Marta N. - cz. trzydziesta dziewiąta
Po wejściu do pokoju, obrzuciłam spojrzeniem obu chłopaków i nie widząc w ich oczach żadnych oznak wzajemnej niechęci, uśmiechnęłam się słodko i zadowolona ...
Po wejściu do pokoju, obrzuciłam spojrzeniem obu chłopaków i nie widząc w ich oczach żadnych oznak wzajemnej niechęci, uśmiechnęłam się słodko i zadowolona ...
Drugi raz nie musiała powtarzać, bo szybko zrzuciły szlafroki i wgramoliły się na łóżko, zajmując pozycję obok nich. Usiadły na swoich nogach i wyczekująco patrzyły ...