Curtis Francis cierpi z powodu trudności w nauce, które wpływają na jego poczucie zagrożenia. Małe nożyczki włożył sobie do ust w momencie, gdy jego mama na chwilę się odwróciła. Nożyczki nie blokowały chłopcu dróg oddechowych. Matka zauważyła to dopiero, gdy chłopiec zaczął kaszleć krwią. Od razu zadzwoniła po pogotowie ratunkowe.
Chłopiec został przetransportowany karetką do szpitala, gdzie lekarze w znieczuleniu ogólnym usunęli mu nożyczki z jamy ustnej. Chirurdzy byli zdumieni, że chłopiec nie doznał poważniejszych, a nawet trwałych uszkodzeń dróg oddechowych.
- Myślałam, że połknął zatyczkę od pióra, ale wiedziała, że coś jest nie w porządku po tym jak zaczął kaszleć krwią – powiedziała matka chłopca. – Curtis jest dzieckiem wymagającym dużego zainteresowania i kontroli. To był najgorszy dzień mojego życia – cytuje dailymail.co.uk.
źródło: onet.pl
Dodaj komentarz