Inspektorka Anna cz.1 Wstęp

Inspektorka Anna cz.1 WstępAndrew Boock

Inspektorka Anna

Wstęp
     Anna pracowała dla kuratorium oświaty i zajmowała się wizytacją szkół pod kątem wydawania środków finansowych na działalność pozaszkolną. Sprawdzała, czy pieniądze były właściwie zainwestowane i dawały efekt kształcenia młodych umysłów.
     Niebieskie audi wjechało na żwirowy podjazd naprzeciwko piętrowego budynku szkoły, który rozciągał się w kształcie litery U. Wysiadła z samochodu i przeszła ulicę stukając wysokimi obcasami po asfalcie. Ubrała się w elegancki szary kostium, który podkreślał dojrzałe kobiece kształty. Poruszała szerokimi pośladkami opiętymi przez spódniczkę sięgającą ponad kolana z lekkim rozcięciem na boku. Marynarka zapięta u dołu na dwa guziki ścisnęła okrągłe piersi uwypuklone w głębokim dekolcie białej koszuli z postawionym kołnierzem. Długie proste brązowe włosy opadały na łopatki, a okulary w czarnych oprawkach zsunęły się lekko z nosa. Poprawiła je zatrzymując się przed półtorametrowym murkiem oddzielającym ulicę od terenów szkoły.
     Krągłe wypukłości zaczęły unosić się szybciej. Czerwone wargi rozchyliły się ukazując skrawek śnieżnobiałych równych zębów. Serce zabiło mocniej, a krew popłynęła szybciej rozgrzewając wnętrze ciała. Poczuła jak stwardniałe sutki zaczęły napierać na materiał cienkiego koronowego stanika. Słodki dreszcz przebiegł po plecach wzdrygając ciałem. Poczuła jak gorący żar zaczyna pulsować między nogami wraz z gotującymi się sokami nawilżającymi gładką muszelkę.
     Anna przyglądała się odważnemu graffiti, które lśniło kolorami pobudzając wyobraźnię. Rysunek przedstawiał piękną kobietę, namalowaną od brzucha w górę, wygiętą w łuk. Śliczna twarz świadczyła, że jest w trakcie przeżywania cudownego uniesienia. Smukłe rozwarte usta, lekko przymrużone powieki, rude włosy rozrzucone falami na niewidocznej pościeli, długie zgrabne palce dotykające krągłych piersi. Wzrok Anny przykuły idealnie uchwycone wzgórza, których stojące sutki strzelały w górę, a powierzchnia skóry była rozciągnięta formując kształtne wzniesienia. Czuła jak gorączka krąży w żyłach rozgrzewając ciało, które zapłonęło pożądaniem. Znała doskonale to uczucie pozwalające na przeżywanie cudownych chwil.
     Nagle z bramy wyszedł starszy łysiejący mężczyzna z ogromnym pędzlem i farbą. Wyrwał ją z podziwiania dzieła mrucząc przekleństwa pod nosem. Oddech stał się równomierny, a piersi przestały gwałtownie się poruszać, ale przyjemna wilgoć między nogami pozostała podsycając płonący żar.
     - Przepraszam pana - odezwała się Anna podchodząc do mężczyzny, który obejrzał się przez ramię. - Zrobię tylko zdjęcie tego graffiti.
     - A po co, paniusiu?!
     - Do raportu skierowanego do kuratorium - odparła krótko nie zważając na opryskliwy ton woźnego. Wyjęła telefon z torebki i pstryknęła zdjęcie arcydzieła.
     Pozostawiła obleśnego mężczyznę, którego wzrok śledził jej każdy krok. Oczy przykuły się do ponętnego biustu i oderwały się dopiero jak kobieta znalazła się za murem. Anna jeszcze wtedy sądziła, że oblech cofnął się i stanął w przejściu podziwiając jej poruszające się biodra.
     Wkroczyła po kilku stopniach do kolejnej szkoły na liście. Nagle zatrzymała się przed drzwiami spoglądając na czerwoną tabliczkę z prawej strony z białą strzałką i napisem "Sekretariat". Ruszyła w bok bez zastanowienia schodząc na nierówny wąski chodnik przy murze prowadzący do pomieszczenia, gdzie znajdzie dyrektora. Skręciła za róg budynku i dostrzegła kilka stopni prowadzących na mały podest z poręczą. Wkroczyła na niego otwierając drzwi. Zajrzała na klatkę schodową prowadzącą ku górze i ku dołowi. Spojrzała wyżej, gdzie znajdowała się kolejna czerwona tabliczka z białą strzałką i napisem "Sekretariat".
     - Kurwa - zaklęła wspinając się po schodach. Bez mapy nie trafisz - dokończyła w myślach mijając drzwi z laminowaną pożółkłą karteczką oznajmiającą, że w pomieszczeniu mieści się biblioteka. Wdrapała się wyżej i stanęła u celu.
     Zatrzymała dłoń na klamce, gdyż zza drzwi dochodziły krzyki mężczyzny.
     - Coś ty sobie wyobrażał! Namalować takie coś! Na moim murze! NA MOIM MURZE!
     Dźwięk uderzającej grubej książki o blat biurka potoczył się echem po klatce schodowej. Anna podskoczyła i podejrzewała, że osoba do której kierowane były słowa bała się jeszcze bardziej. Kolejna nieprzyjemna uwaga do raportu.
     Anna potrząsnęła głową, a lśniące włosy zafalowały i wkroczyła, popychając drzwi, do sekretariatu. Spojrzała w lewo, gdzie potężna postać dyrektora górowała nad drobnym uczniem wbitym w fotel. Chłopak miał przerażoną twarz i patrzył na uniesioną grubą książkę spoczywającą w dłoni mężczyzny, którego czerwona głowa wyglądała, jakby lada moment miała eksplodować. Dyrektor zamarł przenosząc spojrzenie na kobietę w obcasach.
     - Dzień dobry - powitała go Anna. - Widzę, że dobrze trafiłam. Udziela pan stosownej reprymendy autorowi tego rysunku, który widnieje, a raczej widniał, na murze przed szkołą?
     Dyrektor odłożył powoli grubą księgę i wygładził białą koszulę, której guziki z ledwością wytrzymywały napór ogromnego brzucha, a podwójny podbródek falował przy szybkim oddechu.
     - Przepraszam panią - odparł zdenerwowany uświadamiając sobie kim była przybyła osoba. - Właśnie miałem go wyprosić. - Spojrzał groźnie na ucznia, który pisnął podrywając się z fotela. -Spodziewałem się pani za kilka dni.
     Anna stanęła na drodze młodemu blondynowi, którego czerwona twarz ginęła pod długą blond grzywką. Spojrzał przerażonym wzrokiem, którego nie zakrywały włosy, na przedstawiciela kuratorium. Czerwone wargi kobiety uformowały pociągający uśmiech, a myśli wskoczyły na ten drugi tor, którym poruszała się wieczorami po skończonej pracy. Przesunęła wzrokiem po chudej wysokiej postaci młodego ucznia zatrzymując się między nogami, gdzie luźne spodnie opadały do połowy ud. Nie wyglądał na ulicznego artystę, ale jego rysunek wzbudził głęboki podziw w kobiecie.
     - Niezły rysuneczek - szepnęła przepuszczając przestraszonego chłopaka, który zatrzymał się w drzwiach spoglądając przez ramię na uśmiechnięte czerwone usta.
     - Zjeżdżaj! - warknął przez zaciśnięte zęby dyrektor.
     Młody uczeń zniknął, a Anna wyrwała się z marzeń o artystycznej mozaice ze spermy na krągłym biuście.
     - Zapraszam - powiedział dyrektor, którego podwójny podbródek zafalował, gdy zajął miejsce w wysokim wygodnym fotelu.
     - Nie zagoszczę u pana zbyt długo - odparła Anna spoglądając na mężczyzny. Oderwał speszony oczy od biustu uśmiechając się przelotnie z zawstydzenia. Anna nie zamierzała spędzić zbyt wiele czasu w towarzystwie kolejnego obleśnego faceta, któremu po głowie chodziło, czy pozwoli mu dotknąć moich cycków. - Zamierzam prześledzić zajęcia dodatkowe, które finansuje kuratorium.
     - Dobrze, pani Dorotka przygotuję spis. Proszę usiąść to porozmawiamy...
     - Nie przyjechałam tutaj na pogawędki proszę pana. Zamierzam szybko wykonać moje obowiązki, żeby nie męczyć swoją obecnością nauczycieli - przerwała dyrektorowi wyniosłym tonem, a w myślach dopowiedziała: Ale zamierzam troszeczkę pomęczyć zbuntowanego artystę. Uśmiechnęła się mimowolnie na tą myśl i zapragnęła, by namalował przepiękną mozaikę na biuście gorącą spermą. Na samą myśl przebiegł jej po plecach rozkoszny dreszcz.
     - Przepraszam, chciałem być uprzejmy, ale nie będę nalegał. Może po wykonaniu obowiązków zechce pani napić się kawy i odpocząć.
     Zadarła prawą brew do góry tłumiąc niedowierzanie. Czy on próbował zaprosić ją na kawę? Zdecydowanie wolała mężczyzn, którzy dotrzymają tempa, a ich pałka będzie służyła przez długi czas, nie przez kilka sekund.
     - Za dużo obowiązków - odparła Anna odwracając się i podeszłą do biurka sekretarki, które mieściło się w osobnym pomieszczeniu niemal naprzeciwko gabinetu dyrektora.
     Starsza kobieta uśmiechnęła się blado do Anny jakby bała się wypowiedzianych przez nią słów w stronę mężczyzny. Inspektorka poczuła silne poczucie odwrócenia się i zerknięcia na ogromną postać zatopioną w fotelu, który zaskrzeczał, gdy dyrektor oparł się. Tłumiła w sobie ciekawość patrząc na sekretarkę klikającą nerwowo w myszkę, a oczy przesuwały się dziko po monitorze. Anna zaczęła się zastanawiać, czy takiego zachowania nie wywołała jej osoba, która miała prześledzić działalność szkoły i od niej zależało czy otrzymają kolejne fundusze, albo czy będą funkcjonować. Głośny dźwięk drukarki przestraszył inspektorkę, która po krótkiej chwili otrzymała wykaz zajęć.
     Opuściła sekretariat wpatrując się w otrzymaną rozpiskę zajęć. Stanęła przed drzwiami uśmiechając się pod nosem. Ponownie w myślach ukazał się obraz nastoletniego artysty, który swoim młodym pędzlem tworzył arcydzieło na krągłych piersiach z stwardniałymi sutkami.

andrewboock

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1648 słów i 9315 znaków, zaktualizował 2 cze 2019.

3 komentarze

 
  • Arni

    Co tu dużo pisać. Pełna profeska!

    20 sty 2014

  • Euforia82

    No niezłe ;)

    19 sty 2014

  • Mysza

    Super :)

    19 sty 2014