0statnio była 15 godz. temu, od maja 2015 zdobyła 1529 punktów, a jej profil odwiedzono 105377 razy.
1."Największą zaletą pisania jest możliwość obdarzania własnymi grzechami (i marzeniami) stworzonych postaci."
2."Pisanie to proces, który trwa bez względu na to, jaka odległość dzieli cię od komputera."
@ja myślę, że takiego scenariusza to nie spodziewał się nikt. Tak jak zamierzałam, zaskoczyłam Was wszystkich. Prawda jest już na wyciągnięcie ręki. pozdrawiam
@Aka tak prawdę mówiąc, to teraz Krzysiek na rzecz Anety odgrywa mniej ważną rolę. Tak jak widać, to ona nadal tym wszystkim dowodzi. a jak już się przekonaliśmy nie raz, Aneta jest bezwzględną kobietą. więc mogę powiedzieć tylko tyle, że Krzysiek raczej większej krzywdy im nie zrobi, niż zrobił do tej pory.
@Almach99 Każdy w tym opowiadaniu ma jakieś zadanie, jedni mniejsze, inni większe czy ważniejsze. A nasz Wojtek... hmm jego raczej określiłabym nieszkodliwym
@Almach99 lubię gdy komentujesz moje opowiadanie, zawsze wyczerpujesz temat do końca. ale teraz czytam i czytam i zupełnie nie wiem jak mam Ci odpowiedzieć na to. Poruszyłeś wszystkie możliwe wątki i związane z nimi problemy i co bym nie chciała powiedzieć, to niejako zdradzę dalszy ciąg historii zanim ją opublikuję. Więc chyba tylko podziękuję za komentarz, a porozmawiać możemy już po zakończeniu
jeśli chodzi o Wojtka, to nie jest z nim tak, że pojawił się po to aby mogła pojawić się Eliza. Nie. Na początku gdy tworzyłam te postacie, absolutnie nie zamierzałam ich łączyć w żaden sposób, ale tak któregoś razu pomyślałam, czemu nie! i poszło.
@AnonimS odpisuje bo lubię i do tego czuję się zobowiązana. Chyba Twój komentarz pomógł, bo obie części trafiły na główna. 😉 A czy reakcja czytelników też zobowiązuje mnie do częstszego publikowania? Być może. Przynajmniej ja bym chciała robić to regularnie, ale pisanie pisaniem, reakcja czytelników reakcją, a życie i cała reszta i tak rządzi się swoimi prawami. Nie będę znów się rozpisywała. Dziękuję za Twoja obecność ☺
@ja masz rację, sama prawda nie wiele tutaj zmieniła, ale "zło" ma to do siebie, że przychodzi hurtem, nie pojedynczo. Jedno wydarzenie rozpoczyna następne. To wszystko jest ze sobą powiązane. Gdyby Nikola nie przyszła do niego, nie wydarzyło by się to co ma się wydarzyć. A więc niedługo wtajemniczę Was w ich życie. Dziekuje
@AnonimS dziękuję cieszę się, że nam nowego czytelnika.👍
A za administratora ja Ci odpowiem. A więc sądzę, że sama sobie zaszkodzilam. Bo dodałam nowa część po kilku miesięcznej przerwie. Na początku gdy już miałam sporo czytelników i dodawałam coś raczej systematycznie. To administrator akceptował w przeciągu kilku minut. A ostatnio publikowałam bardzo nieregularne i to chyba dlatego.
To na Ciebie czekałem cz. 64
@Fanka ja też się wzruszyłam czytając Wasze komentarze. jestem taka szczęśliwa, że tak Wam się to podoba.
To na Ciebie czekałem cz. 64
@Burnme
To na Ciebie czekałem cz. 64
@ja myślę, że takiego scenariusza to nie spodziewał się nikt. Tak jak zamierzałam, zaskoczyłam Was wszystkich. Prawda jest już na wyciągnięcie ręki. pozdrawiam
To na Ciebie czekałem cz. 64
@Marcysia nawet nie wiesz jak ciężko było mi tego nie komentować.
To na Ciebie czekałem cz. 64
@Aka tak prawdę mówiąc, to teraz Krzysiek na rzecz Anety odgrywa mniej ważną rolę. Tak jak widać, to ona nadal tym wszystkim dowodzi. a jak już się przekonaliśmy nie raz, Aneta jest bezwzględną kobietą. więc mogę powiedzieć tylko tyle, że Krzysiek raczej większej krzywdy im nie zrobi, niż zrobił do tej pory.
To na Ciebie czekałem cz. 64
@~Miśka och dziękuję
wiem, że namieszałam, wiem.
To na Ciebie czekałem cz. 63
@Aka nawet sobie nie wyobrażacie ile siły dają mi Wasze komentarze. Dziękuję!
To na Ciebie czekałem cz. 63
@AnonimS Jeszcze raz poproszę!
To na Ciebie czekałem cz. 63
@Fanka a pokażę te emocje! żebyś wiedziała
To na Ciebie czekałem cz. 63
@mariplosa Dziękuję postaram się, aby Cię nie rozczarować.
To na Ciebie czekałem cz. 63
@Niutria
To na Ciebie czekałem cz. 63
@Almach99 Każdy w tym opowiadaniu ma jakieś zadanie, jedni mniejsze, inni większe czy ważniejsze. A nasz Wojtek... hmm jego raczej określiłabym nieszkodliwym
To na Ciebie czekałem cz. 63
@Almach99 lubię gdy komentujesz moje opowiadanie, zawsze wyczerpujesz temat do końca. ale teraz czytam i czytam i zupełnie nie wiem jak mam Ci odpowiedzieć na to. Poruszyłeś wszystkie możliwe wątki i związane z nimi problemy i co bym nie chciała powiedzieć, to niejako zdradzę dalszy ciąg historii zanim ją opublikuję. Więc chyba tylko podziękuję za komentarz, a porozmawiać możemy już po zakończeniu
jeśli chodzi o Wojtka, to nie jest z nim tak, że pojawił się po to aby mogła pojawić się Eliza. Nie. Na początku gdy tworzyłam te postacie, absolutnie nie zamierzałam ich łączyć w żaden sposób, ale tak któregoś razu pomyślałam, czemu nie! i poszło.
To na Ciebie czekałem cz. 63
@Nunulinkusiak o jej cieszę się, że jednak do nas trafiłaś
To na Ciebie czekałem cz. 62
@AnonimS odpisuje bo lubię i do tego czuję się zobowiązana.
Chyba Twój komentarz pomógł, bo obie części trafiły na główna. 😉
A czy reakcja czytelników też zobowiązuje mnie do częstszego publikowania? Być może. Przynajmniej ja bym chciała robić to regularnie, ale pisanie pisaniem, reakcja czytelników reakcją, a życie i cała reszta i tak rządzi się swoimi prawami. Nie będę znów się rozpisywała. Dziękuję za Twoja obecność ☺
To na Ciebie czekałem cz. 63
@~Miśka Dziękuję narobiłam zamieszania, to będę musiała to jakoś wyjaśnić. mam nadzieję, że podołam
To na Ciebie czekałem cz. 63
@Marcysia Boże, jacy Wy w tych komentarzach jesteście kochani Dziękuję.
aż mi się ciepło robi na serduchu.
To na Ciebie czekałem cz. 63
@ja masz rację, sama prawda nie wiele tutaj zmieniła, ale "zło" ma to do siebie, że przychodzi hurtem, nie pojedynczo. Jedno wydarzenie rozpoczyna następne. To wszystko jest ze sobą powiązane. Gdyby Nikola nie przyszła do niego, nie wydarzyło by się to co ma się wydarzyć. A więc niedługo wtajemniczę Was w ich życie.
Dziekuje
To na Ciebie czekałem cz. 63
@Wera1350 no i co ja mam Ci teraz powiedzieć? 😉 co bym nie powiedziała to zdradzę fabułę. A tego nie chcemy ☺ czekaj cierpliwie, już niedługo... 😉
To na Ciebie czekałem cz. 62
@AnonimS dziękuję cieszę się, że nam nowego czytelnika.👍
A za administratora ja Ci odpowiem. A więc sądzę, że sama sobie zaszkodzilam. Bo dodałam nowa część po kilku miesięcznej przerwie. Na początku gdy już miałam sporo czytelników i dodawałam coś raczej systematycznie. To administrator akceptował w przeciągu kilku minut. A ostatnio publikowałam bardzo nieregularne i to chyba dlatego.