Źróło: fakt.plSzok i niedowierzanie. Właścicielka 16-letniego wałacha dostała telefon od sąsiadów. - Idź i zobacz co się dzieje na twojej łące! To jakieś bestialstwo! - powiedzieli jej. Kobieta pobiegła na pastwisko i zobaczyła... Sodomę i Gomorę!
Hamburg jest wstrząśnięty i zmieszany. Mieszkająca pod tym miastem kobieta, 30-letnia Anna B., dostała telefon od sąsiada: Na twoim pastwisku z końmi jest dwóch mężczyzn. Idź i zobacz co się dzieje na twojej łące! To jakieś bestialstwo! - grzmiał sąsiad do słuchawki.
Kobieta pobiegła na pole. I oniemiała. W bladym świetle poranka, zobaczyła dwóch mężczyzn. Jeden z nich stał na krześle za jej wałachem Tosanem (16 l). Drugi mężczyzna przytrzymywał konia. Jeden z nich, ohydny gwałciciel i zoofil, był dziwacznie ubrany. Miał na sobie górę od fraka.
Kobieta zaczęła krzyczeć: Co wy robicie! Wtedy zboczeńcy uciekli. Niestety, policja, która przyjechała kilkadziesiąt minut potem i już ich nie dorwała. Policjanci znaleźli tylko butelkę po wódce, leżącą obok konia. Zabezpieczyli ją. Zdejmą z niej odciski palców i ślady DNA.
Niestety, prawdopodobnie nie jest to pierwszy przypadek molestowania zwierząt należących do 30-letniej kobiety. Kilka dni wcześniej znalazła ona tubkę że środkiem nawilżającym w oborze. Skojarzyła ten fakt dopiero teraz. Tamtego dnia jej owce były bardzo poddenerwowane.
źródło: fakt.pl
2 komentarze
Margerita
Szok
Dorota
Uchodźcy