milegodnia

Robert z Sanok
Uwielbiam pisać na każdy w zasadzie temat. Gorzej, że praktycznie na wielu tematach się nie znam dlatego staram się improwizować. A co do opowieści, to powiem Ci, że ja bardzo się rozwodzę, dopisuję to, co każdy już chwilę temu sam się domyślił, co powoduje, że zaczynam zapisywać praktycznie sekwencje. Mówiąc kolokwialnie, po prostu ten typ tak ma. Mam nadzieję, że też tak lubisz. Pewnie jakbym chciał skończyć jakąś historię, którą tu zacznę to kobiety zdążyłyby w tym czasie zajść w ciążę, urodzić i wychować te dzieci, a ja nadal bym pisał swoje - za przeproszeniem pierdolamento. Zresztą sami się przekonacie.. Taa, to się zareklamowałem. rekomendacja z pierwszej ręki.
razem:   37 1
  • Użytkownik milegodnia

    Pewnie jakbym chciał skończyć jakąś historię, którą tu zacznę to kobiety zdążyłyby w tym czasie zajść w ciążę, urodzić i wychować te dzieci, a ja nadal bym pisał

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    opublikował opowiadanie 27.10.2019 w kategorii miłość, użył 942 słów i 5205 znaków, zaktualizował 23 gru 2019.

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    opublikował opowiadanie 27.10.2019 w kategorii miłość, użył 942 słów i 5205 znaków, zaktualizował 23 gru 2019.

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    …Spojrzysz matce w oczy – wyciągnęłam nogi przed siebie w poszukiwaniu chłodnych paneli. Dłonie chętnie by poszukały wsparcia, mocnego uścisku, zapewnienia, ale nie było im to dane w tym dniu.

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    Szedłem, przechodząc przez wszędzie. Stąpałem, drobiąc by nie dotknąć śladów, które były na samym środku drogi, a czym dalej od domu, tym bardziej nie były moje.

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    Ratuje się zachłannością, nie bacząc na jej przyzwolenie do dotyku, który i tak nie pozna takiej bliskości. W ciągu tylu lat nikt nie ogrzał bezpieczeństwa by mogło sobie dodać poczucia.

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    Powtarzam za swoim głosem, nie wiedząc czy to ja mówię od siebie, gdyż jeszcze nie otworzyłem ust. Podając rękę natrafiam na jej przedramię, zakończone mokrą od rosy dłonią.

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    Ucieka wzrokiem, ale mowa ciała ją zdradza. Postawię na słowa, gdy tylko cisza pozwoli nam dojść do głosu. Każda noc ma teraz swoje racje, nie da się przegadać bicia zegara.

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    Odsuwając na biegun

    poruszony

    dopatruję nowych horyzontów

    pobocze mojego zaścianka

    odebrany mi bezpodstawnie

    a był tu…

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    …. Przyzwyczajona byłam do bieganiny, ale nie do załatwiania wszystkiego bez znajomych, opowieści z dnia, takiego wyżalenia się. A tam tego doświadczyłam, samotności, ja osoba na wskroś kontaktowa, często jadałam posiłki wpatrując się w ulicę, na której rząd aut przesuwał się z prędkością światła. Zasypiałam z tym szumem rozmyślając gdzie ja zmierzam, gdzie mój koniec. Nie wiem, może teraz po tylu latach inaczej bym na to zareagowała, ale wtedy brakowało mi ludzi.

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    sz.

    - Wiem, wiem. Ale wiesz, z drugiej strony też – przerwała, odchrząknęła, pochyliła głowę, a następnie zaczęła prawą dłonią strzepywać ze stołu niewidzialne okruszki – on by chciał też tego, żebym została i pokazała, że potrafię sama coś osiągnąć. Żebym skończyła studia, coś większego sprzedała i wtedy znalazła coś innego by odejść w przysłowiowym blasku fleszy. Mówiłam mu jak się żegnał, że mnie to nie jest potrzebne, nie zależy mi by tu coś udowadniać. Ale też wiesz, mam świadomość tego, że on by tego chciał, bym takiego dnia doświadczyła, jakkolwiek to zabrzmi. Więc poniekąd postanowiłam zostać dla niego.

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    -No dzisiaj rozmawiam z tobą nie widzę złych chwil monotonii rutyny bo rozmowa pomaga jest ważna dla mnie ponieważ nie mam kogoś takiego komu mogę się zwierzać oddać siebie z tym co złe i dobre.

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    Poniedziałek, 1 kwietnia 2019 roku.

    Maciek, po ostentacyjnej odmowie podporządkowania się narzuconemu przez dyrektora schematowi działania, został dyscyplinarnie zwolniony. Kamila, która była świadkiem tego zdarzenia, nie mogła sobie poradzić z natłokiem myśli. Odruchowo wykonywała swoje obowiązki, dotrwała jednak do przerwy i z uczuciem ulgi wyszła do kawiarenki w holu biurowca, w którym znajduje się jej korporacja. Jako młoda adeptka w branży nieruchomości dostała wielkie wsparcie od starszego kolegi, który jak się dowiemy za chwilę, był nie tylko autorytetem, jako pracownik.

    Do stolika dosiadła się jej koleżanka Ilona, czterdziestotrzylatka. Która zaczęła z marszu.

    - Szok, nie?

    - No. Maciek robił za takiego mojego starszego brata.

    - Yyh – potwierdziła Ilona, objeżdżając opuszkiem palca po krawędzi filiżanki.

    - Serio.

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    Podoba mi się coraz bardziej. Ten szpital to najprawdziwsze wariatkowo, gdzie każdy może być kim chce i nikt niczego nie zabrania. Chcesz być gangsterem – jesteś. Chcesz być muzykiem – jesteś. Chcesz być lekarzem, Panem Bogiem, Napoleonem – jesteś. Chcesz mieć dwadzieścia lat mniej – masz.

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    Byłoby mi przyjemnie, gdyby tuż nad tekstem pojawiała się Twoja osoba...Oczywiście, jeśli będziesz chciała rzucić okiem na tekst aby sprawdzić, czy nie zaszkodzi to Twojemu wizerunkowi, to prześlę Ci daną czcionkę.

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    Witaj! Natalio....Mam taka nietypowa prośbę, mianowicie piszę sobie opowiadania i wrzucam to na portal literacki dla amatorów ( LOL24). Każdą opowieść , może być poprzedzona zdjęciem i pomyślałem, że moje wypociny chciałbym umieszczać z kimś z mojego królewskiego miasta

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    Witaj! Dario.....Nie wiem czy odpiszesz ale skoro zachęcasz to zostawię ślad...Uwielbiam pomyszkować by odnaleźć piękne widoki i nie ukrywam jeszcze atrakcyjniejsze panie. Znalazłem tak Ciebie i liczę, że pokażesz mi swoje miasto,

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    Witaj Justynko!

      

    Postanowiłem, że do Ciebie napiszę, bo nie umiem Ci tego powiedzieć bezpośrednio, stojąc tuż obok, będąc świadom tego ogromu wrażeń, dni, wspólnych dni.

      

    Jak zapewne się domyśliłaś, chcę zakończyć tą agonię, tą nierówną walkę.

    To co robimy jest zaprzeczeniem miłości, stwarzamy pozory, jesteśmy jednakowo znudzeni, zniesmaczeni, jak zwał, tak zwał.

    Poznaliśmy się w tragicznym dla Ciebie momencie, jak powiedziałaś po czasie, była to zapaść coś, czego nie życzysz najgorszemu wrogowi.

    Spotkaliśmy się tak przypadkiem, coś mnie tknęło, by zapytać o internistę, akurat Ciebie.

    Odpowiedziałaś tak grzecznie, tak miło, pokazałaś gdzie ostatnio wchodził, a ja nie mogłem nacieszyć się Twym widokiem.

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    Na zakończenie, chcę Ci życzyć szczęścia w życiu, byś spotkała kogoś kto nie będzie statyczny, kto jak i Ty będzie lubił gwar, szaleństwo, plener, wyskoki.

    Kto w tańcu będzie Ci nadgryzał płatek ucha, szeptając co chciałby w tym momencie zrobić, kto nie będzie opowiadał o przyziemności, a roztaczał wizje.

    2 maj 2020

  • Użytkownik milegodnia

    Kto wciąż będzie Cię zaskakiwał, uruchamiał, nakręcał.

    Nigdy już oficjalnie się nie spotkamy, ale to nie metropolia, więc jeśli gdzieś , kiedyś, zeszły by się nasze drogi, to proszę byś tylko odpowiedziała na moje skinięcie głowy.

    Nie chcę robić scen, udawać, że interesuje nas co u drugiego, sloganowych treści, obłudnych zdań typu – „Myślałam o tobie, musimy powspominać, to zdzwonimy się”

      

    Dziękuję za te kilka miesięcy, czułem się potrzebny, kimś ważnym, nawet kochanym, choć pewnie to Cię dziś bawi.

      

    Trzymaj się Justynko.

      

    Żegnaj.

    2 maj 2020