@emeryt Witam. Jak zwykle jesteś niezawodny i potrafisz motywować, za co serdecznie dziękuję. Wisisz mi odpowiedz, czy twoja żona też to czyta? Serdecznie pozdrawiam was oboje i aby do wiosny.
@Apsaral Witam. Paweł, o, przepraszam, diabeł tkwi w szczegółach, no i wdarł się. Przepraszam i dziękuję za tak duże zaangażowanie czy raczej wnikliwość oraz za post. Pozdrawiam
@violet Witam. Dlatego między innymi rozważam zakończenie tej mojej 'tfurczości' jak to określił jeden z czytelników pierwszej serii tej opowiastki, że w pełni zgadzam się z opinią Rzepaka6. Literatem pewnie już nie będę, chyba, że w następnym wcieleniu. Doceniam to, że włączyłaś się w temat i dziękuję. Pozdrawiam.
@rzepak6 Witam. Widzę, że faktycznie przeanalizowałeś to dość dokładnie i muszę ci przyznać rację. Fakt, nie jest to wszystko najwyższego lotu i sam zdaję sobie z tego sprawę. Po prostu piszę to tak, jak potrafię. Nie wiem tylko, czy zauważyłeś, że nie jestem filologiem czy literatem, tylko emerytem z wykształceniem techniczno-budowlanym. To co napisałem, nie miało nigdy ujrzeć światła dziennego, pisałem sobie ot tak do poduszki, w ramach gimnastyki szarych komórek. Jakieś licho mnie podkusiło i to opublikowałem, mimo, że wcześniej poddałem się fachowej ocenie na innym portalu i wprost mi powiedziano, żebym sobie raczej dał spokój z pisaniem. Czyli zrobiłem coś wbrew zdrowemu rozsądkowi, a potem kontynuowałem to chyba na zasadzie, że 'jakoś tam będzie'. Jest to kompletna fikcja i nie wzoruję się czy nie opisuję rzeczywistej historii. Faktem jest tylko to, że dość długo pracowałem na Węgrzech, w Czechach, Niemczech i przejechałem kilkakrotnie przez Bałkany czy Zachodnią Europę. Co do pisania, opisów czy treści? Mam trochę kłopot, bo mam ciekawską żonę, której nie mogę ujawnić, co piszę, czym narażam się na jej różne docinki i komentarze, ale gdyby zobaczyła, to co piszę, to pewnie odsądziłaby mnie od czci i wiary, więc nie ryzykuję. To jednak stwarza sytuację, że niejednokrotnie, będąc w dobrym nastroju do pisania, muszę przerywać pisanie, a potem wybity z rytmu z trudem powracam do pisania. I to by było na tyle. Dziękuję ci za tak wnikliwą analizę i podzielenie się tym ze mną. Pewnie będę musiał to przemyśleć i dać sobie spokój z tym moim grafomaństwem. Pozdrawiam
@emeryt Witam. Chyba nie powiesz mi, że twoja małżonka czyta te opowiadania? Dziękuję za post i pozdrawiam oraz ukłony dla Małżonki. Megcsókolom a kezemet (Całuję rączki) - jak mówią Węgrzy
@Robert72 Witam. Dziękuję tobie i kilku innym czytelniczkom czy czytelnikom, że staracie się podtrzymywać mnie na duchu. To w jakim sensie nie tylko podtrzymuje na duchu ale i mobilizuje. Ale jak wspomniałem, chyba zima nie sprzyja szarym komórkom, przynajmniej moim, ale podobno kiepskiej tanecznicy spódnica też przeszkadza. Za post dziękuję i pozdrawiam
@POKUSER Witam. Ee..tam..zajeżdżą...! Robert to twardy facet, a jego 'kolega' jeszcze bardziej. Co do wizyty w Krakowie, tak to widziałbym, żeby i w Krakowie oraz w powrotnej drodze coś się 'ukulturnili'. a jak to wyjdzie, to zobaczymy. W zimowej atmosferze i 'krakowskim smogu' mój mózg jednak pracuje mniej efektywnie. A więc aby do wiosny. Za post dziękuję i pozdrawiam
@Lordvader Witam. Dziękuję, że to wychwyciłeś. Przepraszam, sprawdzałem dość szczegółowo, ale myślami byłem pewnie przy drugim opowiadaniu i umknęło. Za post dziękuję i pozdrawiam
@Robert72 Witam. Wiem, że spaprałem nieco to opowiadanie, ale ty jak zwykle, podtrzymujesz mnie na duchu, za co jestem ci wdzięczny. Zima nie za bardzo sprzyja polotowi myśli, więc muszę to jakoś przeczekać, a wy ze mną. Za post dziękuję i pozdrawiam
@POKUSER Witam ponownie. Wiem, że mi dobrze życzysz i nie tłuczesz kijem, ale pewnie muszę przeczekać ten słabszy okres i przemyśleć wasze sugestie. Dziękuję i aby do wiosny. Pozdrawiam
@POKUSER Witam. Jeżeli mam być szczery, to sceny erotyczne za bardzo mi nie leżą. W tych swoich opowiastkach wykorzystałem chyba cały swój potencjał w tym zakresie i urozmaicenie ich, jak zauważyła jedna z czytelniczek, polegałoby na dodanie 'pieprzu i soli', czyli tego czego we mnie nie ma, bo używanie treściwych i soczystych słów, które używane są przez obie strony w łóżku, nie leżą w mojej naturze, no i jest problem. To tyle w tym temacie. Za post dziękuję i pozdrawiam
Olivia, Victoria II - cz. XVI
@stoper Witam. Dziękuję za post i za przychylność. Jesteście fajni oboje z Pysiorką96. Pozdrawiam
Mogło być i tak - cz. XXXVIII
@emeryt Witam. Dziękuję za odpowiedz. Ja też chyba do nich należę, a żonki gratuluję i życzę wam wiele szczęścia. Ponownie pozdrawiam
Mogło być i tak - cz. XXXVIII
@emeryt Witam. Jak zwykle jesteś niezawodny i potrafisz motywować, za co serdecznie dziękuję. Wisisz mi odpowiedz, czy twoja żona też to czyta? Serdecznie pozdrawiam was oboje i aby do wiosny.
Marta N. - cz. siedemnasta
@stszk. Witam. Miło, że tak to oceniasz i dziękuję za post. Pozdrawiam
Marta N. - cz. siedemnasta
@Apsaral Witam. Paweł, o, przepraszam, diabeł tkwi w szczegółach, no i wdarł się. Przepraszam i dziękuję za tak duże zaangażowanie czy raczej wnikliwość oraz za post. Pozdrawiam
Olivia, Victoria II - cz. XV
@violet Witam. Dlatego między innymi rozważam zakończenie tej mojej 'tfurczości' jak to określił jeden z czytelników pierwszej serii tej opowiastki, że w pełni zgadzam się z opinią Rzepaka6. Literatem pewnie już nie będę, chyba, że w następnym wcieleniu. Doceniam to, że włączyłaś się w temat i dziękuję. Pozdrawiam.
Olivia, Victoria II - cz. XV
@rzepak6 Witam. Widzę, że faktycznie przeanalizowałeś to dość dokładnie i muszę ci przyznać rację. Fakt, nie jest to wszystko najwyższego lotu i sam zdaję sobie z tego sprawę. Po prostu piszę to tak, jak potrafię. Nie wiem tylko, czy zauważyłeś, że nie jestem filologiem czy literatem, tylko emerytem z wykształceniem techniczno-budowlanym. To co napisałem, nie miało nigdy ujrzeć światła dziennego, pisałem sobie ot tak do poduszki, w ramach gimnastyki szarych komórek. Jakieś licho mnie podkusiło i to opublikowałem, mimo, że wcześniej poddałem się fachowej ocenie na innym portalu i wprost mi powiedziano, żebym sobie raczej dał spokój z pisaniem. Czyli zrobiłem coś wbrew zdrowemu rozsądkowi, a potem kontynuowałem to chyba na zasadzie, że 'jakoś tam będzie'. Jest to kompletna fikcja i nie wzoruję się czy nie opisuję rzeczywistej historii. Faktem jest tylko to, że dość długo pracowałem na Węgrzech, w Czechach, Niemczech i przejechałem kilkakrotnie przez Bałkany czy Zachodnią Europę. Co do pisania, opisów czy treści? Mam trochę kłopot, bo mam ciekawską żonę, której nie mogę ujawnić, co piszę, czym narażam się na jej różne docinki i komentarze, ale gdyby zobaczyła, to co piszę, to pewnie odsądziłaby mnie od czci i wiary, więc nie ryzykuję. To jednak stwarza sytuację, że niejednokrotnie, będąc w dobrym nastroju do pisania, muszę przerywać pisanie, a potem wybity z rytmu z trudem powracam do pisania. I to by było na tyle. Dziękuję ci za tak wnikliwą analizę i podzielenie się tym ze mną. Pewnie będę musiał to przemyśleć i dać sobie spokój z tym moim grafomaństwem. Pozdrawiam
Olivia, Victoria II - cz. XV
@Robert72 Witam. Zobaczymy, co ta moja mózgownica wymyśli. Za post dziękuję i pozdrawiam
Olivia, Victoria II - cz. XV
@emeryt Witam. Chyba nie powiesz mi, że twoja małżonka czyta te opowiadania? Dziękuję za post i pozdrawiam oraz ukłony dla Małżonki. Megcsókolom a kezemet (Całuję rączki) - jak mówią Węgrzy
Olivia, Victoria II - cz. XIV
@Robert72 Witam. Dziękuję tobie i kilku innym czytelniczkom czy czytelnikom, że staracie się podtrzymywać mnie na duchu. To w jakim sensie nie tylko podtrzymuje na duchu ale i mobilizuje. Ale jak wspomniałem, chyba zima nie sprzyja szarym komórkom, przynajmniej moim, ale podobno kiepskiej tanecznicy spódnica też przeszkadza. Za post dziękuję i pozdrawiam
Olivia, Victoria II - cz. XIV
@POKUSER Witam. Ee..tam..zajeżdżą...! Robert to twardy facet, a jego 'kolega' jeszcze bardziej. Co do wizyty w Krakowie, tak to widziałbym, żeby i w Krakowie oraz w powrotnej drodze coś się 'ukulturnili'. a jak to wyjdzie, to zobaczymy. W zimowej atmosferze i 'krakowskim smogu' mój mózg jednak pracuje mniej efektywnie. A więc aby do wiosny. Za post dziękuję i pozdrawiam
Olivia, Victoria II - cz. XIV
@stoper Witam. Myślę, że Victoria ją trochę utemperuje. Za post dziękuję i pozdrawiam
Marta N. - cz. czternasta
@Jacy28 Witam. Miło, że tak myślisz. Pozdrawiam
Mogło być i tak - cz. XXXV
@Robert72 Witam. Co ci mam powiedzieć? Jesteś bardzo miły, a za post dziękuję i pozdrawiam
Marta N. - cz. trzynasta
@POKUSER Witam. Fajnie, że tak uważasz. Za post dziękuję i pozdrawiam
Marta N. - cz. trzynasta
@Lordvader Witam. Dziękuję, że to wychwyciłeś. Przepraszam, sprawdzałem dość szczegółowo, ale myślami byłem pewnie przy drugim opowiadaniu i umknęło. Za post dziękuję i pozdrawiam
Olivia, Victoria II - cz. XIII
@Robert72 Witam. Wiem, że spaprałem nieco to opowiadanie, ale ty jak zwykle, podtrzymujesz mnie na duchu, za co jestem ci wdzięczny. Zima nie za bardzo sprzyja polotowi myśli, więc muszę to jakoś przeczekać, a wy ze mną. Za post dziękuję i pozdrawiam
Olivia, Victoria II - cz. XIII
@POKUSER Witam ponownie. Wiem, że mi dobrze życzysz i nie tłuczesz kijem, ale pewnie muszę przeczekać ten słabszy okres i przemyśleć wasze sugestie. Dziękuję i aby do wiosny. Pozdrawiam
Olivia, Victoria II - cz. XIII
@Funkykoval197 Witam. Masz rację, tylko że pomyślunek szwankuje. A za post i sugestie dziękuję. Pozdrawiam
Olivia, Victoria II - cz. XIII
@POKUSER Witam. Jeżeli mam być szczery, to sceny erotyczne za bardzo mi nie leżą. W tych swoich opowiastkach wykorzystałem chyba cały swój potencjał w tym zakresie i urozmaicenie ich, jak zauważyła jedna z czytelniczek, polegałoby na dodanie 'pieprzu i soli', czyli tego czego we mnie nie ma, bo używanie treściwych i soczystych słów, które używane są przez obie strony w łóżku, nie leżą w mojej naturze, no i jest problem. To tyle w tym temacie. Za post dziękuję i pozdrawiam