AnonimS

S z Polska
Tajemniczy starszy facet. Wiek? Przeciętni ludzie tak długo nie żyją. Motto : Nikt nie jest doskonały nawet ....ja! ......................................................................................................................... Ktore związki Zodiaku najchetniej uprawiają seks? "Baran - bez względu na płeć - to człowiek o ogromnym temperamencie, tak w życiu, jak i w seksie. Zodiakalne Barany ponad wszystko pragną zmian, wyzwań, nowości i inspiracji. Są namiętnymi kochankami, a w i sypialni nigdy nie wieje nudą, ponieważ nudy Barany unikają jak ognia. W związkach, które tworzą seks odgrywa bardzo istotną rolę. Partnerów i partnerki Barany wybierają, zwracając dużą uwagę na ich wygląd i seksualną sprawność. Co niestety czasem oznacza, że gdy kończy się dobry seks, kończy się miłość i związek. Jaki seks lubią Barany? Różnorodny i wciąż inny. Pełen zaangażowania, namiętności i bliskości. Wbrew pozorom, Barany nie są w łóżku egoistami. "
razem:   842 17
  • Użytkownik AnonimS

    @merlin nie wiem czy to.jest lepsze rozwiązanie. Sami Holendrzy zmienili nazwę państwa żeby ich tak nie kojarzyć. Mnie o wiele bardziej nie podoba się eutanazja.

    13 sty 2021

  • Użytkownik AnonimS

    Jestem ciekaw jak będzie z tymi zaszczepionymi poza kolejką, jeśli chodzi o drugą dawkę. Powinno to się odbyć trzy tygodnie po pierwszej dawce.

    12 sty 2021

  • Użytkownik AnonimS

    @KontoUsunięte do tego nawiązałem.

    12 sty 2021

  • Użytkownik AnonimS

    @KontoUsunięte nie wiem co myśleli. Natomiast podobna sprawa wypłynęła na Słowacji. Tenisistka Cibulkowa zaszczepiła się poza kolejnością z narzeczonym. Wiem co.mysli Jaśkowiak z Poznania :blee:

    12 sty 2021

  • Użytkownik AnonimS

    @KontoUsunięte nie ja powiadam. Tak powiedział minister na konferencji prasowej.

    11 sty 2021

  • Użytkownik AnonimS

    WIELKA BRYTANIA: POLAKOWI W ŚPIĄCZCE ZNÓW JEST PODAWANA WODA, A SĄD ROZWAŻA ZGODĘ NA APELACJĘ.
    Pozostającemu od ponad dwóch miesięcy w śpiączce obywatelowi Polski, który przebywa w szpitalu w Plymouth w południowo-zachodniej Anglii, znów podawana jest woda, gdyż sąd ma ponownie rozpatrzyć sprawę apelacji - poinformowali jego bliscy.

    W piątek szpital po raz trzeci odłączył rurki, którymi mężczyźnie podawane są jedzenie i woda. Mógł to zrobić, gdyż Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu nie przyjął skargi złożonej przez część jego rodziny na to, że angielski sąd odmówił im prawa do apelacji. W związku z tym nabrała mocy decyzja Sądu Opiekuńczego z 31 grudnia pozwalająca na wstrzymanie odżywiania i nawadniania organizmu mężczyzny.
    Ale jak poinformowali jego bliscy, w poniedziałek sąd jeszcze raz rozpatrzy sprawę ewentualnej apelacji i przynajmniej do tego czasu mężczyźnie podawana będzie woda.
    Sprawa dotyczy R.S. - mężczyzny w średnim wieku (jego personalia nie mogą być publikowane ze względu na dobro rodziny), który od kilkunastu lat mieszka w Anglii i który 6 listopada 2020 roku doznał zatrzymania pracy serca na co najmniej 45 minut, w wyniku czego według szpitala doszło do poważnego i trwałego uszkodzenia mózgu. W związku z tym szpital w Plymouth wystąpił do sądu o zgodę na odłączenie aparatury podtrzymującej życie, na co zgodziły się mieszkający w Anglii żona i dzieci mężczyzny. Przeciwne są temu jednak mieszkające w Polsce matka i siostra, a także mieszkające w Anglii druga siostra i siostrzenica.
    Żona R.S. uważa, że nie chciałby on być podtrzymywany przy życiu w obecnym stanie, a druga część rodziny argumentuje, że jako praktykujący katolik opowiadał się za prawem do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, zatem nie chciałby, aby jego życie zakończyło się w ten sposób.
    15 grudnia Sąd Opiekuńczy - specjalny sąd zajmujący się wyłącznie sprawami dotyczącymi osób ubezwłasnowolnionych lub niemogących samodzielnie podejmować decyzji - uznał, że żona mężczyzny wie lepiej niż jego matka i siostry, jaka byłaby jego wola. Orzekł też, że w obecnej sytuacji podtrzymywanie życia mężczyzny nie jest w jego najlepszym interesie i w związku z tym odłączenie aparatury podtrzymującej życie będzie zgodne z prawem, zaś mężczyźnie należy zapewnić opiekę paliatywną, aby do czasu śmierci zachował jak największą godność i jak najmniej cierpiał.
    Aparatura podtrzymująca życie była już dwukrotnie odłączana - najpierw na dwa, potem na pięć dni - ale później była z powrotem przyłączana w związku ze złożonym wnioskiem o apelację, którego nie przyjęto, a później - w związku z nowymi dowodami przedstawianymi przez tę część rodziny, która walczy o podtrzymywanie życia. Uważa ona, że stan R.S. poprawił się zauważalnie od czasu pierwszego orzeczenia sądu. Wskazała, że po odłączeniu go od aparatury wspomagającej oddychanie oddycha on samodzielnie i nie było potrzeby jej ponownego przyłączenia; później w sporze chodziło tylko o odłączenie lub nieodłączanie rurek podających mu pożywienie i wodę. Przedstawiała też jako dowód nagranie wideo, na którym mężczyzna mruga oczami w trakcie obecności rodziny w szpitalu, a także opinię neurologa wyrażającego odmienne zdanie na temat jego szans na powrót do w miarę samodzielnego życia. Ponadto zaproponowała przetransportowanie mężczyzny do Polski, gdzie mógłby być dalej utrzymywany przy życiu. Na to jednak nie zgadza się żona mężczyzny.
    Jak mówiła wcześniej matka mężczyzny, w trakcie wizyty członków rodziny w szpitalu R.S. płakał, ruszał głową, reagował na głos, zatem nie można mówić o tym, że znajduje się on w śpiączce ani tym bardziej w stanie wegetatywnym, lecz jest to już stan minimalnej świadomości. Jej zdaniem szpital nie wykonał wszystkich badań w związku z poprawą stanu mężczyzny.
    Na posiedzeniu w dniach 30 i 31 grudnia Sąd Opiekuńczy odrzucił te dowody, wskazując, że nagrane smartfonem wideo nie ma takiej samej wagi jak badania medyczne, mruganie oczami według lekarzy jest naturalnym odruchem osoby pozostającej w tym stanie i niekoniecznie jest ono reakcją na obecność kogoś z rodziny. Wskazał też, że przywołany neurolog Patrick Pullicino jest jednocześnie katolickim księdzem i aktywnym działaczem organizacji na rzecz prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, zatem jego opinia nie jest bezstronna. Ponadto nie miał on wglądu w dokumentację medyczną. Sąd nie zgodził się też na przetransportowanie R.S. do Polski, argumentując, że wiązałoby się to z dużym ryzykiem śmierci w trakcie transportu.".  
      No a ten przykład to co ? odłączyli gościa od respiratora nadal żyje. Odłączając jedzenie i wodę, skażą go na śmierć głodową. To jest CHORE!

    11 sty 2021

  • Użytkownik AnonimS

    Informacje na temat kontroli na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, dotyczącej nieprawidłowości przy szczepieniach.  
    - Wstępne wyniki, o których już informowałem, potwierdziły się w ostatecznych ustaleniach kontrolerów NFZ. Osoby, które zostały zaszczepione poza kolejnością były zgłaszane jako personel niemedyczny, byli na liście. Co więcej, te osoby były zgłoszone 28 grudnia, czyli na dzień przed oficjalnym rozesłaniem przez NFZ wytycznych, które dopuszczały możliwość szczepienia osób spoza ściśle zdefiniowanego personelu medycznego i niemedycznego, ale wyjątki miały dotyczyć rodzin medyków bądź pacjentów, którzy są w szpitalu - przekazał minister.
    - Na 450 dawek przekazanych do szpitala blisko 200 osób było niezatrudnionych, czyli były to osoby spoza personelu medycznego i niemedycznego. Nie mówimy tu o skali marginalnej, tylko o blisko połowie. Część z tych osób to mogą być przedstawiciele rodzin personelu bądź pacjenci, ale ta liczba stanowi bardzo poważny udział - przekazał.
    Minister poinformował, że w dniu, w którym były przeprowadzane szczepienia poza kolejnością, zgłosiło się 30 osób z personelu medycznego chętnych do zaszczepienia. Osoby te nie zostały zaszczepione.
    Minister przekazał, że w czasie kontroli nie znaleziono żadnych umów dotyczących akcji promocyjnej szczepień. - Nie było żadnej dyskusji o współorganizacji akcji, nie ma żadnego śladu, dokumentu, że taka akcja miała miejsce - dodał.

    11 sty 2021

  • Użytkownik AnonimS

    @Morfina każda liszka swój ogonek chwali  :lol2: .ja napisałem że dla mnie to.forma eutanazji

    9 sty 2021

  • Użytkownik AnonimS

    @Morfina jak zwał tak zwał. Rozumialbym decyzję sądu gdyby dziecko było nadal w szpitalu i.nikt by się nim nie opiekował. Tutaj rodzina chce to zrobić więc czemu nie pozwolić? Tym bardziej że lekarze twierdzą że nic ją nie boli? A opinie lekarzy bywają pochopne . Wiem to.po swoim przykładzie.

    9 sty 2021

  • Użytkownik AnonimS

    Ciekawe jak to się potoczy. Może dyro dostał nowe informacje. Pozdrawiam

    8 sty 2021

  • Użytkownik AnonimS

    @KontoUsunięte punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Mój stan zdrowia jest taki, że jestem zarówno w grupie łatwiejszego zakażenia jak możliwych powikłań. Dlatego póki mogę bo zapisy na szczepienia mają się zacząć 15 stycznia, chcę się jak najwięcej dowiedzieć. I nie myl wiary , z racjonalnym podejściem człowieka doświadczonego wielokrotnymi pobytami w szpitalach. Do tej pory na wierze się nie zawiodłem a na informacjach otrzymywanych w formie wyników badań czy komunikatów oficjalnych nie raz.

    7 sty 2021

  • Użytkownik AnonimS

    @KontoUsunięte ruszyły szczepienia. Rozmawiałem z tymi co się zaszczepili . Ból ramienia około 24 h , pogorszenie na jedną, dwie doby samopoczucia, lekka gorączka, bóle głowy itp. na razie bez innych objawów. Ale to są medycy ludzie w średnim wieku , w miarę zdrowi.

    7 sty 2021