Przychodzi Baca do ubikacji Czeka czeka
Przychodzi Baca do ubikacji. Czeka, czeka, wszystkie kabiny zamknięte.
Zniecierpliwiony, zapytuje:
- Je tam kto?
W odpowiedzi dochodzi go zduszony głos:
- Tu się ni je, tu się sro!
Przychodzi Baca do ubikacji. Czeka, czeka, wszystkie kabiny zamknięte.
Zniecierpliwiony, zapytuje:
- Je tam kto?
W odpowiedzi dochodzi go zduszony głos:
- Tu się ni je, tu się sro!
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie, mam w dupie żabę. Jak idę spać to ona mnie rechocze i nie mogę zasnąć. Niech pan coś poradzi!
Lekarz założył gumową rękawicę i zagłębił się w "szczegóły sprawy" po chwili mówi:
- Proszę pana pan ma w dupie dyktę, gdzie ta żaba?
- No właśnie za tą dyktą!
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, nikt nie traktuje mnie poważnie.
- Żartuje pani!!!?
Przychodzi baba do lekarza. Ten j zbadał, a że był to lekarz prywatny, to przyszło w końcu do płacenia. Baba zaczyna się rozbierać i powiada:
- Nie mam przy sobie pieniędzy, więc zapłacę panu w naturze.
Lekarz podrapał się po głowie i pomylał: "No cóż, skoro nie mogę dostać pieniędzy, dobre i to". Przed przystpieniem do pobrania opłaty, jednakże, spojrzał na babę i zapytał:
- Zaraz, zaraz. Czemu ma pani taki czarny brzuch?
A baba na to:
- Aaa, przed chwilą płaciłam za węgiel.
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz mówi:
- Co pani dolega?
- Mam bardzo słaby wzrok
Na to lekarz:
- Proszę jeść dużo marchewek tak jak królik.
- Co? - zdziwiła się baba.
- No tak widziała pani kiedyś królika w okularach???
Przychodzi baba do lekarza z kierownicą w plecach.
- Kto panią tu skierował?
Mam niewątpliwą ochotę
Na twą wątpliwą cnotę.
(Jan Sztaudynger)
Coś winien żonie?
I hołd
I żołd!
(Jan Sztaudynger)
Nie próbujcie tłumaczyć Chuckowi Norrisowi słowa "aerodynamika". Nie zrozumie. Nie żeby był tępy, po prostu powietrze jak dotąd nie odważyło się stawiać mu oporu.
Chuck Norris nigdy w życiu nie mrugnął. Nigdy.