Wiceburmistrz miasteczka Spino d’Adda we włoskim regionie Lombardia na północy kraju postanowił lepiej zadbać o bezpieczeństwo na ulicach. Chce, by wszyscy, którzy znajdują się na ulicach, mieli obowiązek noszenia kamizelek odblaskowych. „Wszyscy”, czyli przede wszystkim prostytutki. Kara za brak kamizelki będzie wynosiła, bagatela, 500 euro.
W związku z organizacją przez Mediolan międzynarodowej wystawy Expo do miasta miało przyjechać, jak szacują media, 15 tysięcy prostytutek, które dołączyły do koleżanek z branży już urzędujących w okolicach miasta.
– Oczywiście, że to ma związek z moją propozycją – mówi cytowany przez włoskie media wiceburmistrz Spino d’Adda Luciano Singaglia. – To pilna sprawa związana z zapewnieniem bezpieczeństwa na drogach. Prostytutki nie mogą stanowić zagrożenia na drogach, dlatego chcemy, by były lepiej widoczne – dodał polityk.
Przy okazji przypomniał, że prostytucja jest we Włoszech legalna. Kobieta może się prostytuować, prawo przewiduje jednak kary dla osoby, która za seks płaci.
Z propozycją burmistrza nie do końca zgadza się kapitan karabinierów Giancarlo Carraro, który w rozmowie z dziennikiem „Il Fatto Quotidiano” powiedział, że w jego opinii narzędzia, którymi dysponują stróże prawa, są wystarczające. – Wystarczy dobrze je stosować – powiedział.
Luciano Singaglia uważa jednak, że nie wystarczy tylko reagować, trzeba zapobiegać wypadkom. I przypomina, że jego pomysł, który natychmiast podchwyciły europejskie media, nie jest wcale taki oryginalny. Podobne rozwiązania funkcjonują bowiem w Katalonii. Od 2010 roku prostytutki, które nie mają na sobie kamizelek, płacą grzywnę w wysokości 40 euro.
Burmistrz Paolo Riccaboni zwraca z kolei uwagę na fakt, że prostytucja to rodzaj współczesnego niewolnictwa, któremu należy się przeciwstawiać. Przy okazji przewiduje też, że część prostytutek nie będzie sobie zawracała głowy zakładaniem kamizelek, tylko przeniesie się w inne miejsce.
źródło: fakt.pl
Dodaj komentarz