ouroboros

Agnieszka z Warszawa, 36 lat
Nienawidzę weekendu...
razem:   10
  • ouroboros

    Znowu emocje poszybowały w kosmos.
    Nie spodziewałam się takiej taktyki Wiedźmy. Musi być niesamowicie pewna tego, że nie zostanie zdemaskowana w starciu z prawdziwą Bereniką. Coś mi mówi że o czymś nadal nie wiemy. Chyba że to akt desperacji, ale o takie uproszczenie Autora nie podejrzewam.
    Z niecierpliwością czekam na rozwój wydarzeń.

  • ouroboros

    Ha!  
    Moje podejrzenia co do Berengarii/Beatrycze potwierdziły się w 100% chyba że Autor chowa coś jeszcze.
    Skręca mnie teraz z ciekawości co się stało z prawdziwą Berengarią. Myślę że uznanie jej za zmarłą jest pójściem na łatwiznę. O wiele ciekawiej byłoby gdyby okazało się że wciąż gdzieś żyje. I oczywiście co z Wiedźmą jak ją sobie pozwolę nazwać.  
    Czekam z niecierpliwością.

    Dziękuję Autorze za chwile czytania tak wciągającej opowieści. Podziwiam to co tworzysz. Przemyślana wielopoziomowa  fabuła, bardzo dobry styl, barwnie przedstawiona rzeczywistość i to że nic nie dzieje się przypadkiem. Naprawdę wspaniale się to czyta. Więc jeszcze teraz dziękuję za miłe chwile spędzone na lekturze.

  • ouroboros

    Scenę w sypialni czytałam z prawdziwym dreszczem niepokoju o życie Marcusa. Ciekawa jestem co takiego dowiemy sie o Lady Berengarii. Jakieś podejrzenia już są i cieszę się że być może niedługo zostaną zweryfikowane.
    Berenika łamie wszystkie zwyczaje, ciekawe jak na tym wyjdzie...

  • ouroboros

    Jesteś Autorze niezwykle utalentowany. Wspaniale oddajesz klimat czasów oraz miejsca w których toczy się akcja i choć nie przepadam za tymi czasami, tym językiem to Twoje utwory czytam z zapartym tchem.

  • ouroboros

    Ten odcinek poza uspokojeniem czytelnika co do losu Marcusa nie przyniósł żadnych nowości. Czekam na kolejny w nadziei, że będzie tak ekscytujący jak odcinek 30.
    Zauważam pewien dysonans, choć to może bardziej kwestia rozwoju postaci. Otóż Marcus raz jawi się jako rozpieszczony panicz, który rozczula się nad swędzącym nosem (wiem, że to dokuczliwe, ale odebrałam tę scenę z uczuciem żalu do Marcusa, że pozwala sobie na takie błahostki, gdy dzieją się tak straszne rzeczy dookoła), a innym razem jako strateg zdolny do wnikliwej oceny własnej sytuacji oraz coraz to bliższy umiejętnościami przewidywania samej Lady Berengarii. Choć oczywiście planowanie na razie mu nie wychodzi w ogóle, skupia się na analizowaniu tego co już się wydarzyło.

  • ouroboros

    Zaskakujący zwrot akcji. Z największą niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Jednak wybuch to nie jedyna rzecz, którą zwróciła moją uwagę. Zaintrygowało mnie to jak głębokie jest przekonanie Marcusa o tym, że ludzie z północy to tak prymitywne istoty. Każda jego myśl o Aurorze była nacechowane tym wyobrażeniem. "Oczywiście, gdyby wiedziała, o czym marzyć powinna. I gdyby takie pragnienia wzbudzały odzew w jej sercu i duszy." Zabrakło tylko wątpliwości dotyczącej posiadania duszy;-)

  • ouroboros

    Coś zaczyna się dziać. Zapowiada się bardzo klimatycznie. Ciekawa jestem czy R podoła oczekiwaniom. Jej doświadczenie życiowe stanowi silny fundament pod fantazje o bdsm. Tylko czy rzeczywistość będzie ich spełnieniem?

  • ouroboros

    @nefer Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Gdy mowa o Lady Mirandzie, Marcus porównuje ją do Berengarii. W pierwszych częściach powieści nie dało odczuć się aż tak silnej niechęci Marcusa do matki i nacechowania jej postaci tak negatywnie. Jest to trochę zastanawiające.  
    Zauważyłam również że włosy Pań Mocy zdradzają ich prawdziwią tożsamość gdy te działają incognito;)

  • ouroboros

    Po ochłonięciu przychodzą mi dwie refleksje. Lady Berengaria to niespotykana znawczyni ludzkich słabości. Dostrzegła w swoich dwóch mężach ich osobliwe skłonności i stworzyła warunki do rozwinięcia ich aż do granic szaleństwa a nawet doprowadziła do przekroczenia tych granic.
    Druga refleksja dotyczy ochraniaczy. Jak wielką rolę odegrały w rozwijaniu chorobowych skłonności Panów Trzeciego i Czwartego? Jak bardzo skrzywia rozbudzanie porządania, którego nie można zaspokoić.

  • ouroboros

    Serce bije mi jak oszalałe i brak mi słów. Przerażający odcinek. Zupełnie nieprzewidywalny.  
    Potrafisz Autorze snuć intrygę jak nikt inny. Mam tylko nadzieję, że na następny odcinek nie będzie trzeba czekać zbyt długo, bo niepewność losu bohaterów zżera mnie niczym oszalały sir Oswald.

  • ouroboros

    @AnonimS Ale co Y trzyma przy K? W opowiadaniu pokazujesz tylko fragment relacji między K i Y. Wydaje mi się że musi być coś wiecej niż tylko katowanie. Chyba że Y jest totalnym masochistą.

  • ouroboros

    @nefer Też tak myślę. Bohater traktuje tę przygodę jako konieczny przystanek w drodze do celu, który ma jasno określony. Ciekawi mnie natomiast czy da radę pokonać opór przed biciem jako celem samym w sobie - w jego wizji kary mają być wymierzane za konkretne przewinienia.

  • ouroboros

    Robi się coraz ciekawiej. Za równo na płaszczyźnie fabularnej jak i warsztatowej. Pomoc Ekspertów(  ;) ) przynosi rezultaty.
    Oby tak dalej. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.

  • ouroboros

    @Ewelina31 Mnie też zastanawia co go trzyma przy K. Rozumiem osoby ulegle w związkach w klimacie bdsm, ale jego relacja z K jakoś mi do tego nie pasuje.  
    @AnonimS Czy znasz motywacje Y?

  • ouroboros

    Cieszę się , że między małżonkami zawiązała się nić porozumienia oraz że nie dali się ponownie skłucić Lady Berengarii. W ostatnich częściach napięcie rosło do granic wytrzymałości i to rozluźnienie przyjmuje z wielką ulgą. Choć, znając Cię Autorze, wiem że to cisza przed burzą. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy intryg zagadek i domysłów.

  • ouroboros

    @POKUSER a ja obstawiam że Marcus w sypialni widywał Berenikę tylko przy zdejmowaniu i zakładaniu ochraniacza. Z mocy korzystała matka Bereniki. Wynoszenie ochraniacza było momentem zamiany. Dopiero w tej części opowiadania pojawiła się księżniczka we własnej osobie.