Premier na Westerplatte
1 września, o godzinie 4.45 nad ranem, nigdy nie jest lekko, zwłaszcza na Westerplatte. Gdy Donald Tusk przywoływał o tej porze obrazy z II Wojny Światowej, tuż za jego plecami żołnierz kompanii reprezentacyjnej walczył z atakiem ziewania. Gdyby ziewnął raz czy drugi, mało kto zauważyłby jego słabości. Ale ponieważ powstrzymywał się z całych sił i cały czas... nikt właściwie nie słuchał premiera. Wszyscy wpatrywali się za to w wojaka, który zupełnie niechcący ukradł show szefowi rządu. UWAGA: atak ziewania zaczyna się w 25 sek.
Dodaj komentarz