Astrodogue

razem:   thumb_up 305 thumb_down 235 visibility 120 436
  • Jechałem do lekarza z chorym

    Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk, powodując wypadek.

  • Policjant skarży się koledze Wiesz

    Policjant skarży się koledze:
    - Wiesz, moja żona zupełnie mnie nie rozumie. A twoja?
    - Nie wiem. Nie rozmawiam z nią o tobie.

  • Przychodzi policjant do kasy i mówi

    Przychodzi policjant do kasy i mówi:
    - Poproszę bilet do Rabce.
    Kasjerka do niego, nie do Rabce tylko do Rabki. A policjant na to:
    - Czy była pani kiedykolwiek w Rabki???

  • Na dworcu centralnym w Warszawie punki

    Na dworcu centralnym w Warszawie punki biją się ze skinami. Zajście obserwuje tłum gapiów i policjant. W pewnej chwili jakaś starsza pani z tłumu podchodzi do policjanta i mówi:  
    - Mógłby pan skończyć tę głupią i hałaśliwą zabawę!  
    - To niemożliwe. Z tego co wiem, oni bawią się w wojnę trzydziestoletnią.

  • Czterech facetów gra w parku w brydża

    Czterech facetów gra w parku w brydża. Podchodzi do nich policjant i mówi:  
    - Fajna gra! Mogę popatrzeć? Może się nauczę?  
    - Siadaj pan.  
    Po kilku minutach:  
    - Wiecie co? Już umiem! Tym razem rozdajcie karty na pięciu!

  • Do sprzedania antyczne biurko dla

    Do sprzedania: antyczne biurko dla kobiety z grubymi nogami i dużymi szufladami.

  • Dwaj myśliwi idą przez las W pewnej

    Dwaj myśliwi idą przez las. W pewnej chwili jeden z nich osuwa się na ziemię. Nie oddycha, oczy zachodzą mu mgłą. Drugi myśliwy wzywa pomoc przez telefon komórkowy.  
    - Mój przyjaciel nie żyje! Co mam robić? - woła do słuchawki. Po chwili słyszy odpowiedź:  
    - Proszę się uspokoić. Przede wszystkim proszę się upewnić, że pański przyjaciel naprawdę nie żyje.  
    Po chwili rozlega się strzał.  
    - W porządku - woła do telefonu myśliwy. I co dalej?

  • Mój przyjaciel chciał przemieścić

    Mój przyjaciel chciał przemieścić swój szybowiec Blanick na niedalekie lotnisko, po drugiej stronie przestrzeni kontrolowanej w kasie C, której wymogi nakazują min. posiadanie radia. Samolot holujący radia nie miał, ale Blanick i owszem, więc nie było problemu. Po wylocie szybowiec skontaktował się z kontrolą lotów i podał zamiar przekroczenia przestrzeni klasy C. W połowie drogi kontroler nagle zażądał skrętu o 90 stopni w prawo. Mój przyjaciel odpowiedział na to: "Co chcesz żebym teraz zrobił? Mam krzyczeć do niego przez okno?"

  • Zamówił dwie setki i zakąskę

    Przychodzi do knajpy facet i mówi do kelnera:
    - Setka i zakąska.
    Kelner przynosi, gość wypija, przekąsza i mówi do kelnera:
    - Chciałbym zapłacić.
    Kelner na to:
    - Nic pan nie płaci, na koszt firmy.
    Na następny dzień przyszedł i zamówił dwie setki i zakąskę. Chciał zapłacić ale kelner znów odpowiedział, że to na koszt firmy. Gość więc wybrał się w niedziele z całą rodziną do tej restauracji. Zjedli wykwintny obiad, po obiedzie dzieci zjadły deser, małżonka wypiła wino a on zamówił pół litra. Kiedy przyszło do płacenia, kelner odmówił przyjęcia zapłaty twierdząc że to na koszt firmy. Gość nie wytrzymał i pyta się kelnera:
    - Panie starszy piję i jem tutaj już trzeci dzień i jeszcze za nic nie zapłaciłem, może pan mi to wyjaśnić?
    - To jest bardzo proste. Odpowiada kelner. Widzi pan, pod tamtą palmą tego pana i tą panią?
    - Tak widzę.
    - No widzi pan, to jest moja żona, a ten pan to mój szef, on pieprzy moją żonę a ja jego interes.

  • Był tu dziś pewien młody człowiek

    - Był tu dziś pewien młody człowiek i prosił o twoją rękę.
    - I zgodziłeś się tatusiu?
    - Ten chłopak bardzo mi się spodobał, więc wybiłem mu ten pomyśl z głowy.

  • W gospodzie Jasiek pije z kumplami

    W gospodzie Jasiek pije z kumplami wódkę. W pewnej chwili pryknął! Wie, że to nie wypada, więc wstaje i mówi:
    - Wyjdę na chwilę na dwór, bo mi od tego siedzenia noga zdrętwiała.
    - No, no - przytakują kumple. - Aż se musiała od tego siedzenia pierdnąć!

  • Z dachu wieżowca w Ameryce skacze

    Z dachu wieżowca w Ameryce skacze zdesperowany samobójca. Leci, leci, aż tu wiatr nagle zaczyna go znosić nad wody oceanu...
    - Do diabła!- mamrocze pod nosem - jeszcze tego brakowało żebym się utopił!