nienasycona

Agnieszka z Gdańsk, 42 lata
razem:   1 395 40
  • Użytkownik nienasycona

    Najpierw się szczerze, z sympatią uśmiechałam, a później rozmarzyłam..Fajnie miała ta Sara...

    27 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    No ej...dwa lata starsza ode mnie...dojrzała mamuśka? Naprawdę tak jest?

    27 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Great, zanim Goku to przeczyta i się wścieknie, ja się wypowiem..od tego, czego doświadczył nie da się odciąć. Tu nie ma żadnych czynów do żałowania, on nie ma. Są rzeczy w życiu, są wspomnienia, które nigdy nie zbledną. I to, o czym napisał Goku jest właśnie czymś takim...Tego się nie da sobie wyobrazić,  pojąć,  choćby w niewielkim stopniu. Ja współodczuwam, ale nie łudzę się,  że wiem, jak to jest.

    26 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Przemek, to było...nie ma już tego, nie teraz...

    26 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Bardzo schludnie napisane, przyjemnie mi się to czytało. Udany debiut. Brawo

    25 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Dla mnie plus za chęć napisania czegoś innego. Chłopaki mają rację, jeśli chodzi o błędy, a szkoda, bo wystarczyło raz przeczytać na spokojnie. Mnie ciężko się czytało. Co niekoniecznie jest wadą, bo opisów przyrody w "Nad Niemnem" też nie byłam w stanie bez nerwów przeczytać. Przesyciłam się metaforami u Ciebie.

    25 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Jaskier, autentycznie zakochałam się w tym tekście..Gdy przeczytałam "hińskie" chciałam się poddać i umknąć i nawet nie wiesz, jak się cieszę, że tego nie zrobiłam. Dawno tak się nie śmiałam, każde zdanie to perełka..paleta barw przy opisie obiektu pożądania, "zrobiła jej się krzywda", "rozmowa stanęła na nogach", "zgaszone okna"...mnóstwo tego...Być może to wina powracającej gorączki, ale bawiłam się przednie:)Uczciwie jednak dodam, że tekst lepszy od poprzednich dwóch.. Pozdrawiam i dziękuję za rozbawienie:)

    24 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Nie rozumiecie, moi drodzy:) Nie zapanowałam tylko nad tym, co mi się przyśniło,cała reszta była świadoma, mało tego- upragniona. Dostałam to, czego chciałam i nic nie działo się bez mojego przyzwolenia. Zresztą, w momencie dla mnie istotnym, poskromiłam Demona, by nie ryzykować tego, co stało się we wspomnianym przez Jodo " Dziecku Rosemary":P W snach zawsze jestem świadoma i myślałam, że każdy tak ma:)A, że są pokręcone..cóż..cała ja:)

    24 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Smutność smutniasta:) Jakoś przeżyjesz:P Po prostu przyjmij do wiadomości,  że zawsze mam rację:)

    23 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Kolejny raz nie miałeś racji. ..mówiłam, że to "Ending credits" z soundtracku Coraline..Wiem, co mam ustawione jako dzwonek, uparciuchu:)

    23 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Pffff, czyli jestem wtórna?:) Niestety nie mam władzy nad swoimi snami, ale będę się starała:)

    23 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Ha, miałam sen na miarę umysłu Polańskiego.Jestem z siebie dumna:P chyba sobie obejrzę "Dziewiąte wrota":)

    23 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Primo, Ramol ma rację. Secundo, dodaj jeszcze, że seks sam w sobie jest grzechem i będziemy mieć pełen obraz sytuacji. Ja się nie zastanawiam nad tymi, co tylko po ciemku i pod kołdrą, nie próbuję ich uświadamiać,  że robią źle. Dlatego, że to dorośli ludzie i świadomie się na coś decydują. Tak, jak i Ci, którzy potrzebują więcej emocji, by osiągnąć spełnienie.

    23 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    I jeszcze jedno, nie wiem, jak jest w innych relacjach, ale w mojej, to mnie uderzenie sprawia większą frajdę, niż jemu. Więc nie jest to po to, by (jak napisałaś) sprawić przyjemność jemu.

    23 lut 2015

  • Użytkownik nienasycona

    Wypowiadam się tylko za siebie. Podkreślam to. Nigdy nie twierdziłam, że ze mną jest wszystko ok:). Po części masz rację,  jest to swoista potrzeba adrenaliny, lecz nie tylko to.  Jestem na codzień odpowiedzialna  za tyle osób,  podejmuję tak ważne decyzje, że potrzebuję poczuć,  choć w łóżku,  że ciężar odpowiedzialności nie spoczywa na mnie. I być może to chore,  że szarpnięcie za włosy oraz policzek powodują taką,  a nie inną reakcję mojego ciała. Nie zgadzam się jednak z porównaniem tego do gwałtu. Tu obu stronom sprawia to rozkosz. Nie ma cierpienia. Jest ekstaza. Zabawa w gwałt też jest cudowna. Właśnie dlatego, że jest to zabawa, a nie realne zagrożenie.

    23 lut 2015