Książka do polskiego - wersja poprawiona

Wrzesień 1992


-Kurwa, gdzie ta pierdolona książka.?
Od półgodziny szukałem książki do polskiego dla drugiej klasy szkoły średniej. Potrzebowałem tej książki, Ona ją potrzebowała. Ewa. Poznaliśmy się poprzedniego dnia na szkolnej dyskotece .
Miałem 17 lat i chodziłem do trzeciej klasy technikum. Jak co roku we wrześniu organizowaliśmy dyskotekę i zapraszaliśmy klasę z liceum. W tym roku padło na Kopernika. Tym razem mnie nie było w delegacji zapraszającej. Chłopaki zaprosiły klasę dziewczyn młodszych o rok. Około siedemnastej dziewczyny przyjechały pod naszą szkołę, wyszliśmy po nie i zaprowadziliśmy na salę, gdzie już grała muzyka. Rozpoczęła się impreza. Jako że było to na terenie szkoły, więc alkohol niestety nie był dostępny od ręki, ale udało się nam przemycić parę piw, a dziewczyny miały ze sobą wina. To zdecydowanie poprawiło wszystkim humory. Zabawa się rozkręcała, powoli poznawaliśmy się, więc przyszedł czas na zwolnienie muzyki. Już na początku zwróciłem na nią uwagę, wiec zaraz podszedłem by poprosić ją do tańca.
Miała na imię Ewa.
Nie była wysoka, około 155cm wzrostu , ale miała piękną figurę, którą podkreślały obcisłe dżinsy. Pod białą bluzeczką ukrywały się niewielkie piersi, których dotyk czułem gdy tuliła się do mnie w rytm głosu Sade, wydobywającego się z głośników. Na jej okrągłą twarz opadały blond włosy sięgające do ramion. Nosek był nieduży, lekko zadarty i te piękne niebieskie oczy. Tuląc się do siebie rozmawialiśmy o tym jak nam minęły wakacje. Czułem ciepło jej ciała, nogę która w tańcu poruszała się między moimi. Zapach jej włosów, które lekko łaskotały moją twarz.
Cały wieczór spędziliśmy razem rozmawiając o różnych sprawach i tak między słowami wspomniała, że poszukuje książki do polskiego. Miałem tę książkę.
Umówiliśmy się, że przyniosę ją w sobotę o siedemnastej .
Dyskoteka dobiegła końca, pożegnaliśmy się z dziewczynami, a na nas czekała sala do posprzątania. Nagle ocknąłem się. Kurwa nie spytałem gdzie dokładnie mieszka, wiedziałem tylko że w domu niedaleko mojego osiedla. I nie miałem numeru telefonu. Wybiegłem jak szalony ze szkoły i pędem pobiegłem na przystanek.
Była. W czarnej kurtce. Wsiadała do autobusu żegnając się z koleżankami. Przyśpieszyłem, w ostatniej chwili zdążyłem przed zatrzaskującymi drzwiami starego Ikarusa.
Ledwo mogłem złapać oddech, chwyciłem się rurki by nie przewrócić się, gdy autobus ruszył. Siedziała naprzeciwko, uśmiechała się pokazując swe białe ząbki.
-Coś Cię goniło?- spytała.
-Tak- odpowiedziałem próbując złapać oddech- Ty. Zapomniałem spytać gdzie dokładnie mieszkasz i o numer telefonu.
-A myślisz że Ci powiem?
-A chcesz książkę? Zresztą teraz to już odprowadzę Cię do domu. Jest ciemno i tak ładna dziewczyna nie powinna sama chodzić - odparłem z uśmiechem siadając na fotelu obok niej.
-No dobra- odparła z uśmiechem - teraz to już chyba nie mam wyjścia, mój obrońco. Oparła się o mnie i znowu poczułem zapach jej włosów. Był lekko słodkawy i bardzo przyjemny.
Całą drogę rozmawialiśmy, a z jej twarzy nie znikał uroczy uśmiech. Wysiedliśmy na trzecim przystanku i poszliśmy w kiepsko oświetloną ulicę. Poczułem jak jej gorąca niewielka dłoń wślizguje się w moją. Zrobiło mi się gorąco. Jeszcze nigdy nie czułem czegoś takiego. Gorąco z małej rączki emanowało na całe moje ciało, a krew się gotowała. Szyliśmy w milczeniu trzymając się za ręce.
-To tutaj- powiedziała zatrzymując się przed dobrze utrzymaną przedwojenną willą.
-Teraz już wiesz gdzie mieszkam- uśmiechnęła się i pocałowała mnie w usta. Jej smak był cudowny, ale trwał tylko chwilę, Ewa zerwała się i pobiegła na schody.
-Mam nadzieje że trafisz tu jutro- powiedziała z uśmiechem i błyskiem w jej pięknych oczach. Gdy znikła za drzwiami, stałem jeszcze chwilę oszołomiony smakiem jej ust. Zamknąłem za sobą bramkę i nie przestając o niej myśleć, wróciłem do domu.
A teraz szukałem tej pierdolonej książki do polskiego.
-Co szukasz? - usłyszałem nagle głos mojej młodszej siostry.
-Książki do polskiego z zeszłego roku.
-Sprawdź w tapczanie, tam są stare nieużywane książki.  
BYŁA. Trochę podniszczona w brązowej okładce. Właściwie, to pewnie jakbym przyszedł bez tej książki, to Ewa by mnie nie miała nic przeciwko, ale obietnica to obietnicą i dobry pretekst do spotkania.  
Byłem umówiony na siedemnastą, została mi godzina, jeszcze 15 minut spaceru do domu Ewy. Wziąłem szybki prysznic, założyłem swoje ukochane levisy 501, koszulę i wyszedłem z domu. Po 10 minutach byłem pod jej domem, była 16.53, więc miałem chwilę, by dojść do siebie po szybkim marszu. Punkt siedemnasta zadzwoniłem na dzwonek umieszczony przy furtce. Usłyszałem dźwięk magnetycznego zamka i wszedłem.
Otworzyły się drzwi w których pojawiła się Ewa.
-Jaki punktualny- przywitała mnie swym promiennym uśmiechem.
-Taka już moja wada- odparłem Zrobiło mi się gorąco na jej widok.
Była ubrana w czarną spódniczkę nad kolano, odsłaniającą jej zgrabne nóżki i szarą bluzeczkę z guzikami pod szyją. Na nogach miała buty na niewielkim obcasie i czarne rajstopy. Blond włosy były rozpuszczone, a na ślicznej buzi delikatny makijaż. Wyglądała bosko.
- Witaj Ewciu – powiedziałem z uśmiechem na twarzy.
- Pójdziemy na mały spacer, tylko godzinkę mam, cholera, całkiem zapomniałam że dzisiaj mamy jechać na urodziny cioci – powiedziała dziewczyna.  
-     -Wezmę tylko kurtkę i chodźmy, mam nadzieję że nie jesteś zły – dodała obdarzając mnie swym pięknym uśmiechem.  
-Nie, Ewciu – odparłem – każda chwila z Tobą jest miła – nawet jak to tylko godzina, a myślę że to nie jedna i wiele jeszcze ich przed nami – uśmiechnąłem się do pięknej dziewczyny.  
-Jaki pochlebca mi się trafił – wciąż z uśmiechem na twarzy odpowiedziała Ewą – no i mam nadzieję że to nie ostania godzina – dodała i lekko unosząc się na palcach pocałowała mnie w policzek. Chwyciła mnie pod ramię i ruszyliśmy w kierunku pobliskiego parku. Byłem w samej koszuli, ale ciepło emanujące z jej małego ciała powodowało, że w ogóle nie odczuwałem jesiennego chłodu. Spacerowaliśmy, niewiele rozmawiając, cały czas szła wtulona w moje ramię. Godzina przeleciała bardzo szybko.  
-Spotkamy się jutro – spytałem gdy znaleźliśmy się pod jej domem.  
Ewa lekko skrzywiła usta.  
-Jutro mnie nie mała cały dzień, przepraszam Tomku.  
-W poniedziałek o której kończysz szkołę – spytałem wciąż trzymając ją za dłoń, jakbym nie chciał jej puścić.  
- O trzynastej – odparła – a co, masz zamiar przyjść po mnie?  
- Oczywiście, kończę wcześniej, więc nie ma problemu, nie bardzie Ci to przeszkadzać?  
- Skąd, będzie mi bardzo miło – uśmiechnęła się i pocałowała mnie w policzek—to do poniedziałku mój obrońco – dodała i ruszyła w stronę drzwi.  
Do poniedziałku – odparłem, Ewą w drzwiach jeszcze się obróciła i posłała mi buziaka.  
W poniedziałek czekałem na Ewę pod szkołą, parę minut po trzynastej pojawiła się w drzwiach. Uśmiechnęła się na mój widok, tym razem miała na sobie dżinsy i bluzkę, na którą nałożyła kurtkę, na ramieniu miała torbę.  
- Hej – zawołała na powitanie i pocałowała mnie w policzek – Ty bez plecaka, nie byłeś w ogóle w szkole?
- Skończyłem wcześniej - odparłem - zdążyłem już być w domu.  
- Może spacer do Twojego domu, nie ma tak daleko – zaproponowałem.
- Czemu nie – odpowiadała z uśmiechem.  
Codziennie odprowadzałem Ewę do domu ze szkoły, za wyjątkiem czwartku, gdy to ja kończyłem później i to ona pojawiła się pod moją szkołą.  
Czas mijał nam na rozmowach, gdy trzymając się za ręce spacerowaliśmy, czasem zdecydowanie okrężną drogą. Wieczorami nie spotykaliśmy się, tą porę miała zarezerwowaną na naukę, jednak już w sobotę jej rodzice wychodzili i mieli wrócić dopiero po północy. W końcu też może dam jej tą książkę do polskiego, o której całkiem zapomnieliśmy.  
Punkt osiemnasta byłem u niej pod domem. Rodziców już nie było, Ewą z uśmiechem na twarzy otworzyła mi drzwi, miała na sobie tą samą bluzkę co tydzień temu, ale spódnica była jakby trochę krótsza, znowu widziałem jej zgrabne nogi, w szkole zawsze miała na sobie proste dżinsy.  Zaprowadziła mnie do salonu, usiadłem na wygodnej dużej kanapie przed telewizorem.
- Co się napijesz, kawę, czy coś mocniejszego, mam wino, ale musisz otworzyć- powiedziała uśmiechając się zalotnie.
Poszedłem za nią do dużej kuchni, gdzie otworzyłem butelkę czerwonego wina. Wzięła dwa kieliszki i wróciliśmy do salonu na wygodną kanapę. Nie mogłem oderwać wzroku od jej zgrabnej drobnej figury. Nachyliła się by nalać wino, zobaczyłem biały biustonosz wystający spod jej bluzki, której guziki dziwnie były rozpięte, choć przysiągłbym, że jeszcze chwilę temu, zapięte były prawie pod samą szyję. . Miałem ochotę się rzucić na nią. Siadając podała mi kieliszek z czerwonym winem.
-To, za spotkanie Tomku- stuknęła lekko w mój kieliszek uśmiechając się.
-Za miłe spotkanie, kolejne spotkanie - odpowiedziałem przytulając ją do siebie. Zbliżałem do niej twarz i pocałowałem w usta. Poczułem jak jej język spotyka się z moim, ogarnęła mnie fala gorąca bijąca z jej ciała. Mało nie wypuściłem kieliszka z ręki.
-Dziękuję - powiedziała lekko odsuwając się ode mnie.
- Za co?
- Za to że jesteś jeszcze - odpowiedziała.
- A gdzie miałbym być - przytuliłem ją mocno do siebie.
- Wiesz, z chłopakami różnie bywa- odparła popijając wino z kieliszka- szczególnie w Twoim wieku- znowu się uśmiechnęła.
- Gdy tylko Cię zobaczyłem to wiedziałem że chcę się z Tobą spotkać jeszcze wiele razy-odparłem.
- A to co Ci się tak spodobało we mnie?
- Łatwiej by mi było powiedzieć co mi się nie podoba.
- O jest coś takiego? - spytała, znowu popijając wino.
- No właśnie nie, albo jeszcze tego nie odkryłem- odpowiedziałem z uśmiechem, dopijając resztę wina.
  
-O Ty- odsunęła się ode mnie, udając obrażoną- to teraz grzecznie oglądamy telewizję i proszę dolać mi wina do kieliszka, bo się już skończyło. Posłusznie wlałem wino do kieliszków, a Ewa włączyła telewizor. Właśnie zaczynał się film "Kiedy Harry poznał Sally"
- O zawsze chciałam to oglądnąć. Widziałeś już to? - spytała.
-Nie -skłamałem. Widziałem go już wcześniej, ale nie chciałem psuć Ewie przyjemności z oglądania. Zresztą moje myśli krążyły raczej wokół ciała Ewy, niż jakiejś komedii z Meg Ryan, nawet dobrej.
Zaczął się film. Ewa przysunęła się do mnie ponownie wtulając się we mnie. W ogóle nie mogłem skupić się filmie. Bliskość jej ciała powodowała że cały płonąłem, nozdrza przepełnione były słodkim zapachem jej włosów, a mój penis rozpychał całe spodnie. I wtedy na ekranie pojawiła się słynna scena z udawanym orgazmem.
-No pięknie, Ty też tak umiesz – zażartowałem. Ewa odwróciła się do mnie I uśmiechnęła.
-Nie miałam okazji sprawdzać. Nie, nie jestem dziewicą, ale nie mam dużego doświadczenia. Robiłam to kilka razy z chłopakiem na wakacjach. To chciałeś wiedzieć?
-YYy -trochę zamurowała jej szczera odpowiedz na mój żart- no właściwie tak.
- A Ty byłeś już z kobietą? -spytała. I nagle film zeszedł na dalszy plan.
-Tak, zdarzyło mi się- odparłem przypominając sobie mój pierwszy raz z starszą ode mnie dziewczyną.
-A masturbujesz się, zauważyłam że trochę tam ciasno się zrobiło- uśmiech nie schodził z jej twarzy- chciała bym to zobaczyć.
Zaskoczyła mnie tym totalnie i w pierwszym momencie chciałem zaprzeczyć, ale już czułem jej dłonie na spodniach dotykające mojego twardego penisa. Rozpiąłem rozporek i wyciągnąłem wielkiego już penisa, zacząłem poruszać dłonią, podniecało mnie to że ona patrzy na mnie. Przyśpieszyłem ruchy, wtedy Ewa zsunęła się z kanapy i siadła miedzy moimi nogami na podłodze. Poczułem jak jej dłonie chwytają mojego kutasa, zaczynają taniec w górę i w dół. Czułem że zaraz dojdę i wtedy wzięła go do ust. To już było za dużo, spuściłem się zalewając spermą twarz i bluzkę Ewy.

-     No teraz muszę się umyć i przebrać - powiedziała z uśmiechem i uciekła do łazienki zostawiając mnie z penisem wystającym z spodni. Powoli dochodziłem do siebie i zastanawiałem się co będzie dalej. Nie spodziewałem się tego na pierwszej randce. Zapiąłem spodnie czekając aż wyjdzie z łazienki, w tle było słychać przekomarzanie Billego Cristal z Meg Ryan, ale to już nie miało żadnego znaczenia. Myślałem o tym co będzie dalej.

Po 10 minut wyszła z łazienki. Na jej widok znowu zrobiło mi się ciasno w spodniach. Miała na sobie białą koszulkę na ramiączkach i różowe majteczki. Mimo niskiego wzrostu miała idealną figurę.
- No teraz lepiej- powiedziała z uśmiechem.
Wstałem i podszedłem do niej, nic nie mówiąc i pocałowałem w usta. Natychmiast poczułem jej język w moich ustach. Nasze ręce zaczęły wędrówkę po ciałach. Wsunąłem ręce pod jej koszulkę, jedną głaskałem jej plecy, drugą wsunąłem pod majteczki ściskając lekko jej cudowne pośladki. Jej ręce wyciągały koszule z moich spodni, poczułem ich dotyk na moich plecach. Wtedy chwyciłem ją oboma rękami za pupę i podniosłem. Była taka leciutka. Objęła mnie nogami w biodrach i jeszcze mocniej naparła na moje usta mocno obejmując mnie rękami. Powoli nie przestając się całować podszedłem z nią do kanapy i położyłem delikatnie. Jej ręce rozpinały moją koszulę, która po chwili wylądowała na podłodze. Zjechałem ustami na jej szyje, lekko przygryzając. Jej oddech stał się szybszy, westchnęła gdy przygryzłem jej ucho. Moja ręka odnalazła niewielkie piersi ciągle ukryte pod bluzeczką.
-Mhhmm- westchnęła wbijając paznokcie w moje plecy.
Zacząłem powoli zjeżdżać ustami niżej, w kierunku drobnych piersi, podciągnąłem bluzkę i ustami zacząłem pieścić jej już twarde sutki. Jęknęła głośniej, gdy przygryzałem delikatnie i drażniłem językiem sterczące sutki jej niewielkich piersi. Ręką zjeżdżałem po płaskim brzuszku w kierunku jej łona ukrytego pod materiałem majteczek, Wsunąłem w nie dłoń, poczułem delikatne włoski łonowe, była już wilgotna. Zacząłem lekko masować jej wargi sromowe, nie przestając całować piersi.
-O tak- westchnęła Ewa gdy powoli wsunąłem środkowy palec jej wilgotnego wnętrza. Była cudownie ciasna. Palcem zagłębiałem się w coraz bardziej mokrej cipce, a językiem pieściłem jej twarde sutki i lekko zębami.
-Aaach- ponownie jęknęła Ewa. Jej oddech stawał się coraz szybszy. Powoli zacząłem ustami przesuwać się w dół po jej płaskim brzuszku. Klęknąłem na podłodze i zanurzyłem głowę miedzy jej nogi. Delikatnie języczkiem pieściłem jej łechtaczkę. Palcem coraz głębiej wchodziłem w coraz bardziej wilgotne wnętrze dziewczyny.  
-Oo tak, nie przestawaj- jęknęła Ewa. Docisnęła rękami moją głowę do swojego krocza. Wyciągnąłem palec i języczkiem zanurzyłem się w cipce. Była cudownie wilgotna, zanurzałem się coraz głębiej smakując jej soki, równocześnie dłońmi pieściłem jej piersi.
- Oo taaak. Wspaniale- jęknęła ponownie Ewa i zacisnęła nogi na mojej głowie wyprężając swoje ciało
- Aaaaach – jęknęła głośno .
Cały czas nie przestawałem lizać jej cipki, choć nogi zacisnęła jeszcze mocniej.
- Oooch, nie wytrzymam- krzyknęła i przez jej ciało przeszło parę spazmów. Nogi puściły moją głowę z żelaznego uścisku i Ewa opadła bezwładnie. Jeszcze przez chwilę smakowałem jej soki wypływające z cudownego ciasnego wnętrza. Poczułem znowu jej ręce na mojej głowie, pociągnęła mnie na górę i pocałowała. Znowu nasze języki splątały się sobą.
-Wejdź we mnie- wyszeptała mi do ucha lekko je przygryzając. Nie musiała mi dwa razy powtarzać. Mój penis już był twardy, szybko zdjąłem spodnie, a Ewa pozbyła się niepotrzebnej bluzeczki. Lekko rozchyliła nogi. Jej spocone ciało wyglądało cudownie, oświetlone tylko przez migający telewizor. Małe piersi z twardymi sutkami, płaski brzuszek, lekko zarośnięta cipka, krągła pupcia i piękne nogi tworzył idealną całość. Powoli nachyliłem się nad nią, nasze usta ponownie się spotkały, a języki splotły ze sobą. Powoli wszedłem w nią, była taka ciasna.
-Oooch- jęknęła gdy pchnąłem mocniej, nadal jeszcze nie wszedłem do końca mimo że była całkiem mokra. Pchnąłem jeszcze mocniej i poczułem jak penis wszedł cały po same jądra. Ścianki pochwy zacisnęły się na nim, zacząłem poruszać biodrami, coraz szybciej i mocniej zagłębiać się w cudownej cipce. Oddech Ewy przyspieszył, nagle poczułem jak jej zęby wbiły się w moje ramię. Owinęła nogi wokół mnie, a jej dłonie zaczęły dociskać moje pośladki. Nasze ciała złączyły się w jedno. Penetrowałem jej wnętrze do samego dna, czułem skurcze cipki dziewczyny i zbliżający się nieubłagalnie orgazm.  
-Ooooch tak, Tomek mocniej- wykrzyczała Ewa wgryzając się we mnie. To był bardzo przyjemny ból.
-Aaaaach Ewa- jęknąłem, mój penis eksplodował spermą w jej ciasne wnętrze. Poczułem jak Ewa doszła razem ze mną, zaciskając w skurczu cipkę.  
Nie przestawałem się poruszać w niej, za każdym razem zalewając spermą jej kobiecość. Padliśmy oboje spoceni, położyłem się obok całując ją delikatnie.
-Było cudownie- powiedziałem próbując uspokoić oddech.
-Wiesz, lubię Cię Tomku - odparła przytulając się mocniej do mnie.
- Tylko lubię – uśmiechnąłem się do pięknej nagiej dziewczyny przy moim boku.
- To już chyba dobry początek, a na więcej trzeba zasłużyć i nie mówię tylko o tym – pocałowała mnie w usta.  
- Zasłużę na pewno – odparłem oddając pocałunek.
- Ja myślę – powiedziała Ewą, położyła głowę na mojej piersi i zasnęła wyczerpana.
Obudziliśmy się po północy. Ewa zerwała się szybko.
-Zaraz mogą wrócić moi rodzice i lepiej żeby nas nie zobaczyli gołych. Ewa pobiegła do łazienki, a ja się szybko ubrałem. Umówiliśmy się że spotkamy się jutro.
- Jesteś winny mi film- powiedziała w drzwiach. Pocałowaliśmy się namiętnie na pożegnanie i pobiegłem do domu, najszczęśliwszy w moim 17 letnim życiu.
Książkę do polskiego wciąż miałem w swoim w plecaku.

HarryKeogh

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 3577 słów i 18901 znaków.

Dodaj komentarz