tubnet

razem:   317 205 1 122 018
  • Jak zakończy się ostatni odcinek

    Jak zakończy się ostatni odcinek powieści radiowej "W Jezioranach"?
    - Popatrz, Maryś, na niebo. Jaki wielki grzyb...

  • Jest sobie trzech głównych

    Jest sobie trzech głównych przedstawicieli kościołów. Ksiądz kościoła katolickiego, ksiądz kościoła protestanckiego i rabin. Opowiadają oni sobie co robią z pieniędzmi zebranymi na tacę. najpierw chwali się ksiądz katolicki:
    - No ja rysuję na ziemi koło i w pewnym momencie podrzucam te pieniążki do góry, co spadnie do środka tego koła to idzie dla pana boga. A teraz chwali się ksiądz kościoła protestanckiego:
    - No, ja rysuję na ziemi linię i po podrzuceniu pieniędzy , co spadnie po prawej stronie tej linii to jest dla pana boga.
    A teraz chwali się rabin:
    - No, a ja podrzucam pieniądz i co pan bóg sobie złapie to jego.

  • Znajomy wchodził do rektora po wpis

    Znajomy wchodził do rektora po wpis. Wchodzi do sekretarki, mówi dzień dobry, w tym momencie z gabinetu obok wychodzi rektor i mówi:  
    - Kurwa wódka mi się wylała...  
    Spojrzenie na studentów:  
    - ... ale to nie moja wina...  
    Drugie spojrzenie:  
    - ... a wy nic nie widzieliście!  
    Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie

  • Na egzaminie na uczelnię o profilu

    Na egzaminie na uczelnię o profilu informatycznym pytają się nowego kandydata jakie zna komendy jakiegoś języka programowania.
    - Góra, dół, lewo, prawo i fajer...

  • Dzień przed egzaminem kilkoro

    Dzień przed egzaminem kilkoro studentów dało sobie nieźle w "gardło". Następnego dnia, na salę egzaminacyjną wchodzi dwóch studentów, ledwie się na nogach trzymają, i bełkotliwym głosem się pytają:
    - panie profesorze, czy będzie pan egzaminował pijanego?
    na to profesor:
    - nie, nie mogę.
    - ale panie profesorze, bardzo pana prosimy...
    - no dobrze - zgodził się w końcu profesor
    na to studenci odwrócili się do drzwi i krzyczą:
    - Chłopaki! Wnieście Zbyszka.

  • Uprzejmie proszę prokuraturę o pomoc

    Uprzejmie proszę prokuraturę o pomoc i wskazanie mi drogi ratunku przed awanturnictwem w zachowaniu się mojej żony Jadwigi G. z domu C. która z dnia na dzień staje się ordynarniejsza w buzi i prędka w rekoczynach. Pracowałem jako murarz i dodatkowo jako malarz, żeby więcej zarobić. Ale i tym wiele łask od żony nie zdobyłem. Miałem żonę przy wypłacie dalej żyłem w celibacie, bo żona chorą udawała i ciągle z dziećmi spała. Dzieci bardzo kochałem, więc rozwodu nie żądałem, choć życie u żony za parobka miałem. Skłóciła mnie z rodziną, by gorszą być gadziną. Po pracy sprzątałem, gotowałem bo w domu puste garnki miałem. Żona nie gotowała bo odchudzać się chciała, dzieci od gotowanego odzwyczajała, tylko by im szynkę dawała. Odstawiła mnie od siebie całkowicie przez co ciężkie miałem życie, ale pieniędzy ode mnie ciągle wolała, choć mi jeść nie dawała.

  • Początkujący myśliwy wyrusza

    Początkujący myśliwy wyrusza na polowanie z dwoma psami.  Po godzinie wraca.  
    - Co się stało? - pytają koledzy. Wróciłeś po nowe naboje?  
    - Nie, po nowe psy.

  • Żona wróciła z wczasów Czy byłaś

    Żona wróciła z wczasów.  
    - Czy byłaś mi wierna? - dopytuje się mąż.  
    - Tak samo jak ty mi...  
    - No, moja droga, ostatni raz pojechałaś na wczasy.