Alfabet #R
Rafał wytarł brudne od smaru ręce. Poplamiony czarnym mazidłem kombinezon odwiesił na wbity w deskę gwóźdź. - Musiał być spory ten pies. - rzucił do niecierpliwie ...
Rafał wytarł brudne od smaru ręce. Poplamiony czarnym mazidłem kombinezon odwiesił na wbity w deskę gwóźdź. - Musiał być spory ten pies. - rzucił do niecierpliwie ...
Nie była sobą. Wróciła z pracy do domu, jak zwykle. Podrzucił ją samochodem jeden z kolegów. Arek, nauczyciel geografii, był jedynym, który kontaktował się z nią, nie ...