Całkiem miły tekścik. Historia z życia, motywacja bohaterek naciągana tylko trochę - tylko tyle, ile konieczne, zachowanie także. Zaskakuje (pozytywnie!), że ktoś tutaj potrafi jeszcze opowiadać, zakreślić czerwoną linię i podążać wzdłuż niej od początku do końca. Tekst na komórce czyta się znośnie. Na większym ekranie (tablet, notebook) niestety nie. Brak akapitów odstrasza. I to skutecznie. Ściana niesformatowanego tekstu w połączeniu z porno-fotą powoduje nieodpartą chęć zamknięcia stronki, zwłaszcza w miejscu publicznym typu pociąg/autobus. Rozczarowuje, albo raczej potwierdza uprzedzenia dotyczące twórców i twórczyń internetowych ero-opek, multum błędów językowych. Autorka gwałci tutaj chyba wszystkie reguły językowe i edycyjne, i to wielokrotnie. Ale może to normalne w twórczości typu ero. Może to immanentna cecha tego gatunku. Tak czy siak brawo.
Burzowe Popołudnie
Całkiem miły tekścik. Historia z życia, motywacja bohaterek naciągana tylko trochę - tylko tyle, ile konieczne, zachowanie także. Zaskakuje (pozytywnie!), że ktoś tutaj potrafi jeszcze opowiadać, zakreślić czerwoną linię i podążać wzdłuż niej od początku do końca.
Tekst na komórce czyta się znośnie. Na większym ekranie (tablet, notebook) niestety nie. Brak akapitów odstrasza. I to skutecznie. Ściana niesformatowanego tekstu w połączeniu z porno-fotą powoduje nieodpartą chęć zamknięcia stronki, zwłaszcza w miejscu publicznym typu pociąg/autobus.
Rozczarowuje, albo raczej potwierdza uprzedzenia dotyczące twórców i twórczyń internetowych ero-opek, multum błędów językowych. Autorka gwałci tutaj chyba wszystkie reguły językowe i edycyjne, i to wielokrotnie. Ale może to normalne w twórczości typu ero. Może to immanentna cecha tego gatunku.
Tak czy siak brawo.
Miesięcznica orgii na parafii w Dąbrowie Górniczej
To były nieokiełznane przeżycia duchowe, a nie żadna orgia. Szacunku do habitu za grosz nie masz. A fu!