Lola i Szef cz.1

Jak zwykle spóźniona kwadrans po czwartej podjechałam rozpędzona pod firmę, w której sprzątam i… od czasu do czasu zabawiam się z szefem. Zeskoczyłam z roweru i szybko przypięłam go do stojaka. Biegnąc do drzwi upuściłam kluczyk i szpetnie przeklinając schyliłam się, żeby go podnieść. Dopiero wtedy zdziwiła mnie liczba samochodów zaparkowanych pod firmą. Zwyczajnie w piątki o tej porze stały dwa, trzy samochody, a dzisiaj parking wypełniały błyszczące, drogie pojazdy. Oczy mi się zaświeciły na widok czarnego audi, który w wiosennym świetle prezentował się nadzwyczaj wspaniale. Nie miałam jednak czasu, by podziwiać ten cud mechaniki, opuściłam parking i weszłam do budynku firmy. Z sali konferencyjnej dobiegały głosy ożywionej dyskusji, wśród których zdołałam rozróżnić głęboki głos mojego szefa, Wojtka. Pomyślałam, że skoro trwa jeszcze konferencja, to na darmo założyłam seksowną bieliznę, malowałam paznokcie, robiłam makijaż…. – szef pewnie nie będzie miał później czasu na zabawę ze mną. Podniecenie, które towarzyszyło mi przez cały dzień na nudnych wykładach momentalnie zastąpiło uczucie rozczarowania. Dzisiaj moja słodka cipka nie zakosztuje jego grubego kutasa… W hallu na kanapie siedziała jedna z pracownic, Kinga, która poinformowała mnie (jakbym już sama wcześniej nie zdążyła zauważyć), że w firmie odbywa się bardzo ważne spotkanie, które potrwa jeszcze około godziny, ale mogę już zacząć sprzątać inne pomieszczenia, jeśli nie będę za bardzo hałasować. Poprosiła też, żebym później zebrała i umyła filiżanki po kawie, gdyż ona za chwilę wychodzi. Czym prędzej udałam się więc do składziku, w którym przechowywane były różne środki czystości i zabrałam się do pracy. Godzinę później salę konferencyjną zaczęli opuszczać pierwsi goście: dwie kobiety, ubrane w eleganckie, świetnie skrojone spódnice i marynarki i pięciu mężczyzn w garniturach z teczkami w rękach. Stałam na schodach z mopem w ręce, który w połączeniu z różowym topem i wytartymi spodniami pasował w tym momencie jak pięść do oka. Panie obrzuciły mnie wyniosłym spojrzeniem, natomiast panowie uśmiechali się, a jeden nawet puścił do mnie oko. W sali zostały już tylko dwie osoby: szef i drugi mężczyzna. Siedzieli przy stole śmiejąc się i umawiając na sobotni wieczór. Wojtek zaproponował tamtemu kawę i wyszedł z pokoju. W hallu natknął się na mnie, uśmiechnął się i poprosił o przyniesienie dwóch filiżanek espresso. Niosąc na tacy gorącą, aromatyczną kawę zapukałam i weszłam do konferencyjnej. Miałam teraz chwilę, by przyjrzeć się obecnemu w sali, nieznanemu mi mężczyźnie: czarne włosy, pociągła twarz z ładnie przystrzyżonym, gęstym zarostem, ubrany w ciemnoniebieski garnitur i białą koszulę. Wydawał się młodszy niż szef – na oko jakieś trzydzieści pięć, sześć lat. Gdy wchodziłam, czułam na sobie podążające za mną spojrzenie. Kładąc tacę na wskazanym miejscu z ciekawością spojrzałam w jego ciemne oczy. Jego spojrzenie było zimne i taksujące. Speszona odwróciłam wzrok. Mężczyzna zaś w ogóle się tym nie przejął. Szybko wstał i przeprosił na chwilę Wojtka – musiał wyjść zapalić.
- Oczywiście Michale. Będziemy czekać. – odpowiedział szef.
Trochę mnie to "będziemy” zdziwiło, ale nie miałam czasu się nad tym zastanawiać, gdy szef podszedł do mnie i łapiąc mnie jedną dłonią w talii nachalnie pocałował.
– Stęskniłem się – usłyszałam.  
– A za czym konkretnie się stęskniłeś? Z resztą… opowiesz mi po spotkaniu – mrugnęłam do niego okiem.
– Właściwie to mam na dzisiaj inne plany – odpowiedział i kolejny raz mnie pocałował wkładając równocześnie rękę pod koszulkę i dosięgnął moich sutków, które pod wpływem jego ciepłych palców szybko stwardniały.
– Nie tutaj. Twój gość nas zobaczy… - próbowałam się od niego oderwać, ale Wojtek tylko mocniej ścisnął moją pierś i zaczął całować moją szyję. Fakt, że za chwilę możemy zostać przyłapani przez znajomego mojego szefa powodował u mnie delikatne podniecenie. Oparłam się dłońmi o blat stołu uważając, by nie wylać zawartości filiżanek i pozwoliłam Wojtkowi podnieść mój top i przyssać się do różowego sutka. Dłonie położył na moich pośladkach i mocno je ściskał. Czułam, że moje majteczki stają się wilgotne od wypływających z mojej spragnionej cipki soczków. Do mojej głowy powróciły gorące sceny, o których myślałam przez cały dzień... gorący seks w hallu na kanapie, z udziałem dodających emocji gadżetów…
- No wystarczy… zaraz zostaniemy przyłapani – resztkami świadomości starałam się przerwać pieszczoty, gdy nagle w drzwiach stanął Michał.
- Widzę, że zaczęliście beze mnie…
Starając się poprawić top zerwałam się z biurka z poczuciem wstydu i zamiarem szybkiej ucieczki. Wojtek jednak złapał mnie mocno za ręce wykręcając je do tyłu – Nie tak szybko Lola. Umilisz czas mnie i mojemu gościowi…

motylek0308

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 926 słów i 5191 znaków.

5 komentarzy

 
  • marti952

    Hmmmm fajne ....

    15 kwi 2015

  • BlackRose

    Super pisz dalej:)

    14 kwi 2015

  • camilla

    Czekam na więcej!

    14 kwi 2015

  • motylek0308

    dziękuję ;)

    14 kwi 2015

  • klamra

    Jest nieźle

    14 kwi 2015