Piszę, bo chcę, bo lubię, bo tak. Co oczywiście nie oznacza, że potrafię.
***
Wbrew jednoznacznie erotycznemu charakterowi własnej twórczości wolę wchodzić bohaterom raczej do głów niż łóżek, uwielbiając się przy tym nurzać w przesadnych stylizacjach, nadmiarowych epitetach, przydługich opisach, a przede wszystkim zdaniach równie wielokrotnie, co całkowicie zbędnie złożonych, zmierzających niebezpiecznie ku grafomaństwu oraz przyprawiających o ból pewnych części ciała redaktorów, korektorów i oczywiście Czytelników. Względnie Czytelniczki.
***
Spodobało Ci się opowiadanie? Kliknij łapkę w górę, skomentuj oraz oczywiście odwiedź, polub i obserwuj stronę autorską na Facebooku!
razem:
Gdzie drwa rąbią, tam pierwsze razy się zdarzają, czyli tak wiele dzieje się przypadkiem!
@VeryBadBoy dziękuję. Nie powiem, że zawsze robię takie twisty, ale lubię bawić się ogranymi schematami i przedstawiać je z innego punktu widzenia, niż większość sie spodziewa. Miło mi więc, że poczułeś sie zaskoczony
Gdzie drwa rąbią, tam pierwsze razy się zdarzają, czyli tak wiele dzieje się przypadkiem!
@AnonimS według mnie pierwszy raz zawsze jest ważny i zawsze bedziemy go pamiętać. To, czy te wspomnienia będą lepsze, gorsze, czy wręcz jakieś na wpół mistyczne, to już inna sprawa
M jak miłowanie, czyli opowieść o krągłości
@TakiJeden dziękuję bardzo, ale zaprzeczam zdecydowanie. Owszem, historyjka była nieco stylizowana na takie retro-sprośności, ale gdzie mi tam to mistrzów!
To (nie?) jest kolejna opowieść o wirusie z koroną, czyli zło konieczne
@KontoUsuniętei102 dziękuję bardzo
To (nie?) jest kolejna opowieść o wirusie z koroną, czyli zło konieczne
Niestety nie mogę wkleić linku do konkursu, więc jeśli ktoś jest chętny, zapraszam na:
najlepszaerotyka com pl
gdzie należy wpisać w wyszukiwarkę "bitwa".
Oryginalna wersja opowiadania jest krótsza (byl wymóg do 1000 słów), niemniej polecam przeczytać chociaż pozostałe pozycje
To (nie?) jest kolejna opowieść o wirusie z koroną, czyli zło konieczne
@merlin dziękuję
To (nie?) jest kolejna opowieść o wirusie z koroną, czyli zło konieczne
@papcio bardzo dziękuję. I to tym bardziej bardzo że konkurencja była naprawdę mocna!
MiniaTurka, czyli tam, gdzie rozkwitają jaśminy (wersja 2020)
@Lomatko jeśli ktokolwiek ci powiedział, że twoje anonimowe uwagi cokolwiek znaczą i kogokolwiek obchodzą, też mijał się z prawdą
Ewy, Adamy i inne problemy, czyli co za dużo, to niezdrowo (5/11)
Ja rozumiem, że ta część ma chwytliwe (i to zgodne z prawdą! ) tagi, ale żeby już teraz miała widocznie więcej wyświetleń od poprzedniczek? Czyli że czytelnicy zaczynają od środka, tam gdzie jest według nich najciekawiej, czy co?
Adam i Ewa, czyli spotkania walentynkowego ciąg dalszy (2/11)
@agnes1709 czy ja wiem, czy akurat w tym fragmencie jest humor? W całości opowiadania staram się puszczać żarciki, ale w tych paru akapitach nie bardzo.
Adam i Ewa, czyli spotkania walentynkowego ciąg dalszy (2/11)
@agnes1709 aż miło czytać takie opinie Ten fragment od początku wywoływał kontrowersyjne reakcje. Miło słyszeć, że mimo dosłowności się podoba, pasuje do całości i nie jest odbierany jako wulgarny.
Adam i Ewa, czyli spotkanie walentynkowe (1/11)
@agnes1709 ale że o co się mnie znowu oskarża?
Mini-Tomik Komizmów – dziesiąty zbiór fars wszelakich
Ciekawe, jak wiele wina w biustonoszu upłynie (czy jakoś tak), zanim własne cytaty tu znajdę?
Adam i Ewa, czyli spotkanie walentynkowe (1/11)
@Black Crowe ja zawsze zaznaczam i zaznaczać będę, skąd pochodza moje teksty. Premiery były i będa publikowane na Pokątnych (tak, pokĄtnych, bo taka jest nazwa portalu, nawet na ich logo wyraźnie widać "Ą". Poza tym linkuję na bezczelnego? Reklamuję kogoś? Nie. Jest to jedynie informacja grzecznościowa.
A że wskazuję, jaki mniej więcej będzie tekst? Bez przesady, że ktoś po tych paru zdaniach poczuje się jak idiota...