Źróło: interia.plPewien Nowozelandczyk wystawił na aukcji internetowej... dwa duchy. W buteleczkach. O nietypowej transakcji informuje "The Daily Telegraph".
Mężczyzna, który przedstawia się jako Melvin S, twierdzi, że jeden z duchów to starszy mężczyzna, a drugi - mała dziewczynka. Oboje zostali usunięci z jego domu po odprawieniu egzorcyzmów i znajdują się obecnie w buteleczkach ze święconą wodą.
Sprzedający twierdzi, że przed "zamknięciem" duchy wywoływały w jego domu niemałe zamieszanie - włączając i wyłączając światło, powodując zwarcia i strasząc psa.
"Jeden z duchów to najprawdopodobniej starszy mężczyzna, Les Graham. Znaleźliśmy nawet jego zdjęcie" - napisał Melvin S w opisie aukcji w serwisie www.trademe.co.nz - "Zmarł w tym domu w latach 20."
"Drugi duch pojawił się, gdy dość głupio razem z moją partnerką zdecydowaliśmy się pobawić ouija". To najprawdopodobniej mała dziewczynka, która 'lubi przestawiać przedmioty. Egzorcysta twierdzi, że jest bardzo silnym duchem, a jej siła jeszcze będzie rosła".
"Odkąd udało nam się umieścić duchy w buteleczkach 15 lipca 2009 roku w naszym domu zapanował spokój" - podkreśla Melvin S. Mężczyzna dodaje, że woda święcona zmieniła wówczas kolor na niebieski i "tak jakby uśpiła duchy".
"Powiedziano mi, że żeby je obudzić wystarczyć wylać wodę do jakiegoś naczynia i poczekać aż wyparuje" - radzi Melvin S - "Po prostu chcę się ich pozbyć, ponieważ mnie przerażają" - dodaje.
Buteleczki mają ponoć indywidualne etykiety, a wylicytowana kwota przekroczyła już 680 funtów. Aukcja należy do najpopularniejszych w serwisie i wywołuje zdecydowane reakcje internautów.
Jeden z komentujących stwierdził, że to "zdecydowanie chore" sprzedawać członków czyjejś rodziny. Inny ostrzegł Melvina S przed "wiecznym potępieniem".
Z kolei rozważający kupno duchów mężczyzna zapytał, co się stanie, jeśli wypije zawartość buteleczek. Melvin S odpisał, że być może "będzie miał przyjaciół na całe życie".
Jednak najbardziej ironiczny komentarz to: "Sam mam w domu dwa duchy w butelkach. Jeden to Jim Beam, a drugi Johnny Walker".
źródło: interia.pl
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.