Z miejsca, gdzie dziś wyznacza się trendy i kreuje wizerunki, wywodzą się ludzie, którzy skalali się jednym z największych modowych grzechów – starożytni Rzymianie nosili skarpetki do sandałów! Do tak zaskakujących wniosków doszli angielscy archeolodzy, badający pozostałości po rzymskich osadnikach.
Naukowcy badali szczątki odnalezione w okolicach północnej części Yorkshire, zamieszkiwanej niegdyś przez rzymskich legionistów. Wśród znalezisk zachowały się fragmenty paznokci, na których badacze zauważyli włókna. Szczegółowa analiza wykazała, że z włókien tych produkowano elementy garderoby przypominające dzisiejsze skarpetki.
W starożytnym Rzymie bardzo wiele aspektów życia było ściśle regulowanych surowym prawem. Nie ominęło ono również obowiązujących strojów. Rzymianie w zależności od klasy społecznej oraz sprawowanego urzędu nosili odpowiednie ubrania. Zwykli obywatele mogli tylko ubierać wełniane tuniki, wyższe kasty narzucały na nie specjalnie wiązane płócienne togi. Zbroje Armii Rzymskiej miały nie tylko chronić ciało przed obrażeniami w walce, ale także prezentować chwałę Cesarstwa, dlatego były perfekcyjnie skrojone i specjalnie zdobione. Głównym obuwiem Rzymianina, bez względu na rangę społeczną, były sandały.
W śródziemnomorskim klimacie noszenie lekkich i przewiewnych sandałów jest zrozumiałe. Trudno się też dziwić, że legioniści opanowujący tereny wysunięte coraz dalej na północ po prostu marzli w stopy. Surowe nakazy zabraniały korzystania z innego obuwia, najprawdopodobniej więc żołnierze radzili sobie "nielegalnymi " sposobami.
To pierwsze modowe faux pas raczej nie zagrozi pozycji Rzymu na światowej arenie mody, choć wzbudza pewną konsternację. Na swoją obronę Rzymianie mogą zawsze powiedzieć, że to wina Anglików, którzy w tym światku są raczej ikoną tego, jak się nie ubierać.
[amo]
źródło: odkrywcy.pl
Dodaj komentarz