Arab - Finał + acapella (tekst)

Ej ziom, jaraj się jeszcze bardziej,
Wiesz co? Wjeżdżam tu na złotej karcie! x2

I nie ogarniesz fazy, jak nie czaisz fazy,
brat, prywatna jazda ziom, prywatny azyl,
szukałeś grzecznych tekstów? Chyba pojebałeś bazy,
bo to rapowe nagranie, a nie pieśni z Oazy,
mówię wyrazy dźwięki, harmider do pętli,
mętlik pomysłów, jak wypełnić ten bit,
głębi się wokół mnie, właśnie tak, to mój tlen,
zwęglił się, weź tu ej, wytrzep z niej, nabije
i wjadę na bit jak pod kosz LeBron,
lecę pół metra nad obręczą,
bo Bóg mi, dał ten dryg,
podskoczysz mi? No na pewno!
miażdżę cię każdą pętlą, ha!
skurwielu wiem to, ha!
bo jestem szczery jak dziecko,
a gdy słyszą Arab, to japy im bledną,
rozpierdalam ich jak topa spalam ,jakby byli bletką,
spalam jakby byli bletką!

Ej, a ruszając tą kwestię,
to znowu tu jestem,
nie musisz mnie namawiać, nie,
ze mną jak z dzieckiem, he!
I jakoś wierzę że się uda, zero smuta,
więc powstają rapy tutaj,
nie do zatrzymania jak Kobe gdy robi dwutakt,
celny w porównaniach jak Pluta w swoich rzutach,
za propsy dziękówa, daliście mi wiarę
w to że mam talent, dla was jadę dalej,
i nie przestanę już, ziomek ej,
weź ten susz, weź go kręć, weź go krusz,
ja wezmę kartkę i tusz,
weź go pal, weź go puść,
jest mi jak Anioł Stróż,
weź ten track, weź go wrzuć, jea!
nie skromny, ale cóż, innej opcji nie ma,
ot tak wjeżdżam se na bit i rozpierdalam temat,
bo wychodzę z założenia, że lepiej zamknąć pizdę
niż błaźnić się, zanim się zabłyśnie, co nie?

Acapella:
Buch w płuca... to działa w jedną strone , nic z siebie nie wyrzucam bo wszystko jest zjedzone...Oczy zmeczone, Łapska polepione, pokrecone blanty ,nie ma to jak z pod lampy. Buch w płuca , mmmmmmm za was na wstepie, woda pod reka bo cos slucho w gebie. Tu codziennie towarzysza nam opary, bo świat jest szary nawet przez różowe okulary, a gdyby tak bóg nie zesłał nam tej damy byłbym stary chyba kompletnie pojebany.
Chcesz dojebać mnie psie za te boskie dary, parówo jeb sie , ja nie puszcze pary,nie rzuce przypału na koleżki bary,bo brak szacunku u ziomków to najwyższy wymiar kary dla mnie.
Po co żyć bez tych paru szczerych przynajmniej, a jak wpadł by jakiś cash to też było by fajnie.Wiesz ziom bierz to i rozpal blanta bo to jest miłość a nie przypadkowa randka.

100%2525
Ej ziom, jaraj się jeszcze bardziej,
Wiesz co? Wjeżdżam tu na złotej karcie! x2

I nie ogarniesz fazy, jak nie czaisz fazy,
brat, prywatna jazda ziom, prywatny azyl,
szukałeś grzecznych tekstów? Chyba pojebałeś bazy,
bo to rapowe nagranie, a nie pieśni z Oazy,
mówię wyrazy dźwięki, harmider do pętli,
mętlik pomysłów, jak wypełnić ten bit,
głębi się wokół mnie, właśnie tak, to mój tlen,
zwęglił się, weź tu ej, wytrzep z niej, nabije
i wjadę na bit jak pod kosz LeBron,
lecę pół metra nad obręczą,
bo Bóg mi, dał ten dryg,
podskoczysz mi? No na pewno!
miażdżę cię każdą pętlą, ha!
skurwielu wiem to, ha!
bo jestem szczery jak dziecko,
a gdy słyszą Arab, to japy im bledną,
rozpierdalam ich jak topa spalam ,jakby byli bletką,
spalam jakby byli bletką!

Ej, a ruszając tą kwestię,
to znowu tu jestem,
nie musisz mnie namawiać, nie,
ze mną jak z dzieckiem, he!
I jakoś wierzę że się uda, zero smuta,
więc powstają rapy tutaj,
nie do zatrzymania jak Kobe gdy robi dwutakt,
celny w porównaniach jak Pluta w swoich rzutach,
za propsy dziękówa, daliście mi wiarę
w to że mam talent, dla was jadę dalej,
i nie przestanę już, ziomek ej,
weź ten susz, weź go kręć, weź go krusz,
ja wezmę kartkę i tusz,
weź go pal, weź go puść,
jest mi jak Anioł Stróż,
weź ten track, weź go wrzuć, jea!
nie skromny, ale cóż, innej opcji nie ma,
ot tak wjeżdżam se na bit i rozpierdalam temat,
bo wychodzę z założenia, że lepiej zamknąć pizdę
niż błaźnić się, zanim się zabłyśnie, co nie?

Acapella:
Buch w płuca... to działa w jedną strone , nic z siebie nie wyrzucam bo wszystko jest zjedzone...Oczy zmeczone, Łapska polepione, pokrecone blanty ,nie ma to jak z pod lampy. Buch w płuca , mmmmmmm za was na wstepie, woda pod reka bo cos slucho w gebie. Tu codziennie towarzysza nam opary, bo świat jest szary nawet przez różowe okulary, a gdyby tak bóg nie zesłał nam tej damy byłbym stary chyba kompletnie pojebany.
Chcesz dojebać mnie psie za te boskie dary, parówo jeb sie , ja nie puszcze pary,nie rzuce przypału na koleżki bary,bo brak szacunku u ziomków to najwyższy wymiar kary dla mnie.
Po co żyć bez tych paru szczerych przynajmniej, a jak wpadł by jakiś cash to też było by fajnie.Wiesz ziom bierz to i rozpal blanta bo to jest miłość a nie przypadkowa randka.
Yeatos

opublikowała wideo w kategorii muzyka.

2 komentarze

 
  • od2003

    Dziwne :crazy:

    18 kwi 2014

  • julka janosz

    ale syper rap spoko :lol2:

    9 sty 2014