Źróło: fakt.plPół roku temu kupiłem markowe buty w eleganckim drogim sklepie. Były przecenione z niemal 600 zł na 249 zł. Akurat potrzebowałem butów do garnituru, więc pomyślałem, że to nie lada okazja - pisze Bogumił Mastalerz (61 l.) z Łodzi.
Tydzień później poszedłem w rzeczonych butach na wesele. Nie przetrwały nawet jednej nocy. Podeszwy popękały, brzegi się rozkleiły, a na czubku powstała wielka dziura.
Wściekły jak osa, zaniosłem buty do reklamacji. To, co usłyszałem, przerosło moje najśmielsze oczekiwania.
Sprzedawczyni odmówiła przyjęcia reklamacji, twierdząc, że kupione przeze mnie buty miały przeznaczenie horyzontalne, a nie użytkowe.
Kupiłem zatem buty do trumny, nie wiedząc o tym. W sklepie, przy butach nie było żadnego napisu, że są to „trumniaki".
źródło: fakt.pl
2 komentarze
Speker
Znam gościa, co w komunie handlował takimi butami z zagranicy
hahahahahahhaha
hahahahahhahahahhahahahahahhahahhahahahhah