Taki Jeden nie masz racji, to tak jak z piwem po 2 zł przed sklepem, to promocja, żebys się złapal, z czasem okazuje sie, że oral, gotowanie i takie tam to wszystko była promocja)
Hmm...idea może i ta sama, ale skutki, jak sadzę, różne. Te dwie pierwsze pułapki powodują, że ofiara chwytająca przynętę zostaje zatrzaśnięta i unieruchomiona, a nawet uśmiercona. Ale ta ostatnia, to całkiem inny efekt. Potencjalna "zdobycz" łakomi się na błyszczącą, złotą przynętę i ją zabiera. To powoduje, jak nas uczy życie, że "pułapka" szeroko się otwiera (rozkłada?) dając myśliwemu długie chwile rozkoszy i spełnienia.
@TakiJeden "Hmm...idea może i ta sama, ale skutki, jak sadzę, różne. (...) Ale ta ostatnia, to całkiem inny efekt. Potencjalna "zdobycz" łakomi się na błyszczącą, złotą przynętę i ją zabiera. To powoduje, jak nas uczy życie, że "pułapka" szeroko się otwiera (rozkłada?) dając myśliwemu długie chwile rozkoszy i spełnienia."
No może się nie znam albo za stara jestem, by nadążyć za trendami, ale ta "błyszcząca, złota przynęta" to na ogół jest dla kobiety. A skoro tak, to, o ile facet nie ma, powiedzmy, pewnych specyficznych upodobań, które wiązałyby się z jego "szerokim rozkładaniem się", to ta "pułapka" wcale się szeroko nie otwiera.
A więc skutki nie są różne... I potem zostają narzekania w stylu suchara, w którym żona żaliła się, że musi prać, prasować, sprzątać i nigdzie nie może wyjść, przez co czuje się jak Kopciuszek, a mąż jej na to, że przecież obiecywał jej, że z nim jej będzie jak w bajce.
@MEM "... o ile facet nie ma, powiedzmy, pewnych specyficznych upodobań..."
Gwoli wyjaśnienia... Nie miałem na myśli specyficznych upodobań, ale właśnie bardzo typowe i znane od pradziejów działania męskiego rodu. Po to facet wykłada różnego rodzaju przynęty, choćby takie świecidełka, aby doprowadzić potencjalną zdobycz do uległości, którą w tym przypadku dość trywialnie określiłem jako "rozłożenie się". Przyznaję, że nie zawsze osiąga się taki efekt, ale często tak. A to, czy później to początkowe, umowne świecidełko będzie miało kontynuację w postaci darów, nie tylko materialnych, to już całkiem inna sprawa,
@TakiJeden "Gwoli wyjaśnienia... Nie miałem na myśli specyficznych upodobań, ale właśnie bardzo typowe i znane od pradziejów działania męskiego rodu. Po to facet wykłada różnego rodzaju przynęty, choćby takie świecidełka, aby doprowadzić potencjalną zdobycz do uległości, którą w tym przypadku dość trywialnie określiłem jako "rozłożenie się"."
No tak, tylko napisałeś w poprzednim swoim komentarzu, że to pułapka się szeroko otwiera (rozkłada). A przecież pułapką nie była kobieta, tylko ta "błyszcząca, złota przynęta". I stąd wynikło moje niezrozumienie tego, o co Ci chodziło.
3 komentarze
Elbarado
Taki Jeden nie masz racji, to tak jak z piwem po 2 zł przed sklepem, to promocja, żebys się złapal, z czasem okazuje sie, że oral, gotowanie i takie tam to wszystko była promocja)
agnes1709
🤣🤣🤣
TakiJeden
Hmm...idea może i ta sama, ale skutki, jak sadzę, różne.
Te dwie pierwsze pułapki powodują, że ofiara chwytająca przynętę zostaje zatrzaśnięta i unieruchomiona, a nawet uśmiercona.
Ale ta ostatnia, to całkiem inny efekt. Potencjalna "zdobycz" łakomi się na błyszczącą, złotą przynętę i ją zabiera. To powoduje, jak nas uczy życie, że "pułapka" szeroko się otwiera (rozkłada?) dając myśliwemu długie chwile rozkoszy i spełnienia.
MEM
@TakiJeden "Hmm...idea może i ta sama, ale skutki, jak sadzę, różne.
(...)
Ale ta ostatnia, to całkiem inny efekt. Potencjalna "zdobycz" łakomi się na błyszczącą, złotą przynętę i ją zabiera. To powoduje, jak nas uczy życie, że "pułapka" szeroko się otwiera (rozkłada?) dając myśliwemu długie chwile rozkoszy i spełnienia."
No może się nie znam albo za stara jestem, by nadążyć za trendami, ale ta "błyszcząca, złota przynęta" to na ogół jest dla kobiety. A skoro tak, to, o ile facet nie ma, powiedzmy, pewnych specyficznych upodobań, które wiązałyby się z jego "szerokim rozkładaniem się", to ta "pułapka" wcale się szeroko nie otwiera.
A więc skutki nie są różne... I potem zostają narzekania w stylu suchara, w którym żona żaliła się, że musi prać, prasować, sprzątać i nigdzie nie może wyjść, przez co czuje się jak Kopciuszek, a mąż jej na to, że przecież obiecywał jej, że z nim jej będzie jak w bajce.
TakiJeden
@MEM
"... o ile facet nie ma, powiedzmy, pewnych specyficznych upodobań..."
Gwoli wyjaśnienia...
Nie miałem na myśli specyficznych upodobań, ale właśnie bardzo typowe i znane od pradziejów działania męskiego rodu. Po to facet wykłada różnego rodzaju przynęty, choćby takie świecidełka, aby doprowadzić potencjalną zdobycz do uległości, którą w tym przypadku dość trywialnie określiłem jako "rozłożenie się". Przyznaję, że nie zawsze osiąga się taki efekt, ale często tak. A to, czy później to początkowe, umowne świecidełko będzie miało kontynuację w postaci darów, nie tylko materialnych, to już całkiem inna sprawa,
MEM
@TakiJeden "Gwoli wyjaśnienia...
Nie miałem na myśli specyficznych upodobań, ale właśnie bardzo typowe i znane od pradziejów działania męskiego rodu. Po to facet wykłada różnego rodzaju przynęty, choćby takie świecidełka, aby doprowadzić potencjalną zdobycz do uległości, którą w tym przypadku dość trywialnie określiłem jako "rozłożenie się"."
No tak, tylko napisałeś w poprzednim swoim komentarzu, że to pułapka się szeroko otwiera (rozkłada). A przecież pułapką nie była kobieta, tylko ta "błyszcząca, złota przynęta". I stąd wynikło moje niezrozumienie tego, o co Ci chodziło.