Źróło: niewiarygodne.plObserwując niektóre społeczne zachowania ludzi, nietrudno o wniosek, że część z nas musiała mieć nie lada łobuzów za przodków. Teraz, ta bardzo elementarna obserwacja socjologiczna, zyskała solidne wsparcie ze strony nauki. Jak udało się dowieść naukowcom z australijskiego Uniwersytetu Nowej Południowej Walii, przodkiem człowieka mógł być hominid, który nie stronił od pożerania przedstawicieli własnego gatunku.
Taka teza wynika z odkrycia szczątków Homo gautengensis, który zdaniem wielu przedstawicieli środowiska naukowego, może być najstarszym znanym dotychczas przodkiem człowieka. Jak powiedział agencji Reutersa Dr Darren Curnoe, który prowadził badania nad nowym odkryciem: "Nowy gatunek pojawił się na Ziemi około dwóch milionów lat temu i wymarł całkowicie około 600.000 lat temu. Odnalezione szczątki, a zwłaszcza ślady ran, które udało się nam zidentyfikować, wskazują jednoznacznie na to, czaszka została dosłownie obrana z mięsa i skóry. Takie zachowanie spowodowane było kanibalizmem bądź praktykami religijnymi".
Badania prowadzone przez naukowców z Antypodów opublikowane zostały w czasopiśmie Homo. Jak dowiadujemy się z publikacji, średni przedstawiciel gatunku Homo gautengensis mierzył zaledwie ok. 1 m i ważył ok. 45 kg. Badania wskazują także na to, iż nasz praprzodek nie odżywiał się tylko i wyłącznie mięsem. Naukowcom udało się ustalić, że Homo gautengensis przeżuwał także spore ilości roślin. Dr Curnoe zauważa także, iż "(...) porównując budowę ciała naszego protoplasty z budową ciała ludzi współczesnych, zauważyć można duże różnice. Homo gautengensis miał bardzo długie ramiona, większe zęby i mniejszy mózg. Przypominał raczej szympansa niż człowieka."
Co ciekawe, stosunkowo niewielki mózg nie przeszkadzał Homo gautengensis w wykształcenia prymitywnej formy mowy. W wywiadzie udzielonym dla National Geographic, dr Curnoe wskazał bardzo wyraźnie, że język naszego praprzodka był dużo bardziej prymitywny, uboższy w złożone struktury i pozbawiony gramatyki. Poza wszelkimi wątpliwościami jest jednak to, iż gatunek ten potrafił się werbalnie komunikować.
Naukowcy zajmujący się badaniem odnalezionych szczątków przyznają zgodnie, iż Homo gautengensis niekoniecznie musiał być naszym bezpośrednim przodkiem. Z pewnością był jednak gatunkiem bardzo bliskim krewnym człowieka. Właśnie dlatego odkrycie australijskich naukowców może kolejny raz wstrząsnąć badaniami dotyczącymi tzw. "brakującego ogniwa", którego od lat poszukują ewolucjoniści.
Za najstarszego przodka człowieka świat nauki uznawał dotychczas gatunek hominida znany jako Australopithecus sediba, który żył w okresie pliocenu i plejstocenu w południowej Afryce. Oba gatunki (A. sediba i H. gautengensis) występowały na tym samym terenie, nie ma jednak wątpliwości co do tego, iż australopitek był dużo bardziej prymitywną formą. Tym samym, jak twierdzi dr Curnoe, Australopithecus sediba najprawdopodobniej nie jest bezpośrednim przodkiem rodzaju Homo.
Pomimo licznych wątpliwości dotyczących konkretnego gatunku, dr Curnoe na łamach National Geographic wyraził przekonanie, że to właśnie Afryka jest kolebką życia dla gatunku ludzkiego. Zdaniem australijskiego badacza, wciąż "(...) uczymy się historii naszego gatunku, coraz bardziej zdając sobie sprawę z jego olbrzymiej różnorodności".
(ac)
źródło: niewiarygodne.pl
1 komentarz
White
A jakie są dowody na to że ten " humanoid" potralil się porozmawiać jakimś " językiem"!