Cieszę się, że pozwoliłeś miłości wystawić swoje nieśmiałe oblicze. To pierwsi krok. Mogę życzyć tylko powodzenia w prostowaniu tego wszystkiego na co masz wpływ. Ktoś mądry powiedział mi, że tylko na ro trzeba zbierać siły. Bo nie można tracić energii, spalać się na czymś, na co wpływu nie mamy.
Cóż mogę powiedzieć. W tej chwili chciałabym być drzewem , które mógłbyś objąć i zaczerpnąć siły. Chociaż masz jej tyle, że nie wiem czy ktokolwiek albo cokolwiek mogłoby dać jej więcej. A co do zamieszczenia opowiadania- wszystko co wpływa na nas pozytywnie, co wywołuje choć cień radości, nie krzywdząc przy tym innych, jest bardzo wskazane. Nie dokładasz zmartwień. Zastanowienie nad czyimś życiem, o ile nie jest to życie Paris Hilton- może jedynie wzbogacić.
Nie, nie sprawiłeś mi przykrości. Po prostu moje problemy wydały się takie... Błahe jakieś i blade. Niby wiemy wszyscy, ze codziennie zdarzają się przeróżne tragedie i ludzkie dramaty. Ale w dziwny sposób docierają do nas dopiero, kiedy usłyszymy o nich dopiero kiedy dotkną nas samych albo kogoś, z kim mozemy bezpośrednio porozmawiać. Ja zaczęłam się zastanawiać co spotkało Ciebie. Twoja historia w prostej linii skojarzyła mi sie z filmem "Punisher". Ale mam nadzieję, że to nie tak...
Straszne. Smutne. Przejmujące. Bedzie za mną chodziło. Czytając miałam nadzieje ze to tylko wytwór Twojej pojemnej wyobraźni, ale niestety widzę, ze nie do końca.
Nienasycona, wiem, ze reszta pomyśli, ze niedlugo założymy fan club Et, ale jestem tego samego zdania. Każde kolejne opowiadanie jest inne, lepsze, nazwałabym... Bardziej zawodowe.
No coś Ty!!! Jako 17 latka pochłaniałam romanse z akcją w XVIII w. Tam nikt się nie pierniczył z " w jakiej pozycji chcesz się kochać" drzwi na klucz, białogłowa na łóżko i voila
To jest instrukcja, jak stracić miłość i oddanie kobiety, która przez dlugi czas zrobiłaby wszystko dla niego. Oczywiście wina nigdy nie leży po jednej ze stron... Ale blizny dla obojga zostaną do końca. Oby za bliznami szła nauka.
Ten pierwszy raz. Prawdziwa historia.
Dużo dałabym, żeby tak wyglądał mój pierwszy raz
Śmierć bywa ukojeniem - prolog
Cieszę się, że pozwoliłeś miłości wystawić swoje nieśmiałe oblicze. To pierwsi krok. Mogę życzyć tylko powodzenia w prostowaniu tego wszystkiego na co masz wpływ. Ktoś mądry powiedział mi, że tylko na ro trzeba zbierać siły. Bo nie można tracić energii, spalać się na czymś, na co wpływu nie mamy.
One
Dla takich ocen warto pisać.
One
Dziękuję Silent
Śmierć bywa ukojeniem - prolog
Cóż mogę powiedzieć. W tej chwili chciałabym być drzewem , które mógłbyś objąć i zaczerpnąć siły. Chociaż masz jej tyle, że nie wiem czy ktokolwiek albo cokolwiek mogłoby dać jej więcej. A co do zamieszczenia opowiadania- wszystko co wpływa na nas pozytywnie, co wywołuje choć cień radości, nie krzywdząc przy tym innych, jest bardzo wskazane. Nie dokładasz zmartwień. Zastanowienie nad czyimś życiem, o ile nie jest to życie Paris Hilton- może jedynie wzbogacić.
Coś dla kobiet
Eh tam, od razu nie uwierzy :P
Coś dla kobiet
Nikt nie mówił, ze to kopiuj wklej. Raczej... Silna inspiracja.
One
Nic nie stoi na przeszkodzie przeczytaniu większej liczby opowiadań
Coś dla kobiet
To samo mialam wstawić
Śmierć bywa ukojeniem - prolog
Nie, nie sprawiłeś mi przykrości. Po prostu moje problemy wydały się takie... Błahe jakieś i blade. Niby wiemy wszyscy, ze codziennie zdarzają się przeróżne tragedie i ludzkie dramaty. Ale w dziwny sposób docierają do nas dopiero, kiedy usłyszymy o nich dopiero kiedy dotkną nas samych albo kogoś, z kim mozemy bezpośrednio porozmawiać. Ja zaczęłam się zastanawiać co spotkało Ciebie. Twoja historia w prostej linii skojarzyła mi sie z filmem "Punisher". Ale mam nadzieję, że to nie tak...
Coś dla kobiet
Camillo napisal swego czasu cos bardzo podobnego, przynajmniej początek. Nawet mialam napisać ze zerżnięte)
Śmierć bywa ukojeniem - prolog
Straszne. Smutne. Przejmujące. Bedzie za mną chodziło. Czytając miałam nadzieje ze to tylko wytwór Twojej pojemnej wyobraźni, ale niestety widzę, ze nie do końca.
One
dziękuję Słonko
Księżniczka na ziarnku prochu.
Nienasycona, wiem, ze reszta pomyśli, ze niedlugo założymy fan club Et, ale jestem tego samego zdania. Każde kolejne opowiadanie jest inne, lepsze, nazwałabym... Bardziej zawodowe.
Księżniczka na ziarnku prochu.
Aczkolwiek o wampirach tam nie było mowy
Księżniczka na ziarnku prochu.
No coś Ty!!! Jako 17 latka pochłaniałam romanse z akcją w XVIII w. Tam nikt się nie pierniczył z " w jakiej pozycji chcesz się kochać" drzwi na klucz, białogłowa na łóżko i voila
Księżniczka na ziarnku prochu.
"wyśmienite" jakoby rzec mogła tylko posiadaczka błękitnej krwi. Jako, ze moja zwyczajnie czerwona, powiem tylko z.a.j.e.b.i.s.t.e
Z życia wzięte.
Nigdy nie jest zbyt późno mr. Hyde. Zycie jest jedną wielką nauką. Codziennie się o tym przekonuję
Z życia wzięte.
To jest instrukcja, jak stracić miłość i oddanie kobiety, która przez dlugi czas zrobiłaby wszystko dla niego. Oczywiście wina nigdy nie leży po jednej ze stron... Ale blizny dla obojga zostaną do końca. Oby za bliznami szła nauka.
Z życia wzięte.
Po raz kolejny dzisiaj nie wiem co powiedzieć.