Szalet i elegantka - moja fantazja cz. 5
Rozbuchany buhaj, rzuca mnie na podłogę. Na ohydną… zafajdaną… śmierdzącą… Ma twarz dotyka kafelków, gdy on zadziera mi do góry tyłek… i tak, muszę eksponować ...
Rozbuchany buhaj, rzuca mnie na podłogę. Na ohydną… zafajdaną… śmierdzącą… Ma twarz dotyka kafelków, gdy on zadziera mi do góry tyłek… i tak, muszę eksponować ...
To jedna z moich ulubieńszych fantazji – ja elegancko odstawiona, wchodzę do zaniedbanego publicznego szaletu. Cuchnie strasznie… chyba przychodzą tu lumpy, i nie stawiają ...