0statnio była 12 godz. temu, od maja 2015 zdobyła 1529 punktów, a jej profil odwiedzono 105375 razy.
1."Największą zaletą pisania jest możliwość obdarzania własnymi grzechami (i marzeniami) stworzonych postaci."
2."Pisanie to proces, który trwa bez względu na to, jaka odległość dzieli cię od komputera."
@gepi Przeczytałam ten komentarz już chyba pięć razy i chyba dziesiąty raz próbuję napisać odpowiedź. Dziękuję - to przede wszystkim. Dziękuję Ci Santo za to, że zadajesz sobie tyle trudu aby dotrzeć do mojego tekstu, aby móc to przeczytać. Dziękuję za to, że tak bardzo się w to angażujesz i za to, że choć to wszystko jest tylko fikcją literacką, Ty roztrząsasz to z takim zaangażowaniem jakbym to była prawda, jakbym opisywała tu czyjeś życie. To jest piękne uczucie dla mnie jako autorki, wiedzieć, że kogoś to "ruszyło", że dotarło gdzieś tam w najciemniejsze zakamarki umysłu. Oczywiście dziękuję też Twojemu tacie, za pomoc i przekazanie Twojego komentarza.
Zupełnie nie wiem co mam Ci powiedzieć - a nie zdarza mi się to często. Zazwyczaj mam wszystko poukładane w głowie, każdą odpowiedź, myśl, wnioski.. a Ty mnie tym swoim komentarzem rozbiłaś, tak pozytywnie. Wiesz, czasem sama się zastanawiam czy istnieje coś takiego jak "limit nieszczęścia" przeznaczony dla jednej osoby. Ile może znieść jeden człowiek? Ile łez może wypłakać? Ile bólu mogą pomieścić jego płuca? Ile cierpienia może udźwignąć jeden, mały, kruchy człowiek? Miłość to piękna rzecz, chyba najpiękniejsza spośród tego co daje nam świat. Taka prawdziwa, nie do złamania, nie do zapomnienia. Właśnie coś takiego dostali nasi bohaterowie. Ale w życiu nic nie ma za darmo, za wszystko trzeba zapłacić, o wiele rzeczy trzeba walczyć. Czasem choć bardzo coś chcemy, czegoś pragniemy - los potrafi zadrwić z nas w okrutny sposób, a później dla podtrzymania efektu, robi to regularnie przez jakiś czas. I wtedy ta bezsilność powoli zabija człowieka, odbiera mu siły do życia, ale serce choć związane, nadal zrywa się do lotu. Teraz oboje i Grzegorz i Nikola są na etapie bezradności. Z tym, że to uczucie u każdego z nich wychodzi z czego innego. Grzegorz milczy ze strachu przed tym, że jego kobieta mogłaby obarczyć go winą za błędy jego ojca. On od zawsze, odkąd tylko ją poznał, bał się, że ją skrzywdzi, że wprowadzi w jej życie chaos i ból. A Nikola nie wie co jeszcze może zrobić, bo najnormalniej w świecie nie ma zielonego pojęcia co dzieje się w jego głowie i sercu. Czasem nam się wydaje, że odchodząc od kogoś pomożemy mu i niekiedy może faktycznie to jest dobre, ale nie w tym przypadku. Ale póki co Grzegorz nie widzi innego wyjścia. Musi się wydarzyć coś, co samo sprowokuje los do zmiany toru..
Mam już wszystko ułożone, zaplanowane do samego końca i pewnie - tak, na pewno - za to mnie zlinczujecie, ale zmieniać tego nie chcę. Ale na swoją obronę i Twoje pocieszenie dodam, że to co jest prawdziwe nigdy się nie kończy. Rozpada się tylko to co jest nietrwałe.
Jeszcze raz dziękuję z całego serducha Pozdrawiam gorąco. ps. mam nadzieję, że koniec Cię zadowoli.
@ja wiesz, z tymi przyjaciółmi to jest tak, że każdy z nich zna tylko jakiś fragment prawdy. Każdy przed każdym coś ukrywa. Gdyby tak wszyscy zaczęli mówić chyba wszystko skomplikowałoby się jeszcze bardziej.
@misia17082000 to by było jakieś rozwiązanie, nie powiem, że nie ale wyobrażacie sobie to? To Jakub całe życie zdradzał żonę, a nagle okazuje się że jego syn to nie jego syn.😂
@Kate1989 dziękuję za Wasze odpowiedzi, nie powiem, że nie pomogły mi w podjęciu decyzji, bo pomogły. dokończę tutaj publikację, jednocześnie pracując nad czymś więcej wiem, że dużo czasu minęło, wiem. i zdaję sobie sprawę z tego, że znajdzie się ktoś kto mnie za to skrytykuje. Trudno, jakoś to przeżyję ważniejsze dla mnie jest to, że cała reszta będzie chciała to czytać wracamy 1 lipca. pozdrawiam
To na Ciebie czekałem cz. 62
@gepi Przeczytałam ten komentarz już chyba pięć razy i chyba dziesiąty raz próbuję napisać odpowiedź.
Dziękuję - to przede wszystkim. Dziękuję Ci Santo za to, że zadajesz sobie tyle trudu aby dotrzeć do mojego tekstu, aby móc to przeczytać. Dziękuję za to, że tak bardzo się w to angażujesz i za to, że choć to wszystko jest tylko fikcją literacką, Ty roztrząsasz to z takim zaangażowaniem jakbym to była prawda, jakbym opisywała tu czyjeś życie. To jest piękne uczucie dla mnie jako autorki, wiedzieć, że kogoś to "ruszyło", że dotarło gdzieś tam w najciemniejsze zakamarki umysłu.
Oczywiście dziękuję też Twojemu tacie, za pomoc i przekazanie Twojego komentarza.
Zupełnie nie wiem co mam Ci powiedzieć - a nie zdarza mi się to często. Zazwyczaj mam wszystko poukładane w głowie, każdą odpowiedź, myśl, wnioski.. a Ty mnie tym swoim komentarzem rozbiłaś, tak pozytywnie.
Wiesz, czasem sama się zastanawiam czy istnieje coś takiego jak "limit nieszczęścia" przeznaczony dla jednej osoby. Ile może znieść jeden człowiek? Ile łez może wypłakać? Ile bólu mogą pomieścić jego płuca? Ile cierpienia może udźwignąć jeden, mały, kruchy człowiek?
Miłość to piękna rzecz, chyba najpiękniejsza spośród tego co daje nam świat. Taka prawdziwa, nie do złamania, nie do zapomnienia.
Właśnie coś takiego dostali nasi bohaterowie. Ale w życiu nic nie ma za darmo, za wszystko trzeba zapłacić, o wiele rzeczy trzeba walczyć. Czasem choć bardzo coś chcemy, czegoś pragniemy - los potrafi zadrwić z nas w okrutny sposób, a później dla podtrzymania efektu, robi to regularnie przez jakiś czas. I wtedy ta bezsilność powoli zabija człowieka, odbiera mu siły do życia, ale serce choć związane, nadal zrywa się do lotu.
Teraz oboje i Grzegorz i Nikola są na etapie bezradności. Z tym, że to uczucie u każdego z nich wychodzi z czego innego.
Grzegorz milczy ze strachu przed tym, że jego kobieta mogłaby obarczyć go winą za błędy jego ojca. On od zawsze, odkąd tylko ją poznał, bał się, że ją skrzywdzi, że wprowadzi w jej życie chaos i ból.
A Nikola nie wie co jeszcze może zrobić, bo najnormalniej w świecie nie ma zielonego pojęcia co dzieje się w jego głowie i sercu.
Czasem nam się wydaje, że odchodząc od kogoś pomożemy mu i niekiedy może faktycznie to jest dobre, ale nie w tym przypadku. Ale póki co Grzegorz nie widzi innego wyjścia. Musi się wydarzyć coś, co samo sprowokuje los do zmiany toru..
Mam już wszystko ułożone, zaplanowane do samego końca i pewnie - tak, na pewno - za to mnie zlinczujecie, ale zmieniać tego nie chcę.
Ale na swoją obronę i Twoje pocieszenie dodam, że to co jest prawdziwe nigdy się nie kończy. Rozpada się tylko to co jest nietrwałe.
Jeszcze raz dziękuję z całego serducha
Pozdrawiam gorąco.
ps. mam nadzieję, że koniec Cię zadowoli.
To na Ciebie czekałem cz. 62
@Fanka dziękuję, bardzo bardzo dziękuję 💕 cieszę się, że jeszcze ktoś to czuje
To na Ciebie czekałem cz. 62
@~Miśka o jej dziękuję bardzo. 😍 myślę, że to to co dla was przygotowałam jest o niebo "lepsze" niż ta zwykła pomyłka wyników. 😎
To na Ciebie czekałem cz. 62
@Niutria 😍 już naprawdę kończymy..
To na Ciebie czekałem cz. 62
@ja wiesz, z tymi przyjaciółmi to jest tak, że każdy z nich zna tylko jakiś fragment prawdy. Każdy przed każdym coś ukrywa. Gdyby tak wszyscy zaczęli mówić chyba wszystko skomplikowałoby się jeszcze bardziej.
To na Ciebie czekałem cz. 62
@NickToCzytelnik też się nad tym zastanawiałam, ale nie wiem czy to przypadkiem nie byłby przekroczony limit pecha dla jednej osoby😀
To na Ciebie czekałem cz. 62
@volvo960t6r 💖
To na Ciebie czekałem cz. 62
@dreamer1897 dziękuję 😊
To na Ciebie czekałem cz. 62
@zabka815 już niedługo, naprawdę😉 to ja dziękuję za to, że tu wróciłaś. 💖
Nigdy nie mów nigdy (cz.5)
@~Miśka będzie będzie dokończę wszystko
To na Ciebie czekałem cz. 62
@misia17082000 to by było jakieś rozwiązanie, nie powiem, że nie ale wyobrażacie sobie to? To Jakub całe życie zdradzał żonę, a nagle okazuje się że jego syn to nie jego syn.😂
To na Ciebie czekałem cz. 62
@Kate1411 myślę, że koło środy lub czwartku.
To na Ciebie czekałem cz. 62
@lilio zwykła pomyłka wyników byłaby chyba zbyt banalna. Nie sądzisz?
To na Ciebie czekałem cz. 62
@Kasia11 haha jakieś pomysły, propozycje?
To na Ciebie czekałem cz.61
@Fanka Dziękuję no i proszę bardzo, czytaj
To na Ciebie czekałem cz.61
@mariplosa myślę, że ciąg dalszy Was... zainteresuje Dziękuję
To na Ciebie czekałem cz.61
@Kate1989 dziękuję za Wasze odpowiedzi, nie powiem, że nie pomogły mi w podjęciu decyzji, bo pomogły. dokończę tutaj publikację, jednocześnie pracując nad czymś więcej
wiem, że dużo czasu minęło, wiem. i zdaję sobie sprawę z tego, że znajdzie się ktoś kto mnie za to skrytykuje. Trudno, jakoś to przeżyję ważniejsze dla mnie jest to, że cała reszta będzie chciała to czytać
wracamy 1 lipca. pozdrawiam
To na Ciebie czekałem cz.61
@Xx Dziękuję za te słowa, naprawdę miło się je czyta.
To na Ciebie czekałem cz.61
@zabka815 mówisz i masz
To na Ciebie czekałem cz.61
@Convallaria Dziękuję