0statnio była tydz. temu, od maja 2015 zdobyła 1 429 punktów, a jej profil odwiedzono 109 670 razy.
1."Największą zaletą pisania jest możliwość obdarzania własnymi grzechami (i marzeniami) stworzonych postaci."
2."Pisanie to proces, który trwa bez względu na to, jaka odległość dzieli cię od komputera."
@Ewcia jak to robię? Muszę przyznać, że często tak mam, że jak siedzę staram się, myślę, zastanawiam się nad jakimiś wyszukanymi słowami to wyjdzie mi taka marnota, że aż jestem zła na siebie. A jak coś mi przyjdzie do głowy, złapię na szybko telefon żeby zapisać w notatniku to wtedy ma to ręce i nogi.
Ps. Zakończenie do ostatniej części pisałam "na kolanie" między zajęciami. Na szybko, bo miałam wene, i proszę jak wyszło. ????
@kocham.sensi przyznam szczerze, że też byłam w szoku że tak szybko mi poszło ale to dlatego, że ogarnęłam wszystkie zaliczenia itd i pisałam w każdej wolnej chwili uff Na razie mam tylko początek, więc powoli praca idzie.
@Mała.Mi dziękuję od dawna marzę o tym aby wydać książkę i mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda, ale jakby co powiadomię Was tutaj pikanteria, cokolwiek to znaczy, będzie a prezent urodzinowy już był, zegarek ????⌚
Czytam Wasze komentarze i uśmiecham się do laptopa. jesteście cudowni, za to, że wybaczyliście mi to zwlekanie. wiem, że przez to straciłam wielu innych czytelników, ale mimo wszystko dziękuję tym, którzy wytrwali. DZIĘKUJĘ.
Witam, Was kochani po tej długiej przerwie. Wiem, że była dluga ale to się właśnie nazywa niemoc twórcza. Nie wiem co mi się stało ale nie mogłam pisać, mam nadzieję, że nie będę przechodziła przez to kolejny raz.
Dziękuję wszystkim tym, którzy to przeczytają, którzy wykazali się niewyczerpanymi pokładami cierpliwości i zrozumieli mnie. Dziękuję, a teraz mam nadzieję, że nie rozczarujecie się nowym rozdziałem.
Ps. Przepraszam za błędy, przed chwilą skończyłam to pisać, już nie kontaktuje. Jutro wszystko poprawie.
@Bulinka dziękuję Wam bardzo ale po prostu teraz jak każdy z kazdej strony naciska abym pisała, to straciłam wene. Musze spokojnie siąsc i napisac to co mam w głowie a wtedy sie uda
Tak sobie myślę o tym wszystkim i w końcu doszłam do konkretnych wniosków. obecne opowiadanie będę pisała w miarę swoich możliwości, wiem, że zapewne wielu z Was się te moje możliwości nie spodobają, ale po raz kolejny posłużę się komentarzem jednej z moich czytelniczek, która uświadomiła mi, że kilku wiernych czytelników zawsze będę miała. jestem przekonana o tym, że te osoby dadzą mi tyle czasu ile tylko będę go potrzebowała. a między czasie będę dodawała moje stare opowiadanie, tak żebyście się za bardzo nie nudzili. tylko od razu zaznaczam, że nie będę dodawała codziennie a raz na dwa trzy dni. mam nadzieję, że takie wyjście zadowoli zdecydowaną większość.
No właśnie jedna osoba, uświadomiła mi tu, żs pisanie pod presją nie ma sensu, bo wiadomo, że wtedy mało ck wychodzi. I tak sobie pomyślałam, że może ja powinnam teraz siąść, napisać do końca to opowiadanie i dopiero wtedy Wam wszystko w regularnych odstępach czasowych publikować. I może wtedy nie byłoby takich problemów?
@aldonka och jak mi się miło zrobiło gdy to przeczytałam, dziękuję Ci. Dziękuję za tą szczerą opinię.
muszę Wam coś wyjaśnić, a więc.. tak należałoby przyznać, że pisanie to jedna z moich miłości i mam z nią powiązane swoje marzenia. Czy mam talent, hmm chyba coś tam mam na pewno jest to coś o co muszę dbać i rozwijać go, bo bez tego się nie uda, wiem, że takim pisaniem pomagam sobie, wyrabiam w sobie lepsze umiejętności i nowe nawyki, które mogą mi się przydać w przyszłości.
wiem, że kogoś to może śmieszyć, bo gdzie ja z takimi historyjkami do prawdziwego świata pisarzy, ale to jest tak naprawdę to, co chciałabym robić. wiem, też że od czegoś trzeba zacząć, a ja już chyba zaczęłam.
tak, jak wcześniej mówiłam, w mojej głowie roi się od pomysłów na nowe historie. i to się absolutnie nie zmieniło. to, że podjęłam decyzję o zakończeniu publikacji tutaj nie jest spowodowane tym, że ostatnio co raz więcej słyszę narzekania, że za długo trzeba czekać. nie, chodzi o to, że ja po prostu wiem, że będę miała co raz mniej czasu, i nie chcę powtarzać tej historii. być może jeszcze kiedyś tu wrócę, ale prawdę mówiąc, jak skończę aktualne opowiadanie i zamknę tutaj wszystko, chcę zacząć nową historię. nie wiem co zrobię z nią, jak skończę ale chcę ją napisać i poświęcić jej tyle czasu ile będę potrzebowała, tak aby wyglądało to dokładnie tak jak sobie wymyśliłam. a wiem, że jakbym ją publikowała tutaj to czułabym na sobie presję waszego oczekiwania. i obawiam się, że chciałabym wszystko przyspieszyć i coś by mi nie wyszło.
ps.jak wydam swoją książkę i nie pojawię się tutaj do tego czasu to i tak dam Wam znać
@ja dziękuję za te miłe słowa. A jeśli chodzi o moje stare opowiadania to dodam je, spokojnie. Mówiąc, że kończę z tą stroną chodziło mi o to, że nie będę tutaj publikowała nic nowego. A to co już mam napisane to dodam, przynajmniej wtedy nie będziecie mieli problemów z czekaniem.
@yhhh nie przepraszaj, nie mam do Ciebie pretensji, ani do nikogo innego. Jestem Wam wdzięczna, że i tak ze mną jesteście. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i wszyscy mamy swoje granice, wiem że Wy od razu chcielibyście całe opowiadanie, ja też czytałam różne opowiadania w internecie i też czekałam, więc wiem co czujecie.
A co do tego, że kończę z pisaniem tutaj, no cóż taki miałam zamiar od dłuższego czasu. Bo nie mogę tego zgrać ze swoim życiem, gdy w końcu zacznę pisać aby przeżyć z tego nie będzie problemu ale teraz mam problem. :( więc teraz chciałam tylko droga autorko powiedzieć Ci, że niczym mnie nie uraziłaś. Moja decyzja nie ma żadnego powiązania z Twoim komentarzem. Więc głowa do góry.
tak wiem, że ciągle nawalam bo miało być ale nie ma, ale takie jest zycie, nie wyrabiam się po prostu ze wszystkim. jak powiem ze ma byc danego dnia i się nie wyrobie i powiadomię was o tym to źle bo przecież miało być, jak nie powiem to też źle bo nie mówię. jak powiem, że nie wiem kiedy będzie to też źle. ciągle jest źle, wiem, że czekacie ale ludzie kochani ja naprawdę się nie wyrabiam, a to, że miedzy czasie zaglądam sobie tutaj to nic nie znaczy, chcę zobaczyć co się dzieje i już. nie będę odpowiadała na każde pytanie z osobna, zwłaszcza ze mają taki sam sens. przykro mi, że was zawiodłam ale nic na to nie poradzę, bo powtarzam chyba po raz setny, nie żyję z tego pisania.
doprowadzę to opowiadanie do końca i będę kończyć swoją przygodę z tą stroną bo to nie ma sensu, żebym ja pisała wtedy kiedy mogę a wy wiecznie byli niezadowoleni, że nic nie dodaje.
jest mi przykro z tego powodu ale niestety nie mam innego wyjścia.
@yhhh tak wiem, że ciągle nawalam bo miało być ale nie ma, ale takie jest zycie, nie wyrabiam się po prostu ze wszystkim. jak powiem ze ma byc danego dnia i się nie wyrobie i powiadomię was o tym to źle bo przecież miało być, jak nie powiem to też źle bo nie mówię. jak powiem, że nie wiem kiedy będzie to też źle. ciągle jest źle, wiem, że czekacie ale ludzie kochani ja naprawdę się nie wyrabiam, a to, że miedzy czasie zaglądam sobie tutaj to nic nie znaczy, chcę zobaczyć co się dzieje i już. nie będę odpowiadała na każde pytanie z osobna, zwłaszcza ze mają taki sam sens. przykro mi, że was zawiodłam ale nic na to nie poradzę, bo powtarzam chyba po raz setny, nie żyję z tego pisania.
doprowadzę to opowiadanie do końca i będę kończyć swoją przygodę z tą stroną bo to nie ma sensu, żebym ja pisała wtedy kiedy mogę a wy wiecznie byli niezadowoleni, że nic nie dodaje.
jest mi przykro z tego powodu ale niestety nie mam innego wyjścia.
To na Ciebie czekałem cz.48
@Ewcia jak to robię? Muszę przyznać, że często tak mam, że jak siedzę staram się, myślę, zastanawiam się nad jakimiś wyszukanymi słowami to wyjdzie mi taka marnota, że aż jestem zła na siebie. A jak coś mi przyjdzie do głowy, złapię na szybko telefon żeby zapisać w notatniku to wtedy ma to ręce i nogi.
Ps. Zakończenie do ostatniej części pisałam "na kolanie" między zajęciami. Na szybko, bo miałam wene, i proszę jak wyszło. ????
To na Ciebie czekałem cz.48
@Ferdolina wiem, że mieszam między nimi i zastanawiam się właśnie nad takim hmm ostatecznym zamieszaniem.
To na Ciebie czekałem cz.48
@kocham.sensi przyznam szczerze, że też byłam w szoku że tak szybko mi poszło ale to dlatego, że ogarnęłam wszystkie zaliczenia itd i pisałam w każdej wolnej chwili uff
Na razie mam tylko początek, więc powoli praca idzie.
To na Ciebie czekałem cz.48
@Mała.Mi dziękuję od dawna marzę o tym aby wydać książkę i mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda, ale jakby co powiadomię Was tutaj pikanteria, cokolwiek to znaczy, będzie a prezent urodzinowy już był, zegarek ????⌚
To na Ciebie czekałem cz.47
@Ewcia przyznam szczerze, że na początku miałam odczucie, że ta część jest słaba, że czegoś jej brakuje a tu proszę, takie miłe zaskoczenie. Dziękuję
To na Ciebie czekałem cz.47
Czytam Wasze komentarze i uśmiecham się do laptopa. jesteście cudowni, za to, że wybaczyliście mi to zwlekanie. wiem, że przez to straciłam wielu innych czytelników, ale mimo wszystko dziękuję tym, którzy wytrwali. DZIĘKUJĘ.
To na Ciebie czekałem cz.47
Witam, Was kochani po tej długiej przerwie. Wiem, że była dluga ale to się właśnie nazywa niemoc twórcza. Nie wiem co mi się stało ale nie mogłam pisać, mam nadzieję, że nie będę przechodziła przez to kolejny raz.
Dziękuję wszystkim tym, którzy to przeczytają, którzy wykazali się niewyczerpanymi pokładami cierpliwości i zrozumieli mnie. Dziękuję, a teraz mam nadzieję, że nie rozczarujecie się nowym rozdziałem.
Ps. Przepraszam za błędy, przed chwilą skończyłam to pisać, już nie kontaktuje. Jutro wszystko poprawie.
To na Ciebie czekałem cz.46
@Nataliaa dziękuję dziękuję dziękuję obiecuję, że tych którzy cierpliwie czekają nie zawiodę.
To na Ciebie czekałem cz.46
@Bulinka dziękuję Wam bardzo ale po prostu teraz jak każdy z kazdej strony naciska abym pisała, to straciłam wene. Musze spokojnie siąsc i napisac to co mam w głowie a wtedy sie uda
To na Ciebie czekałem cz.46
Tak sobie myślę o tym wszystkim i w końcu doszłam do konkretnych wniosków. obecne opowiadanie będę pisała w miarę swoich możliwości, wiem, że zapewne wielu z Was się te moje możliwości nie spodobają, ale po raz kolejny posłużę się komentarzem jednej z moich czytelniczek, która uświadomiła mi, że kilku wiernych czytelników zawsze będę miała. jestem przekonana o tym, że te osoby dadzą mi tyle czasu ile tylko będę go potrzebowała. a między czasie będę dodawała moje stare opowiadanie, tak żebyście się za bardzo nie nudzili. tylko od razu zaznaczam, że nie będę dodawała codziennie a raz na dwa trzy dni. mam nadzieję, że takie wyjście zadowoli zdecydowaną większość.
To na Ciebie czekałem cz.46
@reset yy chyba nie rozumiem co chcesz przez to powiedzieć?
To na Ciebie czekałem cz.46
No właśnie jedna osoba, uświadomiła mi tu, żs pisanie pod presją nie ma sensu, bo wiadomo, że wtedy mało ck wychodzi. I tak sobie pomyślałam, że może ja powinnam teraz siąść, napisać do końca to opowiadanie i dopiero wtedy Wam wszystko w regularnych odstępach czasowych publikować. I może wtedy nie byłoby takich problemów?
To na Ciebie czekałem cz.46
@aldonka och jak mi się miło zrobiło gdy to przeczytałam, dziękuję Ci. Dziękuję za tą szczerą opinię.
muszę Wam coś wyjaśnić, a więc..
tak należałoby przyznać, że pisanie to jedna z moich miłości i mam z nią powiązane swoje marzenia. Czy mam talent, hmm chyba coś tam mam na pewno jest to coś o co muszę dbać i rozwijać go, bo bez tego się nie uda, wiem, że takim pisaniem pomagam sobie, wyrabiam w sobie lepsze umiejętności i nowe nawyki, które mogą mi się przydać w przyszłości.
wiem, że kogoś to może śmieszyć, bo gdzie ja z takimi historyjkami do prawdziwego świata pisarzy, ale to jest tak naprawdę to, co chciałabym robić. wiem, też że od czegoś trzeba zacząć, a ja już chyba zaczęłam.
tak, jak wcześniej mówiłam, w mojej głowie roi się od pomysłów na nowe historie. i to się absolutnie nie zmieniło.
to, że podjęłam decyzję o zakończeniu publikacji tutaj nie jest spowodowane tym, że ostatnio co raz więcej słyszę narzekania, że za długo trzeba czekać. nie, chodzi o to, że ja po prostu wiem, że będę miała co raz mniej czasu, i nie chcę powtarzać tej historii. być może jeszcze kiedyś tu wrócę, ale prawdę mówiąc, jak skończę aktualne opowiadanie i zamknę tutaj wszystko, chcę zacząć nową historię. nie wiem co zrobię z nią, jak skończę ale chcę ją napisać i poświęcić jej tyle czasu ile będę potrzebowała, tak aby wyglądało to dokładnie tak jak sobie wymyśliłam. a wiem, że jakbym ją publikowała tutaj to czułabym na sobie presję waszego oczekiwania. i obawiam się, że chciałabym wszystko przyspieszyć i coś by mi nie wyszło.
ps.jak wydam swoją książkę i nie pojawię się tutaj do tego czasu to i tak dam Wam znać
To na Ciebie czekałem cz.46
@ja dziękuję za te miłe słowa.
A jeśli chodzi o moje stare opowiadania to dodam je, spokojnie. Mówiąc, że kończę z tą stroną chodziło mi o to, że nie będę tutaj publikowała nic nowego. A to co już mam napisane to dodam, przynajmniej wtedy nie będziecie mieli problemów z czekaniem.
To na Ciebie czekałem cz.46
@yhhh nie przepraszaj, nie mam do Ciebie pretensji, ani do nikogo innego. Jestem Wam wdzięczna, że i tak ze mną jesteście. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i wszyscy mamy swoje granice, wiem że Wy od razu chcielibyście całe opowiadanie, ja też czytałam różne opowiadania w internecie i też czekałam, więc wiem co czujecie.
A co do tego, że kończę z pisaniem tutaj, no cóż taki miałam zamiar od dłuższego czasu. Bo nie mogę tego zgrać ze swoim życiem, gdy w końcu zacznę pisać aby przeżyć z tego nie będzie problemu ale teraz mam problem. :( więc teraz chciałam tylko droga autorko powiedzieć Ci, że niczym mnie nie uraziłaś. Moja decyzja nie ma żadnego powiązania z Twoim komentarzem. Więc głowa do góry.
To na Ciebie czekałem cz.46
tak wiem, że ciągle nawalam bo miało być ale nie ma, ale takie jest zycie, nie wyrabiam się po prostu ze wszystkim. jak powiem ze ma byc danego dnia i się nie wyrobie i powiadomię was o tym to źle bo przecież miało być, jak nie powiem to też źle bo nie mówię. jak powiem, że nie wiem kiedy będzie to też źle. ciągle jest źle, wiem, że czekacie ale ludzie kochani ja naprawdę się nie wyrabiam, a to, że miedzy czasie zaglądam sobie tutaj to nic nie znaczy, chcę zobaczyć co się dzieje i już. nie będę odpowiadała na każde pytanie z osobna, zwłaszcza ze mają taki sam sens. przykro mi, że was zawiodłam ale nic na to nie poradzę, bo powtarzam chyba po raz setny, nie żyję z tego pisania.
doprowadzę to opowiadanie do końca i będę kończyć swoją przygodę z tą stroną bo to nie ma sensu, żebym ja pisała wtedy kiedy mogę a wy wiecznie byli niezadowoleni, że nic nie dodaje.
jest mi przykro z tego powodu ale niestety nie mam innego wyjścia.
To na Ciebie czekałem cz.46
@yhhh tak wiem, że ciągle nawalam bo miało być ale nie ma, ale takie jest zycie, nie wyrabiam się po prostu ze wszystkim. jak powiem ze ma byc danego dnia i się nie wyrobie i powiadomię was o tym to źle bo przecież miało być, jak nie powiem to też źle bo nie mówię. jak powiem, że nie wiem kiedy będzie to też źle. ciągle jest źle, wiem, że czekacie ale ludzie kochani ja naprawdę się nie wyrabiam, a to, że miedzy czasie zaglądam sobie tutaj to nic nie znaczy, chcę zobaczyć co się dzieje i już. nie będę odpowiadała na każde pytanie z osobna, zwłaszcza ze mają taki sam sens. przykro mi, że was zawiodłam ale nic na to nie poradzę, bo powtarzam chyba po raz setny, nie żyję z tego pisania.
doprowadzę to opowiadanie do końca i będę kończyć swoją przygodę z tą stroną bo to nie ma sensu, żebym ja pisała wtedy kiedy mogę a wy wiecznie byli niezadowoleni, że nic nie dodaje.
jest mi przykro z tego powodu ale niestety nie mam innego wyjścia.
To na Ciebie czekałem cz.46
tak, to dalej aktualne w tym tygodniu będzie nowa część.
To na Ciebie czekałem cz.46
@kocham.sensi w przyszlym tygodniu.
To na Ciebie czekałem cz.46
@Cloudie dziękuję ale niestety muszę przyznać, że nieuchronnie zbliżamy się do końca.