Źróło: onet.plBesse Cooper, praprababka ze stanu Georgia w USA, została oficjalnie uznana za najstarszą na świecie żyjącą osobę. Ma ona 114 lat i sześć miesięcy - informuje serwis telegraph.co.uk.
Od swoich narodzin w 1896 roku pani Cooper przeżyła już 21 różnych prezydentów USA, począwszy od Grovera Clevelanda do Baracka Obamy, przetrwała dwie wojny światowe oraz Wielki Kryzys (lata 1929-1933).
Kobieta, podczas specjalnej ceremonii w domu opieki, została oficjalnie uznana przez pracowników Księgi Rekordów Guinnessa za najstarszego człowieka żyjącego na Ziemi.
Besse Cooper urodziła się w stanie Tennessee. Zdradzając sekret na długowieczność powiedziała, iż było to bardzo aktywne spędzanie dzieciństwa oraz odziedziczenie dobrych genów.
W czasie pierwszej wojny światowej kobieta przeprowadziła się do stanu Georgia. W 1920 roku wyszła za mąż. Z mężczyzną swojego życia kobieta spędziła 40 lat. Od jego śmierci, przez niemal pół wieku, żyje samotnie.
Pani Cooper przed długie lata mieszkała sama. Dopiero w wieku 105 lat opuściła mieszkanie i przeprowadziła się do domu opieki. Jak wynika z opowieści jej syna, w zeszłym roku, staruszka wyraźnie podupadła na zdrowiu - słabo widzi i ma problemy ze słuchem.
(Kle)
źródło: onet.pl
Dodaj komentarz