Na bardzo niezdrowy pomysł wpadli amerykańscy i brytyjscy studenci. Upijają się przez oczy i... od drugiej strony, aplikując sobie czopki. Eksperci ostrzegają, że tego typu upijanie się jest niebezpieczne i może prowadzić do bolesnych owrzodzeń, czy uszkodzeń oczu oraz odbytu. Moda jednak się nasila, chociaż grozi nawet śmiercią.
Picie wódki przez oczy i czopki to nowa moda jaka zapanowała wśród amerykańskich i brytyjskich studentów. W środowisku studenckim krąży teoria, że alkohol doskonale wchłania się przez błony śluzowe, a wewnętrzna strona powieki jest nią pokryta, więc żacy zakraplają wódkę do oczu. Jest to niewątpliwie bolesna i bardzo szkodliwa dla oka metoda - alarmują lekarze. Poza tym w ten sposób bardzo łatwo przedawkować alkohol, co może mieć tragiczne skutki.
Znanych jest co najmniej kilka śmiertelnych przypadków - dotyczą on m.in mężczyzny, który zrobił sobie lewatywę z alkoholu czy kobiety z Huston (USA), która nieumyślnie zabiła męża robiąc mu lewatywę z sherry. Jej mąż był alkoholikiem, ale nie mógł pić wódki czy wina z powodów owrzodzenia gardła.
Alkohol denaturuje też białko i może powodować uszkodzenia oczu czy śluzówki odbytu! A właśnie drugi popularny jak i nietypowy sposób spożycia alkoholu to metoda "na czopka". Stosują ją zarówno kobiety jak i mężczyźni. Używają do tego celu nasączonych trunkiem tamponów lub czopków z alkoholem. Studenci wprowadzają też alkohol do atomizerów dla astmatyków i inhalują się nimi, wciągają go również przez nos.
- To "normalne" >>odbicie<< na tym etapie rozwoju - mówi Paul Lyons, profesor medycyny z Filadelfii - Alkoholowe wybryki są domeną młodych ludzi, którzy nie są jeszcze na tyle dojrzali, by podejmować przemyślane decyzje - dodaje lekarz.
źródło: fakt.pl
2 komentarze
Margerita
Katovicki
30 lat temu w Krakowie nie raz tak zaciągaliśmy wódeczkę .. nic nowego ..