Świeże powietrze to podstawa wychowania.

Śmiech śmiechem, ale miałam kiedyś, wieki temu, w bramie po sąsiedzku takich sąsiadów, którzy uznawszy, że "popełnili błędy wychowawcze" w przypadku pierwszego dziecka (wtedy już podrośniętego nastolatka, który zaczynał się zadawać ze złym towarzystwem), popadli w przeciwną skrajność i drugie, kilkuletnie (tak gdzieś 3-4 lata), wypuszczali najwyżej na balkon. Dzieciak był tak "zdziczały", osamotniony i potrzebujący kontaktu z innymi dziećmi, że żeby zwrócić na siebie jakąkolwiek uwagę bawiących się na podwórku dzieci, szczekał i rzucał w te dzieci swoimi zabawkami. No dosłownie nieszczęśnik miał zachowania małpy w zoo, której zdarza się czymś rzucić w stronę zwiedzających.
1 komentarz
agnes1709
Biedny...
MEM
@agnes1709 "Biedny..."
Tak. Szkoda dzieciaka.