Przyłapany przez fotoradar kierowca może odpowiedzialności uniknąć jeśli znajdzie osobę, która przyzna się do tego, że to ona jechała autem i przekroczyła prędkość. Proceder sprzedaży punktów jest obarczony ryzykiem, bo odpowiednio wyraźne zdjęcie z fotoradaru ujawni, kto naprawdę kierował pojazdem. Jeśli jednak zdjęcie jest nieostre, istnieje szansa na wprowadzenie policji w błąd.
"Gazeta Prawna" podaje, że ogłoszeń dotyczących sprzedaży punktów jest "cała masa" i znajdziemy je "na każdej niemal stronie internetowej". Jest w tym chyba trochę przesady jednak z pewnością można stwierdzić, że znalezienie aktualnych ogłoszeń kupna i przyjęcia na siebie punktów karnych nie stanowi problemu. W tych najbardziej aktualnych ogłoszeniach cena 1 punktu to ok. 100 zł. "Sprzedawcy" są gotowi przyjąć na siebie duże liczby punktów (15-20).
Problem znany jest nie od dziś i pojawiały się już pomysły jego rozwiązania. Proponowano nawet przypisywanie punktów karnych do auta, co jednak doprowadziłoby do powstawania ogłoszeń nowego typu - "zamienię auto z punktami na podobny model bez punktów".
Również po to, aby ograniczyć handel punktami karnymi, zaprzestano wysyłania zdjęć z fotoradaru bezpośrednio na adres domowy osoby, na którą pojazd jest zarejestrowany. Właściciel auta wzywany jest na policję i nie wie, czy na zdjęciu dobrze widać rysy twarzy.
"Gazeta Prawna" przypomina, że w świetle kodeksu karnego sprzedawanie punktów jest przestępstwem. Osoba przyjmująca na siebie obowiązek zapłaty za nie popełnione wykroczenie może odpowiedzieć za wyłudzenie poświadczenia nieprawdy, mające na celu podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza policji. Samo zamieszczenie ogłoszenia sprzedaży punktów w internecie można zakwalifikować jako nawoływanie do popełnienia przestępstwa.
Oczywiście kupowanie punktów też może wiązać się z odpowiedzialnością, w tym przypadku za składanie fałszywych zeznań. Najciekawsze jednak jest to, że jeśli zdjęcie z fotoradaru jest niewyraźne, właściciel auta nie musi wskazywać osoby kierującej, zasłaniając się np. słabą pamięcią. W takim przypadku grozi mu grzywna, ale nie punkty karne.
źródło: interia.pl
Dodaj komentarz