyas i Sophie /linden😂 zamieszkają razem i będą parą.Mam nadzieję że kolejna część niedługo .Już nie mogę się doczekac.Szkoda że taka krotka ale i tak super .
blondeme99
@Lola911 We wrorek chyba pojawi się kolejna dziękuję bardzo i postaram się nie zawieść
Lola911
@blondeme99 nigdy nie zawiodlas 😘
blondeme99
@Lola911 Cieszę się
Lolissss
Oho oho
Znów przyszedł zamieszać elyas
Mam nadzieje ze sobie teraz w końcu wszystko wyjaśnia bo ileż można !! Super rozdział i mam nadzieje ze kolejny również szybciutko się pojawi 😉
blondeme99
@Lolissss Przewiduję ze we wtorek mam taką nadzieję, że dam radę dziękuję bardzo