Micra21

z spore miasto w centrum, 73 lata
Strona: http://micra21.blogspot.com
Stary piernik, można powiedzieć - prehistoryczny dinozaur, prawie emeryt. Żeglarz od wielu lat, słońce, woda, łódka sprzyjają miłości. Piękna kobieta na jachcie to wspaniałe, a jeśli umie jeszcze na dodatek trzymać sznurki albo rumpel - to fantazja. Zawodowo zajmuję się samochodami. W nielicznych wolnych chwilach piszę. Przeważnie o miłości, żaglach i jeziorach. Prowadzę bloga Nieuczesana Erotyka
razem:   193 2
  • Użytkownik Micra21

    Niezłe, ale kilka błędów zauważyłem. Nie napanoszyła, a napatoczyła, piszemy whisky,  nie whiski i jeszcze kilka innych. Przeczytaj spokojnie i znajdziesz. Poza ty interpukcja trochę kuleje. Pomysł dobry, ale te niedoróbki psują trochę przyjemność czytania. Postaraj się poprawić. Pozdrawiam

    21 gru 2015

  • Użytkownik Micra21

    @chaaandelier Pozwolisz, że pozostanę przy swoim zdaniu. Żyję wystarczająco długo, żeby móc uwierzyć w taką "bajkę". Mało realna, ale jednak... Pozdrawiam

    20 gru 2015

  • Użytkownik Micra21

    @chaaandelier Ja myślę, że ta historia jest całkiem realna. Tytułowy sponsoring przeradza się w miłość... Przecież życie jest tak nieprzewidywalne, że nawet nie możemy sobie wyobrazić tego. Żyję już sporo lat na świecie i mało jest rzeczy, w które nie byłbym w stanie uwierzyć. To akurat jest bajka, ale bardzo realistycznie opisana. I bardzo ładnie opisana.

    18 gru 2015

  • Użytkownik Micra21

    Świetny odcinek, jak zwykle. Napięcie rośnie. Zobaczymy, co będzie dalej. Parę literówek się znajdzie, ale łatwo poprawić, edytując tekst przez swoje konto. Czekam na "dalej" Pozdrawiam ;)

    18 gru 2015

  • Użytkownik Micra21

    Świetna całość, bardzo ciekawy problem, pięknie podany. Mądrze myślisz, Autorko Pozdrawiam

    16 gru 2015

  • Użytkownik Micra21

    Bardzo mądry i ładnie napisany tekst. Duże brawa dla Autorki razem z pozdrowieniami :)

    16 gru 2015

  • Użytkownik Micra21

    @jeju tu się z Tobą zgadzam, ale też nie do końca. Może mam więcej doświadczenia życiowego, wychowywałem się jeszcze za "głębokiej komuny" - rocznik 1952. Wiele zależy od wychowania i środowiska, w którym obracasz się od narodzin. Nigdy nie pracowałem w żadnej korporacji, tylko byłem przez lata przedsięiorcą indywidualnym. Ale można zachowywać się przyzwoicie zawsze. Papka telewizyjna ogłupia społeczeństwo, ale masz wybór, czy chcesz to oglądać. Można znaleźć dobre programy, jak Discovery, Natgeo, czy czasem Planete. A co do komunikacji, to ktoś w innym miejscu, pod innym tekste, napisał - sms jest łatwiejszy, bo można pomyśleć nad odpowiedzią, a w rozmowie nie ma na to czasu. Jeszcze dodam, brakuje tolerancji i próby zrozumienia innej osoby. Egoizm do n-tej potęgi, moje jest najważniejsze. A i tak uważam zdradę za zło. Pozdrawiam

    15 gru 2015

  • Użytkownik Micra21

    @chaaandelier Oczywiście, masz rację, z osiągnięć technologicznych należy korzystać. Ale rozsądnie, a niestety większość nie robi tego. Wszyscy (albo większość) gonią za swojego rodzaju "szczęściem", głównie, niestety, materialnym, gubiąc po drodze drugiego człowieka, a często depcząc go, bo przeszkadza w karierze, czy w osiągnięciu wyższego statusu. Do wszystkiego trzeba dojrzeć, a przede wszystkim muszą dojrzeć rodzice i wychowawcy młodszego pokolenia. Tylko, że to wymaga czasu i mądrości życiowej. Tego czasu brak dzisiejszym rodzicom. Muszą przecież zarobić na ten komputer, egotyczne wakacje, żeby móc się pochwalić przed znajomymi, czy jeszcze lepszym samochodem. A gdzie jest czas dla dzieci? Świetlica, przedszkole, żłobek i "ulica" bez kontroli rodzicielskiej. Młodego człowieka trzeba nauczyć mądrze korzystać z dobrodziejstw technologicznych. Ale to wymaga czasu, chęci i miłości do tych małych, a poźniej większych pociech. Moja żona nie wróciła do pracy po urlopie macierzyńskim, było ciężko, ale miała czas dla dwójki naszych dzieci. Nie było świetlicy i ulicy, ale też nie było zagranicznych wakacji, tylko namiot nad jeziorem, ponton i dwoje rodziców, poświęcających czas na wspólne przebywanie z dziećmi, czy lepszego samochdu, tylko stary "Maluch" (czy wiecie, co to? Taki najmniejszy i najtańszy samochodzik z lat 80-tych) i radość mojego wówczas siedmioletniego synka, że tata uczy go jeździć autem. Dziś, jak napisałem w innym komentarzu pod tym tekstem, mam dobre dzieci i już wnuki, które pamiętają o nas, PISZĄ listy z wakacji i wiem, że w razie potrzeby, znajdą czas dla "starych". A dla swoich dzieci mają go zawsze, jak zachodzi potrzeba. Syn woli pobawić się ze swoimi dziećmi, niż pójść z kolegą na piwo. I o to trzeba walczyć. Pozdrawiam - stary piernik z minionej epoki. ;)

    15 gru 2015

  • Użytkownik Micra21

    @jeju każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii, ale mylisz pojęcia. PIS-owska postawa nie ma nic wspólnego z moralnością. Zdrada jest niemoralna z każdego punktu widzenia, ateistycznego również. Łączenie takiej opinii z tą partią jest bezsensowne. Nie należę do "wyznawców" tej partii, jestem katolikiem, ale też obywatelem naszej Ojczyzny. No chyba, że ktoś wyznaje zasadę wolnego seksu bez zobowiązań, ale wtedy nie ma mowy o prawdziwym związku dwojga kochających się osób. To by było na tyle. Pozdrawiam

    14 gru 2015

  • Użytkownik Micra21

    Masakra interpunkcyjna, ortograficzna, językowa i techniczna. Autorze drogi, naucz się pisać chociaż poprawnie, bo tego nie da się czytać. Pozdrawiam

    14 gru 2015

  • Użytkownik Micra21

    @nienasycona tak, nie wiem do dziś, czy decyzja była słuszna. Wydaje mi się, że gdybym zrobił wtedy inaczej, byłoby to moje, być może lepsze życie, ale kosztem rodziny, a nawet dwóch rodzin. O tej zdradzie wiedzą tylko te dwie osoby, nikt inny. Tak chyba lepiej dla wszystkich

    13 gru 2015

  • Użytkownik Micra21

    Czytałaś moje opowiadanie "Szalony wypad na żagle". Tam jesr opisana pewna życiowa historia, prawdziwa. Masz rację, nie jest winna tylko jedna strona, tak jak nie ma jednej przyczyny jakiegokolwiek wypadku. Zawsze jakiś ciąg zdarzeń doprowadza do określonej sytuacji. Nic nie jest tylko białe, albo tylko czarne. Żyję już 60 z górą lat na tym świecie i niejdno widziałem i sam też przeżyłem. Ta trzecia strona, nieważne, kobieta, czy mężczyzna, nie jest winna, znalazła się w określonym miejscu i czasie. Ale nie pochwalam zdrady, zgadzam się z Twoim zdaniem na temat uczciwości - powiedzenia wprost, o co chodzi. W tym tekście jest o odpowiedzialności za rodzinę, którą przyjmujemy w momencie zakładania jej. Nie wiem, jak ja bym się zachował w takiej sytuacji. Mam przwie 40-letni staż "małżeński", nie jest i nie było różowo, z seksem też (z tym nawet bardzo źle), ale przyjąłem odpowiedzialność te lata temu i nie wycofałem się, chociaż okazji nie brakowało. Dziś żyjemy trochę "obok", ale dzieci mają poczucie bezpieczeństwa, wnuki też. Dzisiaj już nie mam siły na zaczynanie "nowego" życia. Piszę sobie różne opowiadania, mam kontakty internetowe i jakoś żyję, choć daleko do szczęśliwości. Pozdrawiam

    13 gru 2015

  • Użytkownik Micra21

    @nienasycona Wiele swoich przemyśleń z ust mi wyjęłaś. Pamiętam podwórko z kolegami, nieraz drzazga z drzewa w palcu, siniaki, czy obdrapane nogi. Napisałem poniżej, że jestem pokoleniem sprzed telewizji, telefonów, że o komputerach i internecie nie wspomnę. Sztuka pisania listów zamiera, niestety. Moja córka (38 lat) potrafi napisać z jakiegoś wyjazdu bodaj pozdrowienia, ale zawsze do nas, czyli rodziców, brata, czy starej babci, która ma 91 lat. Synek tak samo i widzę, że uczy swoje dzieci (8 i 5), zawsze piszą wszyscy razem. Każdy z nas ma jakiegoś fioła. Ja mam na punkcie żeglarstwa na przykład. Pozdrawiam

    4 gru 2015

  • Użytkownik Micra21

    Kochana! Rozwija się w całkiem nieznanym kierunku. Dobra fabuła, ale kuleje język. Zwracaj uwagę na pewne niezręczności i literówki. Dobrze jest przeczytać kilka dni po napisaniu jeszcze raz i poprawić zauważone błędy. Albo jeszcze lepiej dać komuś do przeczytania, bo samemu trudno znaleźć własne błędy. Wiem, bo sam piszę i korzystam z usług zaprzyjaźnionej korektorki. Ale sam zawsze odkładam tekst na kilka dni, czytam jeszcze raz, albo dwa i zawsze coś znajdę. Całość, bo piszę o wszystkich czterech częściach, jest naprawdę niezła. Zobaczymy, jak się rozwinie. Czekam na dalszy ciąg, zafrapowałaś mnie.  
    Pozdrawiam

    4 gru 2015

  • Użytkownik Micra21

    Przeczytałem obie części razem. Lubię fantasy, nawet czytałem coś z tych klimatów. "Jeźdźcy smoków", czy "saga o ludziach lodu". Jeszcze jeden cykl o światach równoległych, ale nie pamiętam tytułu, kilka tomów. Tolkien jakoś do mnie nie przemawia. Opko jest śliczne, napisane bardzo ładnie. Czekam na dalsze części. Na Najlepszej Erotyce jest taki cykl "Rudowłosa" też bardzo dobry. Ja sam piszę głównie bardzo realistyczne opowiadania. Pozdrawiam

    4 gru 2015

  • Użytkownik Micra21

    Przeczytałem ten tekst i skłoniło mnie to do zastanowienia się, co takiego się musiało wydarzyć, że tak młoda osoba napisała tak dojrzałe przemyślenia? Sam wychowywałem się w czasach bez TV, telefonów czy łatwego przemieszczania się. Pamiętam, że w mojej klasie w szkole telefon w domu miało mniej niż połowa rodzin. życie koleżeńskie kwitło właśnie na podwórku, z piłką, "zośką" itp. W zimie dozorca wylewał lodowisko i były łyżwy. Pisanie listów to był podstawowy sposób komunikacji między ludźmi. Takich możliwości przekazywania informacji, jakie mamy dzisiaj, to nawet w najśmielszych marzeniach nie było. No, ale to było w latach 50 - tych i 60 - tych ubiegłego wieku. Ja - rocznik 1952, nie miałem nawet własnego roweru, dopiero jak starszy brat dostał, to czasem pozwalał pojeździć. Dzisiaj wszyscy gonią nie wiadomo, za czym, nie zastanawiając się, czy po drodze kogoś rozdepczą. Komórkę mam, ale używam tylko w razie konieczności. Potrafię wyłączyć. To jest telefon do łączności awaryjnej. SMS-ów nie znoszę i nie piszę, chyba, że nie ma innego wyjścia. Internet to dobre narzędzie, ale bez przesady z tymi FB, Instagramami. Stajemy się niewolnikami komunikacji elektronicznej. Owszem, to pomaga, mam dzięki temu spore grono dobrych znajomych w różnych krajach, z którymi nieraz na czacie zawzięcie dyskutujemy, gadamy o "du*ie Maryni", czy wymieniamy swoją twórczość, bo piszę trochę. Moje wnuki dziś są chowane praktycznie bez telewizji, owszem, bajka na dobranoc i wystarczy. Wnuczka 8 lat nie ma własnego telefonu, bo to jeszcze nie pora. Używa komputera, ale tylko w niezbędnym zakresie. Musi umieć używać, żeby nie odstawać od innych. Ale to zasługa syna i synowej, którzy widzą zagrożenia. I nie chodzi o koszty, bo stać ich na to, ale uważają, że nie wszystko musi być natychmiast. Ja sam też korzystam z GPS w smartfonie, czy poczty internetowej, bo to ułatwia życie. Rozpisałem się, pozdrawiam

    3 gru 2015

  • Użytkownik Micra21

    Cieszę się, że dałaś od razu całość, bardzo fajne opowiadanie. Poznałem je wcześniej, Dobry pomysł na historię Tamary i Tomka. Pozdrawiam

    2 gru 2015

LOL24 wykorzystuje technologie take jak cookies w celu umożliwienia poprawnego korzystania z serwisu. Cookies wykorzystują też nasi partnerzy, którzy za naszą zgodą emitują reklamy oraz analizują ruch, co jest kluczowe dla naszej strony. Przeczytaj więcej cookies i o danych osobowych w Polityce prywatności.