Viaward

razem:   252 171 125 212
  • Chłopiec

    Przychodzi Maniuś do domu:
    – Mamo, żenię się!
    – Jak ona ma na imię?
    – Roman.
    – Maniuś , Roman to przecież chłopiec!
    – Kurwa, coście się wszyscy uparli – w przyszłym tygodniu Roman kończy czterdziestkę, a wszyscy w kółko: chłopiec i chłopiec!

  • Przychodzi facet do okulisty i zdejmuje gacie

    Przychodzi facet do okulisty i zaczyna zdejmować gacie.
    - Panie, pan pomylił lekarzy.
    - Cicho! Patrz pan! - facet rozpina spodnie i zdejmuje je do kolan.
    - Ale proszę pana. Pan powinien pójść do innego specjalisty.
    - Cicho! Patrz pan! - facet obraca się i wypina dupę.
    - Ale drogi panie, ja leczę oczy...
    - Cicho! Widzisz pan włosy na rowie?
    - No widzę...
    - I takie brązowe kulki na tych włosach?
    - No widzę
    - No to jak ciągnę za te kulki, to mi oczy łzawią!

  • Za co został obalony Podgórny?

    - Za co został obalony Podgórny?
    - Za komplement. Powiedział Breżniewowi, że lepiej wygląda w dniu swoich siedemdziesiątych urodzin, niż władza sowiecka w dniu sześćdziesiątych...

  • Stirlitz gnał swoim 600konnym

    Stirlitz gnał swoim 600-konnym Mercedesem do Berlina. Obok niego pędzili ss-mani na motocyklach.
    - Paparazzi - pomyślał Stirlitz.

  • Rotmistrz Goździułko podejrzewał że

    Rotmistrz Goździułko podejrzewał, że zdradza go żona. Idąc na służbę przekazał ordynansowi:
    - Jak tylko przyjdzie fagas - wołaj mnie!
    Po jakimś czasie ordynans wpada na dyżurkę rotmistrza i woła:
    - Jest rotmistrzu, jest!
    Rotmistrz pędzi do domu. W przedpokoju powiesił szablę na haku, pistolet zostawił w salonie na stole. Wpada do sypialni - chwyta z lewej strony - nie ma szabli, chwyta z prawej - nie ma pistoletu, a z tyłu słyszy głos ordynansa:
    - Rogami rotmistrzu, rogami!

  • Wraca wieczorem dwóch gości z imprezy

    Wraca wieczorem dwóch gości z imprezy. Stanęli pod płotem na małe sikanie. Jeden już leje, drugi cały czas grzebie w rozporku.
    - Ty, dlaczego nie lejesz tylko sobie tam grzebiesz?
    - A cholera, dać coś babie do ręki, to nigdy na swoje miejsce nie odłoży!

  • Niektóre kobiety nie szczytują

    - Niektóre kobiety nie szczytują - w czym tkwi problem?
    - Otóż to, problem tkwi co prawda tam gdzie powinien, ale trzeba go jeszcze zdecydowanie poruszać!

  • Spotykają się dwaj kumple

    Spotykają się dwaj kumple po wakacjach.
    - No !...opowiadaj jak było na tej plaży dla nudystów ?
    - Powiem ci jedno, że od początku twardo się trzymałem...

  • Pan Bóg rozdawał długość życia

    Pan Bóg rozdawał długość życia... Na początku przyszedł człowiek. Bóg dał mu 20 lat. Człowiek oczywiście się obruszył, co tak mało, on chce więcej, ale Bóg był nieugięty. Następnie przyszedł koń. Bóg dał mu 40 lat. Na to koń: "Boże, na co mi 40 lat? Ciągle haruję w pocie czoła, nie mam chwili wytchnienia... daj mi 20 lat, a resztę dołóż człowiekowi". Bóg chwilę pomyślał i dodał człowiekowi 20 lat... Następnie przyszła krowa. Bóg dał jej 40 lat. Na to krowa: "Boże, nie znasz mojego losu? Ciągle tylko mnie gnają na pastwisko i doją mleko. Skróć mi cierpienie do 20 lat, a resztę dołóż człowiekowi". Bóg ponownie przychylił się do prośby i dodał kolejne 20 lat człowiekowi. Następnie był pies. Bóg także chciał mu dać 40 lat, ale słysząc narzekania psa, jak to on ma źle, w budzie zimno, mało karmią... dał mu 20 lat a pozostałe dodał człowiekowi. I tak: Przez pierwsze 20 lat człowiek żyje jak człowiek Przez następne 20(20-40) haruje jak koń Następnie(40-60) doją go jak krowę I w końcu 60-80 jest niepotrzebny jak pies...

  • Sekretarz komitetu powiatowego

    Sekretarz komitetu powiatowego obdzwania okoliczne kołchozy:
    - No jak tam idą żniwa?
    - Chu..wo!
    - Nie upiększajcie, mówcie jak jest!

  • Podczas jednej z wizyt w Polsce

    Podczas jednej z wizyt w Polsce Breżniew został zaprowadzony przez Gierka do biblioteki. Breżniew chodzi, przegląda książki, nagle w jego ręce dostał się Pan Tadeusz. Breżniew zaczyna czytać:
    "Litwo, ojczyzno moja...", wściekły rzuca książkę i pyta się Gierka:
    - Kto to napisał?!
    Gierek wystraszony nie na żarty:
    - Mickiewicz, ale... ale on już nie żyje...
    Na to rozpromieniony Breżniew:
    - Wiesz co Edziu, za to cię właśnie lubię!