Jabber: Ogółem, to mnie bardziej przeraża społeczeństwo, gdzie dzieciaki chleją po ulicach tłumacząc to swoim posranym YOLO, tną się, bo Bieber albo jakiś inne beztalencie jara trawkę. Dzieci biorą się za robienie dzieci. Ostatnio zasłyszałem ciekawy dowcip o marszu dziewic w gimnazjum jedna się rozchorowała, a druga powiedziała, że pitoli iść sama. To co opisałem powyżej jest dla mnie bardziej przerażające niż to, że 16 latkowie sądzą, że nie zamierzają zawierać związków małżeńskich. Zresztą uważam, że taki wiek, to ciut za wcześnie z takimi wnioskami. Raczej jest się jeszcze za młodym i głupim na takie decyzje. Myślę, że po to mamy wolny i demokratyczny kraj, by robić w nim co chcemy. Polskę nie do końca nazwałbym znowu wolnym krajem. ale jednak nikt za nami nie biega z cenzurowaniem naszych listów czy zabrania krytykować rząd. Każdy człowiek jest inny. Jeden będzie chciał się żenić, a drugi nie. Ja osobiście uważam, że małżeństwo może i jest piękne, lecz kompletnie nie potrzebne.Życie często pokazuje, że ślub nie gwarantuje miłości do grobowej deski i bycia ze sobą na dobre i na złe. Znam parę, która jest ze sobą 35 lat i jakoś nigdy nie potrzebowali ani religijnej, ani prawnej potrzeby, by zalegalizować ten związek. Zdrady, rozwody, separacje i pełne gabinety terapeutów rodzinnych świadczą o tym, że małżeństwo, a tym bardziej w tych czasach to nie sielanka. Połowa ślubów została zawarta przez presję rodziców wiadomo jak to było kilkanaście lat temu na wsi, zresztą wciąż jest, lub dlatego, że dziecko było w drodze. Takie małżeństwa nie wytrzymają długo, a oboje będą nieszczęśliwy. Czyż nie lepiej byłoby zawrzeć taki związek partnerski i gdyby nie wyszło, po prostu w spokoju się rozejść, a nie mieszać w to wścibski kościół, sąd, terapeutów i wszystkich innych, którzy na naszych złych decyzjach tylko zarobią bo przypominam, że zarówno ślub jak i rozwód są kosztownymi sprawami. Jednym z największych argumentów, dlaczego jestem przeciwko, to to, że małżeństwo zabija uczucie prędzej czy później i oznacza początek rutyny. Bo skoro związek został potwierdzony przez kościół czy urząd, to nie trzeba się już starać, zabiegać o siebie, dbać o własną atrakcyjność. Natomiast życie bez ślubu nie daje żadnych obietnic i gwarancji, a więc wymaga od partnerów, aby pielęgnowali swoje uczucia każdego dnia. Są plusy i minusy obu wyjść, ale nie mieszajmy ślubu z zawarciem umowy, która będzie upoważniać nas za decydowanie o drugim człowieku. Bo tylko takie argumenty tutaj zauważyłem za małżeństwem. Ile byśmy tu nie napisali, to kiedyś wszyscy przekonamy się na własnej skórze, jak jest naprawdę.