@Historyczka -Brał Cię siłą??? Krzyczałaś??? Drapałaś pazurkami???? Zenek znów uderzył, ale jakby delikatniej. Odpłynął w krainę wyobraźni i zobaczył jak Marta przerażona otwiera usta. Stojąca pała wjeżdża na pełnym gazie w gardziołko. Zero litości, zero dywagacji, zero rozterek moralnych. Tylko męska ręką dopychająca głowę do brzucha. - Jurny był ten chłop, wielki czy chudy? Opowiadaj!!!! Zenek poczuł pęcznienie członka...
Śliczna blondi zbrzuchacona Czyli było bez kondoma Szkoda seksi ciała wielce Nie zmieści się już w żadnej sukience Któż będzie dumnym tatusiem ? Któż zaopiekuje się dzidziusiem? Sporo wszakże kandydatów Koleżanka dosiadała sporo batów Chodzą słuchy o proboszczu Podobno lubi nie tylko w paszczu?! Myślą ludzie o biskupie Ten na niejednej siedział dupie Może syn kowala?? On cokolwiek, na cyce często zwala Może pan mecenas siwy? Po viagrze robił nie takie dziwy Może prezes dużej firmy? Zerżnął blondi w dzień świętej Irmy Chodzą słuchy o jurnym poecie Co brał pijaną w klozecie Może jednak to wojskowy? Za szmaty i suko do alkowy!!!!! Co to będzie? Co to będzie? Stare mohery wietrzą spisek wszędzie
Zniekształcenia kiecki oczywiste Będzie rżnięte dziś kurwiszcze Fioletowe bramy raju Już mój pyton jest na haju Cud usteczka, jak maliny Pała w ustach i dużo śliny Będę orał dziewczę srodze Aż opadną cycki po porodzie
Tak na szybko, w minutę wierszyk ułożony, ma nadzieję nie za ostry???
Lecimy dalej. Siedzę i myślę. Jaki wstyd, ją pierdole. Ona zapewne poszła ze mną na parkiet tylko dlatego że miałem opinię spokojnego chłopaka. Wyrośniętego i wysportowanego, ale ułożonego. Wychodzę na zewnątrz żeby odetchnąć. Rodzice włożyli trochę wysiłku w moją edukację więc trzeba zapierdalać z kwiatami i przeprosić. Jutro poprawiny, będzie głupio wyglądało jak przyjdę z bukietem tylko dla niej. Więc w poniedziałek, czemu nie? Tymczasem minęły oczepiny, wracam i nakładam sobie coś do jedzenia. Konsumuję i nagle widzę jak Andzia wychodzi ze świetlicy w towarzystwie miejscowego stolarza Staśka. Ten ewidentnie ją obmacuje i klepie po tyłku. Tyle alkoholu poszło w żyły że nikt nie zwrócił uwagi na bezceremonialne zaloty. Myślę sobie " nie moja sprawa, ktoś może zarucha" Nagle, nie wiem skąd pojawia się złość, wściekłość i cholerna zazdrość. Jak to ?? Walę kapucyna pod Nią już z rok, a tu miejscowy " Sokrates" będzie ją pijaną jebał w krzakach???!!! O kurwa!! Nie !!! Idę za nimi, co mi tam!!! Schodząc ze schodów, rozglądam się i nic nie widzę. Mimo że od wyjścia wesołej parki minęło kilkanaście sekund, to zniknęli jak przysłowiowy kamień w wodę. W mózgu przewija się kołowrotek myśli: " pewnie poszła z nim w stronę małego jeziorka?? Może na łąkę??? A może za starą stodołę??" Decyduję się iść w stronę stodoły. Mam tam jakieś 400 metrów. Po drodze kawalkada myśli -" może już przed nim klęczy, może już ją bierze od tyłu?? " Zbliżam się do stodoły, powoli, serce zaczyna szybciej bić, nie wiem co tam robię?? Jak bezwolny robot poruszam się do przodu, ale jestem gdzie indziej. Nagle zaczynam słyszeć dziwne dźwięki. Coraz bliżej podchodzę, coraz więcej jest we mnie masochisty bo ewidentnie ktoś się pieprzy. Co ja tu do kurwy nędzy robię??? Co chcę udowodnić??? Pójdę i im przerwę?? Co im powiem? Nie róbcie tak, bo biję pędzla pod Andzie i sam ją bym wyjebał? Ty Stasiu idź do domu, a ja zajmę twoje miejsce??? Dostanę w mordę od tego dryblasa i koniec. Ale coś nagle się zmienia, coś dziwnego mnie dopada. Na początku nie zauważam, aż w końcu dociera - mam wzwód. No pięknie, teraz jeszcze okazało się że jestem pierdolnięty. Moja pierwsza, hm no nie miłość ale na pewno zauroczenie, daje dupy tuż za rogiem a mi pała daje do zrozumienia że chociaż mogę sobie trzepać w nagrodę za mój detektywistyczny zmysł. Sekunda namysłu i idę dalej. Przynajmniej popatrzę jak się ludzie bzykają na żywo. Kiedy miałem 16 lat, głównym przekazem był Peep show i może Cats. O kasetach mogłem zapomnieć bo nie miałbym gdzie obejrzeć, wszakże wideo stało w salonie. Raz kozie śmierć, jak mawiają niektórzy... Po cichu, jak letni zefirek, zbliżam się do kopulującej pary. Słyszę wyraźnie jak ktoś sapie, to wyraźny męski głos. Drugi jest inny, piskliwy. Najbardziej jednak słychać klaskanie. Ktoś tu ora od tyłu - myślę. W końcu zaglądam i mało brakuje a bym wyłożył orła na naszych zajętych kochanków. Co ja widzę??? Pani Aleksandra, lat 54 , babcia siedmiorga wnucząt, bierze od tyłu aż gwiżdże. Co najlepsze znana jest z tego że jest najbardziej cnotliwą damą w swojej wsi. Przykład cnót wszelakich. A tu proszę - cyce jak dwa bochny chleba bujają się szybko, jak w tanecznym szale. Zapiera się rękami, a musi się zapierać, bo dmucha ją nie jej czcigodny siwy ponad sześćdziesiecioletni mąż, a znany ze swej siły wiejski parobek, który pracuje u największego gospodarza w okolicy. Zapierdala od tyłu, tak trzeba to nazwać. Nie wytrzymuję, wyciągam kutasa i jadę równo. Trwa to może dwie minuty i mam wytrysk. Na szczęście moi " znajomi" tego nie słyszą i kiedy szanowna Olcia dochodzi to już po cichu się oddalam. Usłyszałem jeszcze jak zdyszana mówi: " poczekaj...uffff...zaraz ci obciągnę" No ciekawe rzeczy!!! Ile to się nasłuchałem że teraz to dziewczyny wstydu nie mają, takie krótkie kiecki noszą. A sama już za chwilę będzie ssała kutasa, nie zdziwię się jak połknie. Nic mnie już nie zdziwi - tak pomyślałem. A jednak: nigdy nie mów nigdy.............
Przypomniałaś mi mój pierwszy raz. Miałem 16 lat , ona 32 . Wszyscy mówili na nią Andzia. Wysoka - 178 centymetrów wzrostu, blondynka o niebieskich oczach. Twarz traciła na urodzie przez wyjątkowo duży nos. Miała średnie piersi i jak się okazało, boski tyłek. Śmieli się z niej, że stara panna, że garbaty nosek itd. Ale miała w sobie coś przyciągającego, coś co mnie małolata wprawiało w stan gotowości do zabawy z wiecznie twardym pytonem. Było wesele na wsi, jak to wesele, wesoło, dużo jedzenia i jeszcze więcej wódki. Świetlica, a za nią wychodek. Kapela też wiejska. Byłem tam jako gość, ona również. Założyła białą suknię, nogi opakowane w pończochy, szpilki. Duży dekolt...... Pięknie wyglądała. Na mnie, zafascynowanym prawiczku, robiła wrażenie. Główni bohaterzy przyjechali z kościoła, kilka chwil i już wszyscy siedzą przy stolikach. Rozmowy, popijanie, tańce..... Przyszły godziny wieczorne, była chyba 22 , może później. Obiekt moich westchnień był lubiany i nawet parę starszych matron współczuło Andzi, że nie może znaleźć męża ,, bo ten nos to ona ma " . Słuchałem z boku tych dziwnych rzeczy i cieszyłem się że jest wolna. Nie żebym robił sobie nadzieję że załaduje o szesnaście lat starszą kobietę. Ale zawsze milej było myśleć że Anna jest wolna, kiedy trzymałem w rękach kutasa i wyobrażałem sobie jak ją rżnę. Fantazje miałem różne: dymanie po dożynkach, seks na sianie, albo dobre obciąganie podczas zbierania siana.
Andzia tymczasem była masowana przez podpitych gości. Masowana po tyłku podczas tańca. Co chwila z innym, co chwila ręką po tyłku i żuraw w dekolt. Zazdrość mnie nosiła, ale co zrobić?? Kiedy wyszedłem za świetlicę na ławeczki rozstawione nieopodal, usłyszałem rozmowę kilku gości weselnych. Zresztą dobrze mi znanych. Znudzeni małżeństwem starsi panowie po pięćdziesiątce, albo starzy kawalerowie. -" ciekawe czy Andzia ma kutasa na boku?? Nie wierzę że nikt nie ora tego dupska" - zapytał podpity Rysiek -" na pewno ktoś ją pierdoli , ale pewnie od tyłu, żeby nie patrzeć na ten garbaty łom na twarzy, haha -" tutaj z kolei odezwał się Józek, kolejny wioskowy Sokrates. Dowiedziałem się również że podobno taki, a taki, z tej i tamtej wsi komuś mówili że kolega dupczył Andzie w kakaowe oko. Przechwałki buców po wódzie, tak myślałem. Kiedy wróciłem na salę, okazało się że Ona siedzi tuż obok mojego miejsca. Przysiadła się by porozmawiać z jedną z kobiet goszczących na weselu. Czułem zapach jej perfum i wódki. Piła niewiele, ale obściskujący ją panowie zostawili na niej swój ślad, jeśli mogę to tak nazwać. Patrzyłem na nogi, na dekolt i po prostu mi stanął. Kutasem mogłem wbijać gwoździe. Nagle wstała i już miała wrócić na swoje miejsce, gdy zahaczyła o coś i poleciała w moim kierunku. Złapałem ją i się uśmiechnąłem. Spojrzała na mnie i powiedziała -" dziękuję bardzo za pomoc, może Ci to jakoś wynagrodze?" A ja ?? Car podrywu i cesarz polotu z najgłupszym uśmiechem na twarzy zaproponowałem że możemy zatańczyć. Samo tak wyszło, sam do dziś nie wiem jak się odważyłem. I tutaj szok, Andzia uśmiecha się i mówi -" proszę bardzo" Bierze mnie pod rękę i prowadzi na parkiet. Była już chyba 23 , wszystko poza drobnymi wyjątkami, zalane w trupa. Nikt nie zwrócił uwagi na chłopaka w objęciach kobiety, który tańczył przytulanego. Przykleiłem się do niej!!! Leciał jakiś wolny kawałek, ale nie mogłem nic zarejestrować. Czułem jej piersi wbijające się w moją klatkę piersiową. Czułem jej biodra pod mymi dłońmi. Dotyk policzka na szyi. O kurwa, jaki odlot. Jestem w niebie. I nagle jebudu, wszystko poszło w pizdu. Dostałem takiego wzwodu, że prawie się spuściłem. Ona czuła go na 500% , ale nie kazała mi wracać na miejsce. Nie zrobiła nic, co mogłoby wskazywać jej złość czy nawet zakłopotanie. Kiedy skończyliśmy tańczyć, z pytonem chcącym rzucić się na wszystko co ma dziurę i wzroku spuszczonym w dół, wróciłem na miejsce. Swoją drogą, musiałem wyglądać przekarykaturalnie . Dobrze że tylko światła dyskotekowe dawały jakąkolwiek jasność.
Kolega wyjechał do Francji, do Paryża na budowę. Zaręczony z bardzo ładną dziewczyną, która pracowała razem z nim jako opiekunka do dziecka. Zaszła w ciążę i urodziła w Polsce bliźniaki. Bardzo opalone.......
@Historyczka Zenek zajechał klapsa, aż szyby się zatrzęsły... Jak to w aucie?? Tak po prostu, taką damę? Jak tirówkę?? Zrobiłaś mu najpierw dobrze ustami?? Czy załadował korzeń od razu???
@Historyczka Marta zdała test, ale.... Teraz Zenek zastanawia się kto i jak porządną Martusię brał w tango. Przekłada ją przez przysłowiowe kolano i uderza w tyłek. Smaga mocno, ręką spracowaną na roli a Marta nie ma wyjścia. Po kolei opowiada kto , gdzie i kiedy......
@Historyczka Nie widzę problemów. Ale zaznaczam że nie jestem łatwy 😇😋😉 Więc nasza koleżanka Marta ma już spory brzuszek, podobnie mamusia. Nasza bohaterka zastanawia się czy będzie miała brata czy siostrzyczkę? Jej bobas będzie synkiem, czy może nie. I rzecz najważniejsza!!!! Kto będzie ojcem dwóch bobasów?? Po wielu wahaniach i rozterkach nasze przeurocze damy, zdecydowały się na spotkanie z ,, kolegami " . Lecimy dalej????
Pięknie i fajnie, ale zauważyłem że można dopisać ciąg dalszy. Obie panie zachodzą w ciążę, każda chce wiedzieć kto jest ojcem. Potrzebne są testy. Każdy z panów musi dać DNA, wiadomo, nie ma nic za darmo. Więc eksploatacja naszych dam odbywa się ostro....
Swaty 42
@Historyczka
-Brał Cię siłą??? Krzyczałaś??? Drapałaś pazurkami????
Zenek znów uderzył, ale jakby delikatniej.
Odpłynął w krainę wyobraźni i zobaczył jak Marta przerażona otwiera usta. Stojąca pała wjeżdża na pełnym gazie w gardziołko. Zero litości, zero dywagacji, zero rozterek moralnych. Tylko męska ręką dopychająca głowę do brzucha.
- Jurny był ten chłop, wielki czy chudy? Opowiadaj!!!!
Zenek poczuł pęcznienie członka...
- Ojej... tak się pan na mnie patrzy... chyba mi nie wyszło...
@Historyczka
Nie na Panią się patrzę, tylko na szanowną koleżankę.....🤣🤣🤣
Zostałam tu nieco zniekształcona... 2
Śliczna blondi zbrzuchacona
Czyli było bez kondoma
Szkoda seksi ciała wielce
Nie zmieści się już w żadnej sukience
Któż będzie dumnym tatusiem ?
Któż zaopiekuje się dzidziusiem?
Sporo wszakże kandydatów
Koleżanka dosiadała sporo batów
Chodzą słuchy o proboszczu
Podobno lubi nie tylko w paszczu?!
Myślą ludzie o biskupie
Ten na niejednej siedział dupie
Może syn kowala??
On cokolwiek, na cyce często zwala
Może pan mecenas siwy?
Po viagrze robił nie takie dziwy
Może prezes dużej firmy?
Zerżnął blondi w dzień świętej Irmy
Chodzą słuchy o jurnym poecie
Co brał pijaną w klozecie
Może jednak to wojskowy?
Za szmaty i suko do alkowy!!!!!
Co to będzie? Co to będzie?
Stare mohery wietrzą spisek wszędzie
Tutaj musiałem się wysilić, całe dwie minuty 😇😇😇
Zostałam tu nieco zniekształcona...
Zniekształcenia kiecki oczywiste
Będzie rżnięte dziś kurwiszcze
Fioletowe bramy raju
Już mój pyton jest na haju
Cud usteczka, jak maliny
Pała w ustach i dużo śliny
Będę orał dziewczę srodze
Aż opadną cycki po porodzie
Tak na szybko, w minutę wierszyk ułożony, ma nadzieję nie za ostry???
Typowe wiejskie wesele, jakich mnóstwo.
Lecimy dalej.
Siedzę i myślę. Jaki wstyd, ją pierdole. Ona zapewne poszła ze mną na parkiet tylko dlatego że miałem opinię spokojnego chłopaka. Wyrośniętego i wysportowanego, ale ułożonego.
Wychodzę na zewnątrz żeby odetchnąć.
Rodzice włożyli trochę wysiłku w moją edukację więc trzeba zapierdalać z kwiatami i przeprosić.
Jutro poprawiny, będzie głupio wyglądało jak przyjdę z bukietem tylko dla niej. Więc w poniedziałek, czemu nie?
Tymczasem minęły oczepiny, wracam i nakładam sobie coś do jedzenia. Konsumuję i nagle widzę jak Andzia wychodzi ze świetlicy w towarzystwie miejscowego stolarza Staśka. Ten ewidentnie ją obmacuje i klepie po tyłku. Tyle alkoholu poszło w żyły że nikt nie zwrócił uwagi na bezceremonialne zaloty. Myślę sobie " nie moja sprawa, ktoś może zarucha"
Nagle, nie wiem skąd pojawia się złość, wściekłość i cholerna zazdrość. Jak to ?? Walę kapucyna pod Nią już z rok, a tu miejscowy " Sokrates" będzie ją pijaną jebał w krzakach???!!! O kurwa!! Nie !!!
Idę za nimi, co mi tam!!!
Schodząc ze schodów, rozglądam się i nic nie widzę. Mimo że od wyjścia wesołej parki minęło kilkanaście sekund, to zniknęli jak przysłowiowy kamień w wodę. W mózgu przewija się kołowrotek myśli: " pewnie poszła z nim w stronę małego jeziorka?? Może na łąkę??? A może za starą stodołę??"
Decyduję się iść w stronę stodoły. Mam tam jakieś 400 metrów. Po drodze kawalkada myśli -" może już przed nim klęczy, może już ją bierze od tyłu?? "
Zbliżam się do stodoły, powoli, serce zaczyna szybciej bić, nie wiem co tam robię?? Jak bezwolny robot poruszam się do przodu, ale jestem gdzie indziej.
Nagle zaczynam słyszeć dziwne dźwięki. Coraz bliżej podchodzę, coraz więcej jest we mnie masochisty bo ewidentnie ktoś się pieprzy.
Co ja tu do kurwy nędzy robię??? Co chcę udowodnić??? Pójdę i im przerwę?? Co im powiem? Nie róbcie tak, bo biję pędzla pod Andzie i sam ją bym wyjebał? Ty Stasiu idź do domu, a ja zajmę twoje miejsce???
Dostanę w mordę od tego dryblasa i koniec. Ale coś nagle się zmienia, coś dziwnego mnie dopada. Na początku nie zauważam, aż w końcu dociera - mam wzwód. No pięknie, teraz jeszcze okazało się że jestem pierdolnięty. Moja pierwsza, hm no nie miłość ale na pewno zauroczenie, daje dupy tuż za rogiem a mi pała daje do zrozumienia że chociaż mogę sobie trzepać w nagrodę za mój detektywistyczny zmysł. Sekunda namysłu i idę dalej. Przynajmniej popatrzę jak się ludzie bzykają na żywo. Kiedy miałem 16 lat, głównym przekazem był Peep show i może Cats. O kasetach mogłem zapomnieć bo nie miałbym gdzie obejrzeć, wszakże wideo stało w salonie.
Raz kozie śmierć, jak mawiają niektórzy...
Po cichu, jak letni zefirek, zbliżam się do kopulującej pary. Słyszę wyraźnie jak ktoś sapie, to wyraźny męski głos. Drugi jest inny, piskliwy. Najbardziej jednak słychać klaskanie. Ktoś tu ora od tyłu - myślę. W końcu zaglądam i mało brakuje a bym wyłożył orła na naszych zajętych kochanków.
Co ja widzę??? Pani Aleksandra, lat 54 , babcia siedmiorga wnucząt, bierze od tyłu aż gwiżdże.
Co najlepsze znana jest z tego że jest najbardziej cnotliwą damą w swojej wsi. Przykład cnót wszelakich. A tu proszę - cyce jak dwa bochny chleba bujają się szybko, jak w tanecznym szale.
Zapiera się rękami, a musi się zapierać, bo dmucha ją nie jej czcigodny siwy ponad sześćdziesiecioletni mąż, a znany ze swej siły wiejski parobek, który pracuje u największego gospodarza w okolicy. Zapierdala od tyłu, tak trzeba to nazwać.
Nie wytrzymuję, wyciągam kutasa i jadę równo. Trwa to może dwie minuty i mam wytrysk. Na szczęście moi " znajomi" tego nie słyszą i kiedy szanowna Olcia dochodzi to już po cichu się oddalam. Usłyszałem jeszcze jak zdyszana mówi: " poczekaj...uffff...zaraz ci obciągnę"
No ciekawe rzeczy!!! Ile to się nasłuchałem że teraz to dziewczyny wstydu nie mają, takie krótkie kiecki noszą. A sama już za chwilę będzie ssała kutasa, nie zdziwię się jak połknie. Nic mnie już nie zdziwi - tak pomyślałem. A jednak: nigdy nie mów nigdy.............
Typowe wiejskie wesele, jakich mnóstwo.
Przypomniałaś mi mój pierwszy raz.
Miałem 16 lat , ona 32 . Wszyscy mówili na nią Andzia. Wysoka - 178 centymetrów wzrostu, blondynka o niebieskich oczach. Twarz traciła na urodzie przez wyjątkowo duży nos. Miała średnie piersi i jak się okazało, boski tyłek. Śmieli się z niej, że stara panna, że garbaty nosek itd.
Ale miała w sobie coś przyciągającego, coś co mnie małolata wprawiało w stan gotowości do zabawy z wiecznie twardym pytonem.
Było wesele na wsi, jak to wesele, wesoło, dużo jedzenia i jeszcze więcej wódki. Świetlica, a za nią wychodek. Kapela też wiejska. Byłem tam jako gość, ona również. Założyła białą suknię, nogi opakowane w pończochy, szpilki. Duży dekolt......
Pięknie wyglądała. Na mnie, zafascynowanym prawiczku, robiła wrażenie.
Główni bohaterzy przyjechali z kościoła, kilka chwil i już wszyscy siedzą przy stolikach. Rozmowy, popijanie, tańce.....
Przyszły godziny wieczorne, była chyba 22 , może później. Obiekt moich westchnień był lubiany i nawet parę starszych matron współczuło Andzi, że nie może znaleźć męża ,, bo ten nos to ona ma " .
Słuchałem z boku tych dziwnych rzeczy i cieszyłem się że jest wolna. Nie żebym robił sobie nadzieję że załaduje o szesnaście lat starszą kobietę. Ale zawsze milej było myśleć że Anna jest wolna, kiedy trzymałem w rękach kutasa i wyobrażałem sobie jak ją rżnę. Fantazje miałem różne: dymanie po dożynkach, seks na sianie, albo dobre obciąganie podczas zbierania siana.
Andzia tymczasem była masowana przez podpitych gości. Masowana po tyłku podczas tańca. Co chwila z innym, co chwila ręką po tyłku i żuraw w dekolt. Zazdrość mnie nosiła, ale co zrobić??
Kiedy wyszedłem za świetlicę na ławeczki rozstawione nieopodal, usłyszałem rozmowę kilku gości weselnych. Zresztą dobrze mi znanych. Znudzeni małżeństwem starsi panowie po pięćdziesiątce, albo starzy kawalerowie.
-" ciekawe czy Andzia ma kutasa na boku?? Nie wierzę że nikt nie ora tego dupska" - zapytał podpity Rysiek
-" na pewno ktoś ją pierdoli , ale pewnie od tyłu, żeby nie patrzeć na ten garbaty łom na twarzy, haha -" tutaj z kolei odezwał się Józek, kolejny wioskowy Sokrates.
Dowiedziałem się również że podobno taki, a taki, z tej i tamtej wsi komuś mówili że kolega dupczył Andzie w kakaowe oko. Przechwałki buców po wódzie, tak myślałem.
Kiedy wróciłem na salę, okazało się że Ona siedzi tuż obok mojego miejsca. Przysiadła się by porozmawiać z jedną z kobiet goszczących na weselu.
Czułem zapach jej perfum i wódki. Piła niewiele, ale obściskujący ją panowie zostawili na niej swój ślad, jeśli mogę to tak nazwać.
Patrzyłem na nogi, na dekolt i po prostu mi stanął. Kutasem mogłem wbijać gwoździe. Nagle wstała i już miała wrócić na swoje miejsce, gdy zahaczyła o coś i poleciała w moim kierunku. Złapałem ją i się uśmiechnąłem.
Spojrzała na mnie i powiedziała -" dziękuję bardzo za pomoc, może Ci to jakoś wynagrodze?"
A ja ?? Car podrywu i cesarz polotu z najgłupszym uśmiechem na twarzy zaproponowałem że możemy zatańczyć.
Samo tak wyszło, sam do dziś nie wiem jak się odważyłem. I tutaj szok, Andzia uśmiecha się i mówi -" proszę bardzo"
Bierze mnie pod rękę i prowadzi na parkiet.
Była już chyba 23 , wszystko poza drobnymi wyjątkami, zalane w trupa. Nikt nie zwrócił uwagi na chłopaka w objęciach kobiety, który tańczył przytulanego. Przykleiłem się do niej!!! Leciał jakiś wolny kawałek, ale nie mogłem nic zarejestrować. Czułem jej piersi wbijające się w moją klatkę piersiową. Czułem jej biodra pod mymi dłońmi. Dotyk policzka na szyi. O kurwa, jaki odlot. Jestem w niebie. I nagle jebudu, wszystko poszło w pizdu.
Dostałem takiego wzwodu, że prawie się spuściłem. Ona czuła go na 500% , ale nie kazała mi wracać na miejsce. Nie zrobiła nic, co mogłoby wskazywać jej złość czy nawet zakłopotanie. Kiedy skończyliśmy tańczyć, z pytonem chcącym rzucić się na wszystko co ma dziurę i wzroku spuszczonym w dół, wróciłem na miejsce. Swoją drogą, musiałem wyglądać przekarykaturalnie . Dobrze że tylko światła dyskotekowe dawały jakąkolwiek jasność.
Czy jako blondynka mam przy koleżankach jakieś szanse?
Szansa na sukces w tym stroju gwarantowana 😇
Mam słabość do skórzanych spódniczek
Ładnie....
Nauczycielka i czarnoskóry Big Boss cz. 13 - Ciągle we mnie
Kolega wyjechał do Francji, do Paryża na budowę. Zaręczony z bardzo ładną dziewczyną, która pracowała razem z nim jako opiekunka do dziecka. Zaszła w ciążę i urodziła w Polsce bliźniaki. Bardzo opalone.......
Na wiejskiej domówce...
Oj bywało się na dożynkach....... Dobrze że uzbrojony w gumki byłem, niejeden został tatą...
Na podłodze w bieliźnie
Ładnie 😇
Swaty 42
@Historyczka
Zenek zajechał klapsa, aż szyby się zatrzęsły... Jak to w aucie?? Tak po prostu, taką damę? Jak tirówkę?? Zrobiłaś mu najpierw dobrze ustami?? Czy załadował korzeń od razu???
Swaty 42
@Historyczka
Marta zdała test, ale.... Teraz Zenek zastanawia się kto i jak porządną Martusię brał w tango.
Przekłada ją przez przysłowiowe kolano i uderza w tyłek. Smaga mocno, ręką spracowaną na roli a Marta nie ma wyjścia. Po kolei opowiada kto ,
gdzie i kiedy......
Niemoralna propozycja. Marta i urzędnik
@Historyczka
Nie widzę problemów. Ale zaznaczam że nie jestem łatwy 😇😋😉
Więc nasza koleżanka Marta ma już spory brzuszek, podobnie mamusia. Nasza bohaterka zastanawia się czy będzie miała brata czy siostrzyczkę?
Jej bobas będzie synkiem, czy może nie. I rzecz najważniejsza!!!! Kto będzie ojcem dwóch bobasów?? Po wielu wahaniach i rozterkach nasze przeurocze damy, zdecydowały się na spotkanie z ,, kolegami " .
Lecimy dalej????
Niemoralna propozycja. Marta i urzędnik
Pięknie i fajnie, ale zauważyłem że można dopisać ciąg dalszy.
Obie panie zachodzą w ciążę, każda chce wiedzieć kto jest ojcem. Potrzebne są testy. Każdy z panów musi dać DNA, wiadomo, nie ma nic za darmo. Więc eksploatacja naszych dam odbywa się ostro....