Jammer106

Radosław, 54 lata
razem:   274 1
  • Użytkownik Jammer106

    @Ask I nie wiem co odpowiedzieć...  
    Odpowiem do wszystkich, w osobnym komentarzu, bo nikt inny jak WY, wierni Czytelnicy napędzacie moja wenę.  
    Ale teraz personalnie.
    Jak zawsze analizujesz moje opowiastki dogłębnie (pozostali również), i dajesz mi cenne wskazówki. Czy jestem coraz lepszy, skoro tak sądzi SZANOWNE GRONO Czytelników, to mi nie pozostaje nic innego jak przyjąć taka ocenę i być z tego dumnym.  
    Warsztat szlifuję po wskazówkach i podpowiedziach starszych stażem kolegów z innych portali ( pozdrawiam Tomp, Megas Alexandros, Mr. Hyde, MikeEcho, AgnessaNovak i wybaczcie mi inni o których nie wspominam). Nadal daleko mi do doskonałości owych, ale przynajmniej się staram.  
    Jako były wojskowy, zawsze starałem się swoja profesję traktować jako SŁUŻBĘ, a nie pracę. Niby to samo, a jednak definicja obu pojęć inna. Tak samo jak swoja służbę, traktuję SŁUŻBĘ duszpasterza, bo to służba, a nie praca. SŁUŻYĆ - czyli być sługą, a nie nadrzędnym pasibrzuchem, w wywalonym w kosmos ego.  Służyć, a nie być panem ( oj to polityków by zabolało).
    Że księża po seminariach to swoiste królewiątka, pouczające innych jak żyć, a nie mające o realnym życiu zielonego pojęcia to inna sprawa. Prawosławni, tam prosta bajka, możesz mieć żonę, dzieci i taki duchowny to ma coś do powiedzenia na temat małżeństwa i rodziny. Bo to przeżył.
    Narzucony odgórnie celibat, coś co tłumi naturalną potrzebę, a z naturą ciężko wygrać.  
    Nie walczę z kościołem, podobnie jak Ty rzadko tam bywam, bo mnie przeraża pycha, butność i bezczelność kleru. Tu mówię stanowcze nie, a mechanizm spowiedzi dla 9-latka jest dla mnie niedopuszczalny, to skaza, którą się robi na dziecięcej psychice. Nie powiem najbliższym że co... ukradłem lizaka koledze, podglądnąłem siostrę jak sika, ale obcej osobie tak.  No co takie dziecko może mieć za grzechy? Dopytywania, naprowadzania na tematy wiadome. Obrzydzenie i mój sprzeciw. Żadnych Sądów biskupich (specjalnie z małej litery), potraktowanie jak zwykłego Kowalskiego. Sprawa, wyrok, odsiadka i to bezwzględna w takich sprawach. Wyrzucenie ze stanu i spore odszkodowania. Moje zdanie i to chciałem przekazać, lecz jeżeli to nie jest realizowane bo... no to po starotestamentowemu oko za oko.  
    Co do tytułu - do końca miał być inny (Prawo Ojca) i gdy poprawiając tekst dojrzałem w nim jak Jekaterina mówi mężowi o "Oczach bestii" to poczułem że to to.
    Dewotki  -oj robią złą robotę. Jak skończę ten cykl, to mam w głowie opowiadanie o takich właśnie. Na siłę broniących niecnych postępków, bo to dobry człowiek... i inne. Będzie ostro, bez znieczulenia i brutalnie. Chyba to będzie najmroczniejsze opowiadanie, już mnie korci by zacząć, ale...
    Jadę z 4 częścią tego cyklu, już pięć stron napisanych.
    Co do psychologii - przygotowania dużego nie mam, tyle co na szkole i jakiś kursach. Amator, laik w tej branży. Może posiłkowałem się książką "Sama", (dla ludzi o mocnej psychice), gdy zakończyłem lekturę, to ...
    Łechtasz moje ego pisząc że to świetne. Dobre w kwestii fabularnej, budowania akcji, warsztatowo dużo do oceny dobrej brakuje. W promocji- takie na wyrost +4.
    "To jest za dobre na LOL. Tzn. LOL jest OK, ale to powinno być wydrukowane."  -a czy LOL nie zasługuje na powiedzmy takie teksty? Tu zadecydowałem, ze daję premiery. Trochę surowe, niedorobione do końca, gdyż... wiem że czekacie, TY i INNI CZYTELNICY. Pokątne i Najlepsza Erotyka, dostaje to ze zwłoką, czasami sporą, lecz podkręcone warsztatowo, bez błędów, powtórzeń, zdublowanych kropek czy przecinków, bez literówek.
    Ale to wy jesteście pierwsi. Bo tacy jak TY i inni stad dają mi siłę i power do pracy.
    Korcisz mnie z tym wydaniem książki. Nie pierwszy raz i nie tylko od Ciebie to słyszę.  
    Rozpatrzę tę opcję, choć wcześniej byłem temu przeciwny, ale po zakończeniu tego cyklu i jak się uda, to całą ferajna z LOL-a dostanie ją gratis z podpisem.  
    A, tak na koniec , napisałeś:
    "Jestem raczej łagodnym człowiekiem, dość spokojnym, trochę ofermowatym może, ale wtedy - pragnąłem krwi."
    Ofermowatość ( dla mnie pojęcie nieco debilne, bo można być ofermą w jednym zagadnieniu, branży, a w drugiej być specjalistą) , ale rozumiem o co chodzi to coś niezdefiniowanego.
    Podczas wypadku drogowego, widziałem ofermowatą dziewuszkę (której notabene pomogłem po czasie), oczywiście z wyglądu, okularnica, 160 w kapeluszu, szara myszka, gdzieś około trzydziestu lat. Tak rozstawiła innych, dorosłych facetów, w tej sytuacji zagubionych nieco i tak nimi zarządzała wskazując co mają robić , że pałą mała. Sam się poddałem jej rozkazom.
    Zrobiłeś mi tym komentarzem dzień, ba tydzień.
    Ty i inni Czytelnicy.
    Głowę pochylam i dziękuję. Bardzo dziękuję.
    Pozdrawiam.  
          

    tydz. temu

  • Użytkownik Jammer106

    @andkor  
    No jakoś tak fabuła skręciła w ten kierunek. Co do poprzeczki, kiedyś już nie będzie można jej wyżej podnieść, mam nadzieję że to jeszcze nie ten moment.
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz.

    tydz. temu

  • Użytkownik Jammer106

    @Jaśko z tym uduszeniem to musisz się dogadać z Pumciakiem, bo jeden odpowie za morderstwo, a drugi tylko za zbezczeszczenie zwłok (żart).
    Dzisiaj zaczynam kolejny odcinek  
    Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.

    tydz. temu

  • Użytkownik Jammer106

    @Hart No fakt, zapachniało thrillerem, ale czy to źle?
    Może stworzyłem swoisty mix o nazwie thriller romantyczny?
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz.

    2 tyg. temu

  • Użytkownik Jammer106

    @Maciek12  
    Nie tak dawno dowiedziałem się że takie zakończenie nazywa się "Cliffhanger" niby takie zawieszenie w najbardziej emocjonującym momencie.  
    Czytelnicy poczekają z tydzień, może nieco dłużej. Najważniejsze że scenariusz mam we łbie i wiem jak to dalej poprowadzić.
    Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie.

    2 tyg. temu