C10H12N2O

Ania, 30 lat
Opowiadania z cyklu "Mroczny Kamień" oraz "Nawiedzona Rezydencja" są jedynie moimi przekładami na język polski serii opowiadań autorstwa RawlyRawls. Serdecznie zachęcam do zapoznania się z resztą jej twórczości w oryginalnej wersji językowej oraz prac grafików z nią współpracujących :)
razem:   thumb_up 359 thumb_down 7
  • C10H12N2O

    @TakiJeden W twoim przypadku, to wręcz wstyd sie przyznać ;)

    15 paź 2021

  • C10H12N2O

    @Charlie099 Dziękuję ;)

    14 paź 2021

  • C10H12N2O

    @MIKEL71 Dziękuję ;)

    14 paź 2021

  • C10H12N2O

    @TomoiMery Dziękuję :)

    14 paź 2021

  • C10H12N2O

    @bella Dziękuje, również pozdrawiam ;)

    14 paź 2021

  • C10H12N2O

    Ponownie dzięki użytkownikowi TakiJeden pozbyłam sie dziesięciu płedów :)
    Przy kolejnej częśći bedę musiała jednak uważniej sprawdzać, tekst ;)

    14 paź 2021

  • C10H12N2O

    @Majkel705 Tak jak pisałam we wstępie, oryginalny tekst jest bardzo wymagajacy, szczególnie gdy podczas tłumaczenia, ingeruje się w sposób narracji. Bedę kontynuowała serię "Dexa", po "Wodzie" jeżeli ta część zostanie dobrze przez was odebrana.

    13 paź 2021

  • C10H12N2O

    Przed chwilą poprawiłam niedoróbki w tekście. Dzięki współpracy z użytkownikiem KawaiiBoy007, tekst jest aktualnie pozbawiony błędów ;)

    13 paź 2021

  • C10H12N2O

    Przedewszystkim chciałabym zaznaczyć, iż to, że na okładce jest widoczny męski tors, nie oznacza, że w tekście występują akty homoseksualne męskie. Mam nadzieję, że w przyszłości na takowe nie trafię podczas łumaczenia. Okładka jest taka a nie inna, z tego tytułu, że cała seria (nawet dwie serie) ma jeden wspólny mianownik, a jest nim postać Dexa.

    [spoiler alert]

    Oryginał składa się z dwóch serii, które dają łącznie 49 części, takich dość sporych kawałków tekstu. Jeżeli nie jest to dla was problemem, mogę wrzucać to w takiej formie, ewentualnie dzielić tekst na mniejsze części. W tym przypadku dałabym radę podzielić pierwszą część na trzy do czterech części. Wtedy każda zawierałaby jeden akt seksualny, pierwsze dwie traktowałyby o podglądaniu przez Dexa rodziców, trzecia o akcie z bliźniaczkami, a ostatnia o akcie z matką.

    13 paź 2021

  • C10H12N2O

    @TakiJeden Tak, autorka oryginału operuje jedynie w tematyce incestu, uatrakcyjniając fabułę elemantami s-f, fantasy czasami horrory.

    O ile po pewnym czasie motyw gigantycznych przyrodzeń, tryskających hektolitrami nasienia wydaje się wtórny i nudny, o tyle fabuła "Wody" jest jeszcze w miarę trzymająca w napięciu i ciekawa, co ratuje serię. Pozostałe opowiadania, które nie zostały jeszcze ukończone moim zdaniem nie mają już takiego polotu. Może z małym wyjątkiem, którym jest "Enki's Puzzle", ale ta seria na  moje oko dopiero dobiła do połowy i nim zostanie ukończona minie prawie rok. Nie ma sensu abym tłumaczyła dziewęć rozdziałów, a potem czekała po miesiącu, aby móc tłumaczyć każdą następną część. Poza tym, jeszcze mogłoby się okazać, że w kolejnych częściach fabuła nie spełniałaby moich oczekiwań ;)

    Powoli nadchodzi ten moment, że chyba pożegnam się z twórczością RawlyRawls i zacznę się rozglądać za innymi anglojęzycznymi opowiadaniami, które jednak zepewnią ten dreszczyk emocji :)

    8 paź 2021

  • C10H12N2O

    @Piter24 Dziś być może wrzucę kolejną część ;)

    7 paź 2021

  • C10H12N2O

    @Majkel705 Ja też się cieszę ;)

    6 paź 2021

  • C10H12N2O

    @Olf Dziękuję!

    6 paź 2021

  • C10H12N2O

    @MEM "I w jaki sposób od lat praktycznie nie mam zimy za oknem, a wczesną wiosną mam temperatury niemal takie jak kiedyś latem?"

    Jeszcze parę stopni zimą w górę i sezon motocyklowy będzie trwał cały rok, jak dla mnie w porządku ;)

    31 lip 2021

  • C10H12N2O

    @MEM W mojej okolicy wszyscy mają panele na dachach. W moim przypadku nie inwestowałam w panele dlatego, że jestem proekologiczna, tylko dlatego, że wychodzi taniej, zapewne tak jak w przypadkach sąsiadów. Inwestycja zwróci się po kilkunastu latach. Ale niestety, nasz "wspaniały" rząd zmienił ustawę i od przyszłego roku nie będzie można już podpisywać korzystnych umów z dostawcą prądu, więc inwestycja się nie zwróci. Co prawda można byłoby, zainwestować w akumulatory zamiast podłączac się do sieci, ale w skali roku koszt kumulatorów niezbędnej pojemności aby nie trzeba było korzystać z prądu z sieci jest ogromna.

    31 lip 2021

  • C10H12N2O

    @MEM "Nieprawda."

    Mój błąd, widzocznie wiedziałam, że gdzieś biją dzwony, tylko kościoły mi sie pokićkały :p

    Generalnie nie przejmuję się globalnym ociepleniem gdyż po pierwsze jest to częściowo zjawisko naturalne, a po drugie ciężko zredukować przemysł emisyjny.
    Te ekologiczne metody pozyskiwania energii często na samym etapie produkcji zostawia większy ślad węglowy, albo alternatywa jest jedynie pozornie bardziej ekologiczna.
    Jednak w ostatecznym rozrachunku wszystko sprowadza się do tego samego.

    31 lip 2021

  • C10H12N2O

    @MEM "OK, tylko co z tego wynika? Bo na razie to tylko potwierdzenie tego, co oczywiste – że poziom wody podniesie się o te 66 metrów.  

    Założenie zaś, że w takiej sytuacji woda nie wedrze się na ląd, jest w praktyce niedorzeczne. Chyba, że postawimy (i to "na wczoraj" ) 70-metrowe mury na długości całej linii brzegowej, jaka jest na świecie, dodatkowo olewając przy tym los wszystkich gatunków wodno-lądowych, którym w ten sposób uniemożliwimy korzystanie z lądu."

    Założenie o braku wdarcia się wód na ląd miało ułatwić obliczenie wzrostu słupka wody. Gdyż łatwiej dokonać obliczeń dla bierzącej powierzchni mórz i oceanów niż brać dodatkowo pod uwagę tereny, które mają być zalane. 66,6 m to podniesienie słupka wody dla powierzchni mórz i oceanów, ale gdyby uwzględniło się wdarcie się wód na ląd, wtedy pare metrów trzeba byłoby od tego odjąć.

    @MEM "Najbardziej znanym gazem cieplarnianym, który staramy się ograniczyć jest CO2, prawda? Jego wzrost powoduje ocieplenie klimatu itd. I te emisje CO2 od biedy dałoby się podciągnąć pod wyliczanie jakiejś tam średniej z iluś lat, na podstawie której można by prognozować, że za 10 lat będzie tego CO2 więcej o 10 x dotychczasowa średnia. Taki wniosek wynika z Twojego tu rozumowania."

    Najbardziej rozpowszechnionym gazem cieplarnianym  i mającym najwiekszy wpływ na temperatury jest para wodna. CO2 czy metan jedynie delikatnie zakrzywiają wektor promieniowania cieplnego. Natomiast chmury wręcz odbijają większą część promieniowania cieplnego i działają jak szyby w szklarni. Tylko chmurami ludzi nie straszą, bo z chmury jednak dają potrzebny do życia deszcz.
      
    Tak jak już wcześniej wspominałam. tutaj trudno mówić o średniej, gdyż poziom morza w stosunku do lądu jest trudno mierzalny, a jeżeli jest już jakoś znacząco zauważalny, to ta zmiana może być spowodowana różnymi czynnikami. Jeżeli mierzysz poziom moża wysokości morza w stosunku do jakiegoś punktu na brzegu. To nabrzerza mają skłonność do osuwania się ku lądowi. Do tego dochodzi ruch płyt tektonicznych, który też może mieć wpływ na pomiary. A wielkości rzędu 0,9 do 3,6 mm w skali roku, w przypadku ruchomej tafli wody, mozna traktować jako bład przy pomiarach.

    Z moich wyliczeń wynikało, że ta katastrofa zajmie 186 tys lat. Nawet jeżeli przyjmiemy, że będzie to postępować to 10x szybciej, to zajmie to jedyne 18,6 tys lat, 20x szybciej = 9,3 tys lat , nawet jakby miało przyjąć, że będzie to postępowało 30x szybciej to zajmie już tylko 6,2 tys lat. Przy czym będzie to już 10 cm rocznie.

    Kilka lat wstecz media straszyły nas dziurą ozonową. Rzekomo wywoływały je te złe freony stosowane w dezodorantach. Teraz o dziurze ozonowej nic nie słychać, bo tak jak w naturalny sposób się zdegradowała, tak i w naturalny sposób się zregenerowała, bez większego spadku stosowania freonów w puszkach pod ciśnieniem. Jedynie okazało się, że całą kampanię napędzał bodajże Unilever, który zaczął stosować chyba CO2 i w ten sposób chciał zniechęcić do kupowania produktów konkurencji.

    Nie można się przesadnie przejmować "globalnymi katastrofami ekologicznymi", gdyż zazwyczaj za nagłaśnianiem takowych stoją jakieś duże figury. Przypuszczam, że chodzi tu bardziej o to, że w całej UE jest kładziony nacisk na odchodzenie od węgla, dowalanie kar oraz wykupowanie tych bonów emisyjnych, aby spowolnić rozwój gospodarek biedniejszych, mniej rozwiniętych państ. Większe mocarstwa przemysł emisyjny przerzuciły i są w trakcie systematycznego przerzucania do Azji. Mniej rozwinięte państwa za to muszą płacić za możliwość korzystania ze swych zasobów naturalnych.

    31 lip 2021

  • C10H12N2O

    Hmm... Zaprawdę strasznie to wygląda, ale...
    "Obecnie w formie lodu na kuli ziemskiej znajduje się około 24 mln km3 wody słodkiej, co stanowi 2,1 % wodnych zasobów ziemskich. Lodowce, oraz wieczne śniegi pokrywają 10,5 % powierzchni lądów. Jeśliby stopniały wszystkie lodowce, wówczas poziom mórz podniósłby się o około 70 metrów." To około 70 metrów wynosi w przybliżeniu 66,6 metrów, przy założeniu, że woda nie wdzierałaby się na ląd i jednocześnie nie podnosiłby się poziom wód gruntowych.
    Różnica 3,4 metra jeżeli chodzi o poziom wód jednak robi różnicę. Lepiej jednak dryfować na powierzchni wody, niż lekko ponad 3 metry pod jej powierzchnią.
    Dla sprawdzenia tego dokładnie, można to sobie wyliczyć z kalkulatorem biorąc pod uwagę, że powierzchnia wszystkich mórz i oceanów wynosi łącznie 361.3 mln km2.

    Dalej...
    "Globalny poziom morza podniósł się od XIX wieku o ponad 20 cm. Specjalny Raport IPCC z 2019 r. na temat oceanu i kriosfery stwierdza, że tempo wzrostu średniego poziomu morza w latach 2006-2015 wyniosło 3,6 mm na rok, jest bezprecedensowe w ostatnich 100 latach i około 2,5 razy większe niż w latach 1901-1990."
    Co prawda problem stanowi to, że nie doprecyzowano, czy chodzi o początek czy koniec XIX wieku, bo różnica wynosi aż 100lat. Co prawda brzmi strasznie ale mamy XXI wiek i od końca XIX wieku minęło 121 lat, natomiast od początku XIX wieku 221 lat. Co w pierwszym przypadku daje nam 1,65 mm wzrostu poziomu mórz rocznie, natomiast w drugim 0,9 mm.
    Przy problem leży też w pomiarach poziomu mórz, a 1 mm czy też te 3,6 mm w ostatnich latach, może się wydawać marginesem błędu. Przy czym pomiarów powinno dokonywać się w ciągu całego roku, podczas spokojnych bezwietrznych dni i na morzach, które nie są morzami zamkniętymi tak jak Bałtyk i jego poziom może być uwarunkowany porą roku i ilością opadów nad terenami dookoła. Przy założenia, że pomiary nie są dokonywane pod teorię jak zwykle to bywa.

    Nawet zakładając, że poziom wód będzie stale równo podnosił się o 3,6 mm rocznie, to stopnienie wszystkich lodów na ziemi i podniesienie poziomu morza o 66,6 m zajmie około 185 tysięcy lat. Gdyby nawet poziom mórz i oceanów zaczął dwukrotnie szybciej się podnosić, albo zaszalejmy i z grubej rury, niech będzie centymetr rocznie :) to takie Miami znajdujące się 4 metry nad poziomem morza, dopiero za 400 lat znajdzie się pod wodą. Ale to będzie takie delikatne zanurzenie, po 400 latach poziom morza zrównałby się dopiero z ulicami miasta.

    Więc gdy dotrą do mnie komunikaty, że mieszkańcy Miami City ewakuują się, bo woda powoli wdziera im się do domostw, a co odważniejsi pozostają w swoich domach zadowoleni, że z okien swoich domów będą mogli łowić ryby, przewrócę się na drugi bok, gdyż pobudowałam się około 186 metrów nad poziomem morza ;)

    30 lip 2021

  • C10H12N2O

    Piosenki obcojęzyczne sporo tracą na atrakcyjności gdy się zna dany jezyk :)
    "Viens, Viens" to błaganie zdradzonej kobiety, by mąż, który odszedł do młodej kochanki, do niej wrócił, ze względu na przeszłość, która ich łączy. Taki dość depresyjny utwór :p

    30 lip 2021

  • C10H12N2O

    @Nickulas Kiedy będę miała na tyle wolnego czasu, którego nie poświęcę na coś innego, że pyknę tłumaczenia dziewiętnastu opowiadań. Po czym jeszcze w ramach korekty, będę musiała sprawdzić przed publikacją każdego z opowiadań, czy gdzieś mi się literówka nie wkradła (a i tak nie wyłapuję wszystkiego, bo za szybko czytam :p)

    28 lip 2021