Tak się zastanawiam czy Wam również podczas pisania zdarza się trafić na taką myślową ścianę? Niby pomysł jest, wiecie o czym chcecie pisać, a jednak pojawia się taka wewnętrzna blokada. Zaczynacie się czuć jakbyście brodzili w bagnie i to się miało nigdy nie skończyć. W żaden sposób się nie da przed tym uciec. Jeśli wam się to zdarza, to jak sobie z tym radzicie? 
 
Ja najczęściej po prostu pozwalam tej barierze istnieć i w pewnym momencie zauważam, że ona sama zniknęła. Wtedy wracam do pisania i czuję się dumna z siebie, że przeskoczyłam tą ścianę i dokończyłam np. rozdział. Jeśli zależy mi na czasie, to czytam coś o podobnej tematyce do aktualnego dzieła żeby wstrzelić się w odpowiedni nastrój, ale to nie zawsze działa. 
 
Macie na to jakieś sposoby?
Mentalna ściana
Dodano na Hydepark przez DziecieChaosu, 7 postów, ostatni post 27 mar 2018
 · 21 mar 2018 · 21 mar 2018
 · 22 mar 2018 · 22 mar 2018- Ja nieraz mam wszystko w głowie a czuję wręcz wstręt do pisania więc odkładam temat na pewien czas ad acta i wracam dopiero jak mnie ponownie temat zacznie kusić. Ale ja jestem początkujący więc minimalne mam doświadczenie w tym zakresie. 
 · 22 mar 2018 · 22 mar 2018- Chyba nie ma na to rady. Trzeba po prostu przeczekać. Przynajmniej według moich obserwacji  
 · 22 mar 2018 · 22 mar 2018- Zdarza się, ale wtedy słucham ulubionej muzyki  pomaga się zrelaksować . Słowa piosenek potrafią nie raz nakierować na fajny pomysł do dalszego pisania. pomaga się zrelaksować . Słowa piosenek potrafią nie raz nakierować na fajny pomysł do dalszego pisania.
 · 22 mar 2018 · 22 mar 2018- Chyba każdemu się zdarza. Ja lubię dużo czytać i po jakimś czasie przy kawie się odblokowuję. 
 · 24 mar 2018 · 24 mar 2018- Jakże dobrze to znam... Niestety od dłuższego czasu całkowicie jestem zblokowana. Pomysłów mam całą masę, ale nie jestem w stanie ich zrealizować. Np. ostatnio zrobiłam konspekt do całkiem fajnego kryminału, co z tego jak nie mogę zacząć pisać rozdziałów... 
 · 26 mar 2018 · 26 mar 2018- Dziękuję za wszystkie odpowiedzi  Czyli jednak większość z was przeczekuje Czyli jednak większość z was przeczekuje Ja na początku czułam się z tym wrednie, tak jakbym nie dała z siebie wszystkiego i byłam zła na siebie Ja na początku czułam się z tym wrednie, tak jakbym nie dała z siebie wszystkiego i byłam zła na siebie A później jakoś po prostu zaakceptowałam to i okazało się że bez wywierania presji na siebie samą, ściana znika dużo szybciej A później jakoś po prostu zaakceptowałam to i okazało się że bez wywierania presji na siebie samą, ściana znika dużo szybciej 
 · 27 mar 2018 · 27 mar 2018- : Tak się zastanawiam czy Wam również podczas pisania zdarza się trafić na taką myślową ścianę? Niby pomysł jest, wiecie o czym chcecie pisać, a jednak pojawia się taka wewnętrzna blokada. Zaczynacie się czuć jakbyście brodzili w bagnie i to się miało nigdy nie skończyć. W żaden sposób się nie da przed tym uciec. Jeśli wam się to zdarza, to jak sobie z tym radzicie? Ja najczęściej po prostu pozwalam tej barierze istnieć i w pewnym momencie zauważam, że ona sama zniknęła. Wtedy wracam do pisania i czuję się dumna z siebie, że przeskoczyłam tą ścianę i dokończyłam np. rozdział. Jeśli zależy mi na czasie, to czytam coś o podobnej tematyce do aktualnego dzieła żeby wstrzelić się w odpowiedni nastrój, ale to nie zawsze działa. Macie na to jakieś sposoby? - Oj, i to jak często. We łbie dosłownie wszystko, co chcesz, aby było, a nijak nie idzie przerzucić na "papier". Dlatego też zawsze dobrze pisać ze dwa, trzy na raz, bo masz gdzie "uciekać", a ściana niech se stoi. Z czasem sama znika   
Zaloguj się aby dodać post. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.